Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurczyce. Pamiętają o błękitnej armii, jej dowódcach i rodzie Hallerów

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
Od ponad 20 lat zawsze w sierpniu Towarzystwo Pamięci Generała Józefa Hallera i Hallerczyków w Jurczycach (gm. Skawina) przypomina o wydarzeniach związanych z rodem Hallerów, hallerczykami, ich dowódcą gen. Józefem Hallerem. Pamięta o rocznicach, m.in. zaślubin Polski z morzem, Cudu nad Wisłą.

Największe pożary we Francji od stu lat

od 16 lat

Po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa TPGJHiH, zorganizowało sesję popularno-naukową „Gen. Józef Haller i Gen. Stanisław Haller w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku”.

Jak podkreśla prezes Leszek Krupnik, sierpień to miesiąc z ważnymi rocznicami, m.in. zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w 1920 roku, zwanej Cudem nad Wisłą. Hallerczycy w rozmowach o nim nie pomijają ważnego udziału w bitwie gen. Józefa Hallera i jego kuzyna gen. Stanisława Hallera.
Obaj urodzili się w gminie Skawina: 13 sierpnia 1873 roku w Jurczycach przyszedł na świat Józef Haller, a w kwietniu 1982 r w Polance jego kuzyn Stanisław Haller. Obaj byli wielkimi patriotami i wojskowymi.

Tegoroczna sesja różniła się od poprzednich.

- Uznaliśmy, że trzeba zmienić formułę i referat zastąpił film nakręcony w niekonwencjonalnej formie Błękitne koksy – Armia Hallera z serii Historia bez cenzury – powiedział prezes Krupnik.

Historyk Wojciech Drewniak opowiada w nim dowcipnym, lekkim językiem o powstaniu Błękitnej Armii i jej udziale m.in. w bitwie z bolszewikami.
Mówił np., że Polacy pod zaborami musieli się tłuc z innymi Polakami, że wszyscy mieli Polaków gdzieś, a Rosja miała interes, aby przejąć jak najwięcej terenów.
Jednak we Francji powstała najlepsza polska armia, do której wstępowali nie tylko Polacy z całego świata, ale też obcokrajowcy np. z USA, Chin, Kanady.

Błękitni żołnierze byli ogromnie waleczni, bardzo dobrze uzbrojeni przez Francję, wyszkoleni i wyedukowani przez dowódcę, dbającego o etykę walki.
Haller np. zwracał uwagę, by szanowali cywilów, by byli czuli na ludzką krzywdę. Wojciech Drewniak nazwał go gościem, który wykonał wielką, przełomową robotę w nowej armii.

Żołnierze Hallera w liczbie prawie 70 tysięcy, dostali się do Polski głównie drogą morską, bo Niemcy po przegranej I wojnie nie zgodzili na ich transport przez swój teren.

Chłopców w błękitnych mundurach obawiali się Rosjanie, bo wiedzieli, że potrafią oni ofiarnie ruszyć do boju o Polskę, którą znali tylko z przekazów swoich dziadków. Ale nie trzeba było urodzić się w Polsce, by być patriotą i oddanym żołnierzem.

Błękitni dowiedli tego walcząc w Bitwie Warszawskiej, w której zwycięstwo Polaków nad bolszewikami przypisuje się głównie generałom: Józefowi Hallerowi, Tadeuszowi Rozwadowskiemu, Władysławowi Sikorskiemu.
Niemały udział w Cudzie nad Wisłą miał też gen. Stanisław Haller.

- To zapomniana, ale ważna postać. Należy przywrócić o nim pamięć – mówił prezes Krupnik i Małgorzata Niechaj, kierowniczka oddziału Muzeum Krakowa.

Podkreślała, że był on jednym z najlepszych oficerów w Wojsku Polskim.
Wojciech Drewniak nazwał go gościem, który wykonał wielką, przełomową robotę w nowej armii.

Zwycięstwo Polaków nad bolszewikami przypisuje się głównie generałom: Józefowi Hallerowi, Tadeuszowi Rozwadowskiemu, Władysławowi Sikorskiemu.
Niemały udział w Cudzie nad Wisłą miał też gen. Stanisław Haller.
- To zapomniana, ale ważna postać. Był on jednym z najlepszych oficerów w Wojsku Polskim. Należy przywrócić o nim pamięć – mówiła Małgorzata Niechaj, kierowniczka oddziału Muzeum Krakowa.
Gen. Stanisław Haller po przewrocie majowym w 1926 r. wycofał się z życia wojskowego. Jednak w 1939 r. mając 67 lat, po agresji ZSRR na Polskę, zgłosił się do służby. Gdy nie został przyjęty, udał się na wschód. Tam został aresztowany i trafił do obozu w Starobielsku, potem w Charkowie, gdzie został zabity strzałem w tył głowy.

- Czy ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego generał Stanisław Haller pojechał na wschód – pytał uczestniczący w sesji gen. bryg. Roman Łydkowski z 12 Brygady Zmechanizowanej im. gen. broni Józefa Hallera w Szczecinie, współpracującej z TPGJHiH.

Na to pytanie próbowała odpowiedzieć Józefa Rościszewska, wnuczka siostry gen. Stanisława Hallera.

- Być może chciał jechać do Lwowa, aby walczyć – tak wyjaśniała Józefa Rościszewska.

Przypomniała, że generał pokonał pod Komarowem Armię Konną Budionnego, którego zastępcą był Józef Stalin. A on nie zapomniał tej porażki i prawie 20 lat później zemścił się na generale.

Sesja w Jurczycach była okazją do podsumowania rocznej, bardzo aktywnej działalności Towarzystwa.
Sekretarz Teresa Szczygieł wymieniała m.in. konkursy hallerowskie dla wszystkich szkół w gminie Skawina, lekcje historii w Izbie Pamięci, którą pani Teresa opiekuje się z ogromnym oddaniem, współpracę przy organizacji biegu konnego, plener malarski grupy prowadzonej przez Mariana Strzebońskiego.

Zawsze też odprawiana jest msza przed Ołtarzem Papieskim z kopią obrazu Matki Boskiej, przed którym modlił się Józef Haller przed i po Bitwie Warszawskiej.
Ołtarz usytuowany jest przy Izbie Pamięci.
Taka uroczystość z nabożeństwem odbyła się w minioną niedzielę. Uczestniczyli w niej m.in. żołnierze Wojska Polskiego, kombatanci, ułani, samorządowcy, przyjechali też byli dowódcy 5 batalionu dowodzenia im. gen. broni Stanisława HALLERA z siedzibą w Rząsce: płk Stanisław Grodecki oraz płk Zbigniew Ryś.

Mszę poprzedziła ceremonia składania kwiatów przed pomnikiem gen. Józefa Hallera w Jurczycach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski