Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydat na prezydenta reklamuje się nielegalnie

Agnieszka Maj
Billboard umieszczony przy krakowskiej al. 29 Listopada
Billboard umieszczony przy krakowskiej al. 29 Listopada FOT. JOANNA URBANIEC
Kraków. Pojawiły się billboardy przedstawiające Sławomira Ptaszkiewicza jako kandydata na prezydenta miasta. Według Państwowej Komisji Wyborczej to łamanie przepisów.

Choć wybory samorządowe odbędą się dopiero 16 listopada, Sławomir Ptaszkiewicz – jedyny do tej pory oficjalny i niezależny kandydat na prezydenta Krakowa – już rozpoczął kampanię. W mieście pojawiły się billboardy z napisem „Sławomir Ptaszkiewicz. Kandydat na prezydenta”.

Według Państwowej Komisji Wyborczej rozpoczęcie kampanii wyborczej już teraz jest łamaniem prawa.

– Agitację można rozpocząć dopiero po oficjalnym ogłoszeniu przez premiera terminu wyborów samorządowych. Premier ogłosi taką decyzję na cztery miesiące przed wyborami. Ma na to czas od 21 lipca do 21 sierpnia – mówi Tomasz Gąsior z Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie.

Sławomir Ptaszkiewicz uważa jednak, że jego billboardów nie można traktować jako agitacji wyborczej.

– To jest kampania informacyjna, w której Korporacja Samorządowa im. Józefa Dietla obwieszcza, że wybrała mnie na swojego kandydata – mówi Sławomir Ptasz­kiewicz.

Problem jednak w tym, że informacja o korporacji wydrukowana jest bardzo małą czcionką, znacznie mniej widoczną niż stwierdzenie, że Sławomir Ptaszkiewicz kandyduje na prezydenta naszego miasta. W dodatku w górnej części billboardu znalazło się hasło: „Niezależny dla Krakowa”.

Zdaniem Tomasza Gąsiora to ewidentna kampania wyborcza. – Egzekwowaniem kary za złamanie przepisów powinna się zająć policja lub straż miejska – twierdzi Tomasz Gąsior.

Katarzyna Cisło z biura prasowego policji informuje, że za przedwczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej grozi kara ograniczenia wolności lub kara grzywny. – Traktowane jest to jako wykroczenie ścigane z art. 63 a kodeksu wykroczeń – mówi.

Sławomir Ptaszkiewicz twierdzi, że jego kampania kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oprócz kilkunastu billboardów w mieście pojawią się plakaty i ulotki. Znacznie większą kwotę zamierza przeznaczyć ma kampanię, którą rozpocznie już po ogłoszeniu przez premiera decyzji o zarządzeniu wyborów.

Uruchomił też stronę inter­netową, na której opisuje swoje działania na rzecz budowania ścieżek rowerowych czy zwiększenia liczby patroli policyjnych na ulicach.

Sławomir Ptaszkiewicz nie jest pierwszą osobą, która jeszcze przed ogłoszeniem daty wyborów rozpoczęła kampanię. Poprzednio robili to między innymi obecni posłowie: Ireneusz Raś i Łukasz Gibała.

– Różnica polega na tym, że tamci kandydaci zachęcali do zapoznania się z podsumowaniem swojej dotychczasowej działalności, Sławomir Ptaszkiewicz idzie jednak znacznie dalej i otwarcie zachęca do głosowania na siebie – mówi Mirosław Gilarski, krakowski pełnomocnik Solidarnej Polski.

Kim jest Sławomir Ptaszkiewicz
Urodził się w 1973 roku w Krynicy. Ukończył Technikum Mechaniczne w Gorlicach, jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Pracował jako menedżer w międzynarodowych korporacjach. W 1998 roku, zaczynając od 10 tysięcy złotych, zaczął budować firmę „Terra Casa”. Stawiała ona hipermarkety, m.in. Galerię Sandomierz, i osiedle Parkowe Wzgórze w Mogilanach. W 2010 roku został wybrany na radnego Krakowa.

Do samorządu dostał się z listy Platformy Obywatelskiej. Potem jednak opuścił ją wraz z Jarosławem Gowinem. Teraz staruje w wyborach jako kandydat niezależny. Nie wstąpił do partii Jarosława Gowina.

Był deweloperem, biznesmenem, teraz jest najbogatszym radnym w Krakowie. Jego majątek to około 9 milionów złotych.

Jest żonaty, ma trzy córki. (AM)

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski