MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już awansowali, ale nadal mają o co walczyć

ZAB
VI LIGA WADOWICE. Halniak Maków Podhalański wygraną w Osieku nad Brzeziną postawił pieczęć na awansie.

Halniak Maków Podhalański wygrał wyjazdowe spotkanie z Brzeziną Osiek 3-1 (3-0) i postawił pieczęć na awansie. O realizacji tego ambitnego celu makowianie mówili od kilku lat, ale dopiero pod wodzą Tadeusza Świderskiego udało się to zadanie wykonać.

Makowianie jechali do Osieka w niedzielny wieczór już w glorii chwały, bowiem w godzinach rannych tego samego dnia Unia poległa w Izdebniki 3-6, więc nie była już w stanie złapać kontaktu z prowadzącym duetem.

- Jednak klasa lidera mobilizuje i nie mogliśmy się dać rywalom sponiewierać - mówi Tadeusz Świderski, trener Halniaka. - Cały mecz toczył się pod naszą kontrolą. Owszem, rywale w pierwszej połowie wyprowadzili trzy kontry, ale wynikały one bardziej z niefrasobliwości moich chłopców niż jakiejś finezyjnej postawy rywali - uważa szkoleniowiec.

Mniejsza o zasługi przy sytuacjach bramkowych osieczan, ale w rolę strażaka musiał się wcielić Piotr Kłapyta, suski bramkarz. - Ten zawodnik dojrzewa z każdym meczem - cieszy się trener Świderski. - Nie będzie w tym ani grama przesady, jak powiem, że jest jednym z najlepszych bramkarzy tego szczebla rozgrywek. Proszę zauważyć, że w całym sezonie straciliśmy tylko 17 goli, podczas gdy zgłaszająca aspiracje do awansu oświęcimska Unia, która była przecież mistrzem jesieni, ma w swojej siatce aż 42 "dziury"! Jest różnica? Solidny Chełmek też ma o cztery bramki stracone więcej od nas. Liczby mówią za siebie i nie wymagają komentarza. Zresztą w Osieku nie po raz pierwszy zespół w trudnych chwilach mógł liczyć na oparcie bramkarza. Bez klasowego bramkarza łatwo można wpędzić się w kłopoty - dodaje szkoleniowiec.

Makowianie wygrali w Osieku, stawiając pieczęć na awansie. Jednak sezon dla nich się jeszcze nie skończył. - Nadal kwestią otwartą pozostaje mistrzostwo - podkreśla trener Świderski. - Mamy tyle samo punktów co plasujący się za naszymi plecami Chełmek. Żeby obronić pozycję lidera, musimy mieć więcej punktów od niego, bo jeśli na mecie sezonu utrzyma się taka sama liczba punktów, ustąpimy miejsca na szczycie, mając z Chełmkiem gorszy bilans bezpośrednich spotkań. Na razie jednak myślimy o kolejnym meczu, który przyjdzie nam stoczyć na własnym boisku z Kalwarianką - kończy szkoleniowiec.

(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski