Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klisiak trenerskie szlify zdobywa na Śląsku

Jerzy Zaborski
Waldemar Klisiak, ikona oświęcimskiego hokeja, trenuje Naprzód
Waldemar Klisiak, ikona oświęcimskiego hokeja, trenuje Naprzód Fot. Jerzy Zaborski
Hokej. Waldemar Klisiak, ikona oświęcimskiego hokeja, rozpoczął samodzielną pracę szkoleniową w Naprzodzie Janów. Wcześniej, w trudnych dla Unii czasach, gdy klub walczył o przetrwanie, pomagał kilku trenerom. Teraz, kiedy może już samodzielnie pracować, nikt z macierzystego klubu nie złożył mu ofery pracy.

Tymczasem niechciany w Oświęcimiu Klisiak dwa razy w tym sezonie wygrał już z Unią i to w przekonujących rozmiarach, bo 5:1 i 4:0. Kibice zaczęli coraz głośniej zastanawiać się, dlaczego nie znalazł uznania w oczach oświęcimskich działaczy.

Szanuję każdą decyzję. Teraz skupiam się na pracy w Janowie. W Oświęcimiu zatrudniono niedawno Czecha Josefa Dobosza, któremu przecież pomagałem w pracy w jego pierwszej przygodzie z Unią, pięć lat temu _– zwraca uwagę Klisiak. – Na pewno to dziwne uczycie ogrywać klub, w którym się wychowałem i spędziłem prawie niemal całą zawodniczą karierę. Kiedy dobiegała końca, postanowiłem pozostać przy hokeju w innej formie, czyli w roli trenera. _

Wydawałoby się, że zatrudnienie Klisiaka w Unii jest naturalną koleją rzeczy. Tymczasem pierwsze trenerskie szlify przychodzi mu zbierać na Śląsku. Ma już swój pierwszy sukces, czyli awans z Janowem do ekstraklasy.

– _Pracuję tam, gdzie obdarzono mnie zaufaniem, a oczywiście Unii życzę jak najlepiej. Jednak w kolejnych z nią konfrontacjach postaram się znowu o zwycięstwo Naprzodu _– zapowiada Klisiak.

Jest przykładem na to, że Polacy potrafią sobie radzić z prowadzeniem ekstrakla-sowych zespołów. Poza Klisiakiem, z krajowego sortu w ekstraklasie pracują jeszcze Marek Ziętara z MMKS Podhale Nowy Targ, czy Mariusz Kieca w Polonii Bytom. – Nie wiem skąd u działaczy bierze się tak wielki kredyt zaufania dla obcych trenerów, którzy w naszych klubach pracują rok, najwyżej dwa, przelatując przez rozgrywki jak meteoryty _– zwraca uwagę Klisiak. – _Wyjątkiem jest Rudolf Rohaczek, który z naszą ligą związany jest od kilkunastu lat, odnosząc w niej sukcesy. Zaaklimatyzował się w Krakowie i potrafi z „Pasami” pokonać wiele przeciwności losu. Podobnie jak polscy trenerzy. Nie tylko w Janowie, ale przecież także w Nowym Targu Marek Ziętara wykonał ogromną pracę z młodym zespołem. W Bytomiu Mariusz Kieca nie ma gwiazd i jakoś musi sobie radzić. Tymczasem w czołowych ligowych drużynach spełnia się każde życzenie szkoleniowców, więc ich praca jest nieporównywalna.

Oświęcimianin uważa, że polska myśl szkoleniowa ma małe poparcie także ze strony krajowej centrali.__

– Wydaje mi się, że zbyt mało wykorzystano wiedzę Igora Zacharkina w czasie jego przygody z reprezentacją Polski – _twierdzi Klisiak. – Powinien regularnie odwiedzać kluby, spotykać się ze szkoleniowcami. Tego zabrakło. Dlatego z wielką ochotą pojechałem na kursokonferencję do Krynicy, jedyną podczas jego pracy w Polsce. Muszę przyznać, że wyjechałem z niej zniesmaczony. Zacharkin mówił do zebranych w takim tonie, jakby miał przed sobą ludzi kompletnie nieznających się na hokeju. Mówił głównie o zasadach hokejowego abecadła, które każdy zna, jak choćby o ... ważnej roli motywowania zawodników przed meczem. _

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski