Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa okręgowa Kraków, grupa II. Kontrowersyjny karny w meczu beniaminków

Redakcja
W Piekarach miejscowa Tęcza i Nadwiślan podzieliły się punktami
W Piekarach miejscowa Tęcza i Nadwiślan podzieliły się punktami Fot. Adam Wojnar

Tęcza Piekary - Nadwiślan Kraków 2:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Kania 30, 0:2 Moroński 32, 1:2 Żyła 89, 2:2 Żyła 90+3 karny.
Tęcza: Z. Ludwikowski - Śwituszak, Kapusta, Król, Jaskowski (30 W. Królik) - S. Królik, Steczko (46 Pospuła), A. Ludwikowski, Pyla - Żyła, Michalczyk (60 Klag).
Nadwiślan: Kuś - D. Fima, Kukla, Wira, Turbasa (85 P. Fima) - Biernacik, Żychowski, Kania (70 Rojek), Sala - Moroński, Matacz.
Sędziował: Grzegorz Jabłoński. Widzów: 150.

W meczu beniaminków nie zabrało emocji, a drużyny kończyły spotkanie w odmiennych nastrojach. Goście w I połowie w ciągu dwóch minut zdobyli dwa gole (Kania płaskim strzałem po przerzucie, a Moroński uderzeniem do pustej bramki). Do tego ich golkiper w 42 min obronił rzut karny wykonywany przez Żyłę (chwilę wcześniej lider Tęczy był sfaulowany) i dobitkę Pyli.

Krakowianie już powoli księgowali trzy punkty, ale zostali z jednym. W 89 min Żyła spożytkował sytuację sam na sam po podaniu Pyli. Później wykorzystał karnego, podyktowanego za zagranie ręką Wiry. Zdaniem gości "11" się nie należała, bo ich stojący w murze zawodnik przy rzucie wolnym zasłaniał twarz; sędzia był jednak innego zdania. (ART)

Borek Kraków - Clepardia Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Mierzwa 90+1.
Borek: Ropek - Zawora, Dąbrowski [90+1], Szopa, Pachacz (80 Bartyzel) - Łatka (60 Pawlik), Fryda, Wcisło (70 Stańko), Dziekan - Strojek (46 Piaskowski), Zając.
Clepardia: Sajdak - Zięba, Turek, Gągol, Gumula (70 Machnik) - Kwaśny (59 Sieniawski), Wojniak, Lefek (46 Pytel), Motak, Mączyński (75 Błasiak) - Mierzwa.
Sędziował: Artur Kijak. Widzów: 100.
Gdyby spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, żadna ze stron nie miałaby żalu. Całą pulę dość szczęśliwie zgarnęła jednak Clepardia (przeniosła się z grupy I). W końcówce meczu bowiem gospodarzom przytrafiła się chwila słabości w obronie. Mierzwa wygrał bieg do piłki z rywalem i zza pola karnego przelobował wychodzącego z bramki Ropka. Najlepszą okazję dla Borku miał Zając, po jego strzale futbolówka odbiła się od słupka. (ART)

Prokocim Kraków - Garbarnia II Kraków 4:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Jaroszyński 6, 1:1 Stankiewicz 15, 1:2 Ząbczyk 40, 1:3 Ząbczyk 49, 2:3 M. Marut 55, 3:3 Stankiewicz 77, 4:3 Jurecki 90.
Prokocim: Wójtowicz - Łobodziński (60 Olszański), Stankiewicz, Wójcik, Zawada - Wojdyła (60 Wąsik), Piotr Sierant (82 Kaczorowski), Kanior, K. Sierant - M. Marut, Gołdowski (88 Jurecki).
Garbarnia II: Syrek - Piszczek, Krzeszowiak, J. Zygmunt, Schacherer - Stokłosa, Żakowicz, Bufnal (72 Palej), Jaroszyński (81 Litwin) - Ząbczyk (65 Waś), Wcisło.
Sędziował: Grzegorz Przybylski. Widzów: 100.

Goście mają czego żałować. Na początku II połowy prowadzili dwoma golami (po raz drugi trafił wracający do klubu Ząbczyk, który sfinalizował akcję Stokłosy), a ostatecznie skończyli bez punktów. M.in. przy stanie 2:3 piłka po uderzeniu Jaroszyńskiego odbiła się od słupka.

Bohaterem Prokocimia został Jurecki. Nowy w drużynie zawodnik wszedł na boisko w 88 min, a po chwili popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego w "okienko", co dało miejscowym zwycięstwo. Docenić trzeba też wkład w sukces Stankiewicza, który w tym spotkaniu strzelił dla gospodarzy dwa gole. (ART)

Dalin Myślenice - Podgórze Kraków 5:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Biel 4, 1:1 Sapała 26, 2:1 Kałat 47, 3:1 Kałat 60, 3:2 Sapała 63, 4:2 Ogrodny 82, 5:2 Biel 90+2.
Dalin: Kipek - Kubiński (80 Pietrzyk), Pilch, M. Mistarz, G. Bałucki (87 Burtan) - Wojtan, Kałat, Biel, Tokarz, Salawa (61 Ogrodny) - E. Bałucki (84 P. Banach).
Podgórze: Grabowski - Urban, Cichoń, Kotiw (75 Wójcik), Włodarczyk - M. Wiater (46 Niemirski), Pitala, Hwastek, Polny - Sapała, Ochałek.
Widzów: 400.

Seniorska drużyna Dalinu wróciła do gry po roku nieobecności (wycofała się z III ligi ze względu na problemy finansowe) i w dobrym stylu przypomniała się kibicom.

W Myślenicach stworzono od podstaw ciekawą drużynę, złożoną z byłych zawodników Dalinu. Choć czasu na zgranie się nie było dużo, to po inauguracji sezonu można być optymistą. Gospodarze oprócz zdobycia pięciu goli zmarnowali kilka dogodnych okazji. Najładniejsze było trafienie na 2:1, gdy po dośrodkowaniu Kubińskiego Kałat efektownie uderzył głową.

Ten sam zawodnik wkrótce podwyższył prowadzenie myśleniczan, ale Podgórze nie odpuściło. Zdobyło kontaktowego gola (po raz drugi do siatki rywali trafił Sapała) i odzyskało nadzieję na remis. Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy strzelili jescze dwie bramki. (ART)

Lotnik Kryspinów - AP Kmita Zabierzów 0:4 (0:2)
Bramki: 0:1 M. Kwater 20 samob., 0:2 Więckowski 22, 0:3 Więckowski 49, 0:4 Wysokiński 84.
Lotnik: Broda - Lorek (60 Stach), Wardęga, Kuchasz, M. Kwater - Sadko, Gudz, T. Kwater, Lipiński, Ryś - Ptak (60 Konik).
Kmita: Herdzik - Skotnicki, Świerk (78 Woźniak), Ramut, Barnaś - Kowalik, Tyrała (85 Juszczak) Więckowski, Kuźma, Stygar (85 Kawałek) - Wysokiński.
Sędziował: Karol Cienkosz. Widzów: 30.

Kmicie ostatnio wyjątkowo dobrze gra się na boisku w Kryspinowie. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu wygrał tam 5:1, teraz również rozbił Lotnika.

Goście objęli prowadzenie w 20 min. Po centrze Skotnickiego piłka niefortunnie odbiła się od grającego trenera Lotnika M. Kwatera i przelobowała bramkarza. Po chwili Broda dał się zaskoczyć Więckowskiemu strzałem głową z 14 metrów i było 0:2.

Nadzieje gospodarzy na dobry wynik prysły tuż po przerwie. Kontrę lewym skrzydłem przeprowadził Wysokiński, podał do Więckowskiego, a ten potężnym strzałem w górny róg zdobył swoją drugą bramkę. Goście skutecznie się bronili, a w 84 min zadali kolejny cios, gdy po kontrze centrę Skotnickiego na piąty metr Wysokiński zamienił na gola.

- Jestem bardzo zadowolony, bo kolejnych trzech wychowanków zadebiutowało w naszej drużynie - powiedział trener Kmity Artur Gaweł. - Pomimo tego, że byliśmy faworytem, tonowałem nastroje u chłopaków. Gra przebiegła jednak pod nasze dyktando.

Przemysław Mirek

Kaszowianka Kaszów - Zjednoczeni Złomex Branice 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Armatys 39, 2:0 Skorupa 85.
Kaszowianka: Wolski - Budek, Stanula, Gorzkowski, Enmanow - Armatys, Wieczorek, Sobótka (55 Goczał), Tabor (85 Bujak), T. Grzesiak (70 Kucabiński) - P. Grzesiak (80 Skorupa)
Zjednoczeni Złomex: Krystian Stanecki (85 W. Sikora) - Zawartka, Ojirogbe, Kwiecień, Zwoliński - Krupa, Kruk, T. Sikora, Skalski, Balogun - Satoła (70 Bodek).
Sędziował: Tomasz Żelazny. Widzów: 120.

Faworyzowana Kaszowianka, jeden z głównych kandydatów do awansu, na otwarcie sezonu sięgnęła po komplet punktów. Z kilku wypracowanych okazji bramkowych gospodarze wykorzystali dwie. Najpierw Armatys wykończył akcję P. Grzesiaka i Enmanowa oraz podanie tego drugiego. W końcówce wynik spotkania ustalił rezerwowy Skorupa, który po dalekim podaniu Wieczorka posłał piłkę między nogami kontuzjowanego golkipera rywali.

Przyjezdni mieli duże pretensje do sędziów. Uważali, że należał im się rzut karny po faulu na Krupie, a bramka strzelona przez Ojirogbe była prawidłowo zdobyta (arbiter był innego zdania, odgwizdał spalonego). (ART)

Mecz Świt Krzeszowice - Piast Wołowice przełożono na 16 września.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski