MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kadzidło dar dla Narodzonego

Redakcja
Kadzidło Fot. Krystyna Słomka
Kadzidło Fot. Krystyna Słomka
W czasach antycznych było dobrem niewymiernej wartości, zajmowało wiodącą pozycję w życiu Bliskiego Wschodu i całego rejonu śródziemnomorskiego. Kadzidło, słynące zapachem wydzielanym przy jego spalaniu, stosowane było w obrzędach religijnych, przypisywano mu magiczne działanie, służyło do celów leczniczych.

Kadzidło Fot. Krystyna Słomka

ARABIA. Według Herodota Arabia Południowa była jedynym krajem, gdzie rosło kadzidło, a drzew kadzidlanych strzegły skrzydlate węże i smoki

Egipcjanie od XXVIII wieku p.n.e. wysyłali ekspedycje do krajów gdzie rosło, używając go do odświeżania powietrza w świątyniach i jako substancję zapachową przy mumifikowaniu zwłok, a w Babilonie każdego roku wydawano tysiąc talentów srebra na kadzidło palone ku czci boga Baala. Wyprawy organizowane w celu jego pozyskania przemierzały tysiące kilometrów. Kadzidło było tak wysoce cenionym dobrem, że wespół z mirrą i złotem Trzem Mędrcom ze Wschodu wydało się darem godnym narodzonego w Betlejem Króla. Zapotrzebowanie na ten bezcenny produkt było tak ogromne, że południowa Arabia (Jemen), główny jego dostawca, na nim budowała swą pomyślność.

Według Herodota Arabia Południowa była jedynym krajem, gdzie rosło kadzidło, a drzew kadzidlanych strzegły tam skrzydlate węże i smoki. Zapisy historyka mówią o tajemniczej atmosferze, jaka otaczała jego pochodzenie i zbiór, co pomagało utrzymać sekrety tego wielce zyskownego przedsięwzięcia. Nie bez powodu obfitującą w kadzidlaną żywicę południowo-zachodnią część Półwyspu Arabskiego geografowie rzymscy nazwali Arabia felix, Arabia szczęśliwa...

W początku XV w. p.n.e. królowa Hatszepsut wysłała do kraju Punt (Somalia) ekspedycję. Powróciła wioząc wśród innych skarbów drzewka kadzidlane z zamiarem ukorzenienia ich w dolinie Nilu. Jednakże klimat Egiptu nie był dla nich odpowiedni i przedsięwzięcie się nie powiodło. Ba, do dziś nikomu i nigdzie nie udało się uprawiać kadzidłowca, który rośnie tylko w warunkach i rejonie, jaki sam wybierze.

Zapewne pierwszym Europejczykiem, który w 1285 r. przebywał w Zufarze i widział drzewa kadzidlane, był Marco Polo. Wymienia on Escier oraz Dufar, jako obfitujące w nie regiony. Ten drugi to dzisiejszy Zufar, zapomniany port w pobliżu Salali u stóp gór Kara, gdzie do dziś rosną. W owym czasie region ten był we władaniu miejscowych książąt kontrolujących dochody z handlu kadzidłem i pobierających za jego wywóz sześć razy tyle ile płacili producentom.

W 1632 r. portugalski jezuita Manoel de Almeida w drodze z Indii do Etiopii znalazł się w księstwie, którego władcy podlegał największy obszar upraw kadzidła. Świadczył on, że rosło tam w środku lądu na wysokich i gołych górach, na terenie odpowiadającym 80 km kw.

