MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia zakończona śmiertelnymi strzałami

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Oskarżony Robert B. podczas rozprawy w krakowskim sądzie
Oskarżony Robert B. podczas rozprawy w krakowskim sądzie Fot. Marcin Banasik
Przed krakowskim sądem rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa w Czernichowie

- Na pewno nie chciałem umyślnie strzelać, a już na pewno nie miałem zamiaru zabić Łukasza - mówił wczoraj 41-letni Robert B. Mężczyzna został doprowadzony przed sąd przez policjantów. Był ubrany w granatowy garnitur i jasną koszulę. Mówił spokojnie, bez emocji.

- Nie zdawałem sobie sprawy, że kolekcjonerski rewolwer, który posiadałem, może być aż tak niebezpieczny - mówił mężczyzna. Robert B. dodał, że obsługi czarnoprochowca nauczył się z filmików na YouTubie.

Mężczyzna przyznał, że lubił strzelać. Chodził nawet ćwiczyć na strzelnicę.

Po kilku zdaniach wyjaśnień powiedział jednak, że odmawia składania dalszych zeznań.

Na sali sądowej obecni byli rodzice nieżyjącego Łukasza B. Byli ubrani na czarno. Matka 24-letniej ofiary nie ukrywała łez. Oboje występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi.

Robert B. jest oskarżony o zabójstwo Łukasza B., z którym znał się od kilku lat. Razem mieli prowadzić różne interesy. Według ustaleń prokuratury w ostatnim czasie zajmowali się uzyskiwaniem kredytów przy wykorzystaniu nierzetelnych dokumentów.

Doprowadziło to do sporów między nimi.

Oskarżony mówił wczoraj, że Łukasz B. chciał od niego 100 tys. zł po to, żeby zapłacić mężczyźnie, który wziął kredyt na siebie, ale pieniądze trafiły do 24-latka. Łukasz B. obiecywał, że będzie spłacał pożyczkę, jednak pieniądze szybko wydał. Sprawa podejrzanego kredytu trafiła do sądu. Zeznania mężczyzny, który wziął pożyczkę, miały obciążyć Łukasza B. Dlatego ten potrzebował pieniędzy na opłacenie człowieka, którego namówił na kredyt.

Do kłótni, zakończonej tragedią, doszło 12 września ubiegłego roku. Wcześniej oskarżony miał wypić kilka drinków. W pewnym momencie Robert B. zaczął mierzyć z rewolweru do wspólnika, a następnie oddał trzy strzały w jego kierunku. Dwa razy trafił w klatkę piersiową, raz w udo. Strzały okazały się śmiertelne.

Robertowi B. grozi kara od 8 lat nawet do dożywocia.

Pozostali oskarżeni - Agnieszka M., konkubina oskarżonego oraz Stanisław B. - odpowiadają przed sądem za utrudnianie śledztwa. Kobieta miała pomagać partnerowi w ukryciu broni oraz w wywiezieniu zwłok. Stanisław B. miał udzielać rad Robertowi B., w jaki sposób najlepiej ukryć ciało.

Z kolei sprawa córki oskarżonego Klaudii B., która również została oskarżona o utrudnianie śledztwa, została wyłączona do odrębnego postępowania. Kobieta przyznała się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski