Kamienica przy ulicy Szerokiej czeka na nowego właściciela

Tak dobrze miejskie nieruchomości nie sprzedawały się już dawno. – Od początku 2014 roku zauważalny jest wzrost zainteresowania inwestorów nabywaniem nieruchomości od gminy – twierdzi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Miasta krakowskiego magistratu.

Tegoroczny plan dochodów ze sprzedaży gruntów i budynków należących do miasta to 94,2 mln zł. Do końca lipca do miejskiej kasy wpłynęły już 62 mln zł.

– To 66 procent planu!– podkreśla Filip Szatanik. W ubiegłym roku na koniec lipca dochody ze sprzedaży majątku gminnego nie przekraczały nawet 40 mln zł i stanowiły zaledwie 30,1 proc. wpływów zaplanowanych na cały 2013 rok.

Trudno się więc dziwić, że urzędnicy chcą wykorzystać rosnącą koniunkturę na rynku nieruchomości i szykują kolejne oferty dla potencjalnych nabywców.

Jedną z atrakcyjniejszych ma być dwupiętrowy budynek przy ul. Szerokiej 34. Miasto chce za niego co najmniej 1,7 mln zł. To jednak tylko część kosztów, bo wznoszony w latach 1872–1929 budynek wymaga generalnego remontu. Do lat 50. ubiegłego wieku były w nim mieszkania, potem przejęła go milicja, ale ze względu na fatalny stan techniczny obiektu od września 2005 roku nie ma tam już komisariatu policji (znajduje się w kamienicy obok).

Tylko nieco mniej, bo 1,4 mln zł gmina chciałaby uzyskać ze sprzedaży dwukondygnacyjnego budynku z poddaszem użytkowym przy ul. Modrzewiowej 5. I on wymaga poważnego remontu, ale w przeciwieństwie do kamienicy przy ul. Szerokiej prace nie wymagają uzgodnień z konserwatorem zabytków. Sam budynek ma 210 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej (z częścią mieszkalną na piętrze i poddaszu), a działka to ponad 10 arów.

Te nieruchomości to raczej propozycja dla majętnych osób, które chciałyby zamieszkać w prestiżowej lokalizacji. Dla mniej zamożnych miasto ma mieszkania, m.in. w kamienicach przy ul. Dunajew­skiego oraz św. Tomasza, albo strych przy placu Wolnica. W ostatnim czasie sprzedano co najmniej kilka takich lokali w centrum miasta.

Ale na największe dochody urzędnicy liczą ze sprzedaży gruntów pod usługi komercyjne. Dobra koniunktura na rynku nieruchomości sprawiła, że wkrótce pod młotek trafi blisko 1,18 hektara przy ul. Tischnera.

Na działce wprawdzie znajdują się parterowe budynki, ale wszystkie przeznaczone są do rozbiórki i praktycznie cały teren jest do zagospodarowania. Jedyną przeszkodą są krzewy i drzewa, których usunięcie, a właściwie zastąpienie ich nasadzeniami trzeba uzgodnić z Wydziałem Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.

– W tym roku planujemy także sprzedać niezabudowane nieruchomości gruntowe pod usługi przy ulicy Saskiej i Wadowickiej – dodaje Filip Szatanik.

Optymizm mogą studzić jednak utrzymujące się problemy ze sprzedażą cennych nieruchomości w samym centrum miasta. Ostatni przetarg na dwie kamienice przy Małym Rynku zakończył się fiaskiem, podobnie jak kilka poprzednich. Nie było także nabywcy na budynek przy ul. św. Stanisława 12. Za obiekt o powierzchni ponad 1,3 tys. metrów kw., wzniesiony w 1923 roku, miasto chciało dostać w pierwszym przetargu co najmniej 11,08 mln zł. Teraz jego cena wywoławcza spadnie do 7,756 mln zł.

Ale i tak magistrat wystawi pod młotek kolejne nieruchomości w centrum Krakowa zabudowane kamienicami do remontu, m.in. przy ul. Józefa 15. Przygotowywane na licytację są także budynki przy ul. Syrokomli 21, w osiedlu Młodości 10 i ul. Dożynkowej 29.

Napisz do autora:
[email protected]