O Arabii, kraju wonności, Pliniusz pisał: "Mniej więcej pośrodku kraju jest dzielnica Sabejczyków, a ośrodkiem ich handlu jest Sabota (Szabwa) stojąca na wysokiej górze. Okręg dostarczający kadzidła jest odległy od Saboty o osiem dni drogi... Lasy mają 20 schoenów długości (około 8 km) i połowę tej odległości wszerz". Przywilej ich żywicowania posiadało trzy tysiące rodzin, strzegących drzew i otaczających swą działalność nimbem ścisłej tajemnicy. Pliniusz wspomina: "Członkowie tych rodzin są uważani za uświęconych i muszą strzec się zmazy w postaci spotkania kobiet lub procesji pogrzebowych, gdy zajmują się nacinaniem drzew w celu uzyskania kadzidła".
Czymże jest ta unikatowa substancja? To żywica krzewu o wysokości 2,5 do 3 m z gatunku Boswellia sacra, bądź jego odmiany Boswellia carterii o pniu niewielkiego drzewa, przybierająca szeroką gamę kolorów: od bladożółtego aż do zielonkawobrązowego. Zapalona wytwarza wpierw czarny dym, a tląc się wydziela przyjemny zapach. Dziko rosnące krzewy kadzidłowca najlepiej czują się na suchych wapiennych wybrzeżach Zatoki Adeńskiej, lecz najlepszą jego jakość dają drzewa rosnące w Omanie, w wyjątkowym klimacie Zufaru, krainie graniczącej z Jemenem i Arabią Saudyjską. Rosną tam na wysokości około 600 m n.p.m. dziko i w znacznych ilościach. Kraina ta, w starożytności zwana Sakal, należała do królestwa Hadramaut (pd. Jemen), skąd kadzidło transportowano z portu Boscha leżącego na wschód od dzisiejszej Salali.

Podkorowa warstwa pnia kadzidłowca zawiera kleistą żywicę o barwie mleka, a pozyskanie jej najwyższej jakości trwa miesiącami. Wpierw wczesną wiosną w wielu miejscach płytko nacina się pień. Wypływająca zeń kroplami żywica zastyga w grudki, które się odrzuca. Powtórzona po czterech tygodniach czynność daje żywicę uznawaną za pośledniejszej jakości, dopiero trzecie żywicowanie podczas gorącego lata daje kadzidło cenione najwyżej. Jesienią ugnieciony w grudy surowiec poddawany jest procesowi oczyszczania, potem umieszczony w koszykach wędruje do magazynów. Nadejście zimy znaczy koniec zbioru i załadowanie kadzidła na statki. Tak wygląda to teraz, bo dawniej nie marnotrawiono ani krzty żywicy i każda jej kropla miała taką samą wartość.

Czym dla współczesnych Arabów jest przynosząca bajońskie dochody ropa naftowa, tym dla arabskich władców w zamierzchłych czasach było kadzidło, niewyobrażalnie pomnażające ich finanse. Dalekie wyprawy po aromatyczny produkt, choć niebezpieczne, również kupcom przynosiły ogromne zyski, i całą południową Arabię pokryły drogi jego transportu. Powstała sieć traktów zwanych szlakiem kadzidła, który obok szlaku jedwabnego był drugim wielkiego zasięgu łącznikiem kulturowym Wschodu i Zachodu. Wielbłądy obładowane wonnościami Orientu ponad 3000 km pustynnej trasy przemierzały bez mała trzy miesiące, wędrując z Arabii Południowej ku śródziemnomorskim cywilizacjom.

Słynące walorami zapachowymi i mające wielorakie zastosowanie, kadzidło stało się jeszcze bardziej pożądanym dobrem, gdy Hipokrates odkrył jego właściwości leczące astmę, zatrzymujące krwawienie i krwotoki, działające jako antidotum na trucizny. Żywicę kadzidlaną dodawano też do pachnideł i balsamów kosmetycznych.

Estyma, jaką kadzidło cieszyło się w owych czasach, przeobraziła je w dobro związane z kultem, który w krajach jego pochodzenia obowiązywał przez wieki. W Jemenie wonną żywicę palono podczas ceremonii sakralnych, do całunów, którymi owijano ciała, prócz pachnących ziół obowiązkowo wkładano kadzidło. W jego magiczne oddziaływanie Arabowie wierzą do dziś.
Powietrze przesycone jego zapachem pozbawia złe duchy ich mocy. Tak w południowym Jemenie, jak i Omanie ciężarne kobiety okadza się dymem z kadzidła, zaś dopiero co narodzone dziecko wpierw smarowane jest olejkiem, potem spowijane chmurą kadzidlanego dymu. Jemeńczycy tlą żywicę podczas ceremonialnego przeżuwania kata i picia kawy, okadzają nią włosy, żują godzinami, co ponoć niweluje pragnienie.

A choć popularność i znaczenie kadzidła podupadło przez wieki, kościoły obrządku katolickiego i prawosławnego całego świata zużywają go niemal 500 ton rocznie, podtrzymując niezmiennie wysokie zapotrzebowanie na tę swoiście pachnącą żywicę.

Krystyna Słomka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski