MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kogo rozbierają kibice?

Ryszard Niemiec
Preteksty. Mają pecha kibice Legii, ponieważ ich występ na kijowskim stadionie skojarzony został z rewelacjami marszałka Sejmu RP Radka Sikorskiego.

Szalikowcy z Łazienkowskiej, powiesili na obiekcie Dynama flagi z herbami Wilna i Lwowa, co w polskich mediach awansowano do rangi gestu, wyrażającego gotowość rozbiorową wobec Ukrainy!

Dobrze, że Legia nie pieczętuje się już statusem wojskowego klubu, pozostającego na garnuszku MON, bo pospolite ruszenie kiboli na Kijów mogło wywołać dalsze, chore asocjacje natury militarnej. Tym bardziej, że do centrum ukraińskiej stolicy wjechali tramwajem, tym samym, co żołnierze Piłsudskiego w 1920 r.

W kraju trwał akurat spór o wiarygodność wywiadu Sikorskiego, udzielonego amerykańskiemu portalowi, w którym opisał, jak to parę lat temu Władimir Putin podjudzał Donalda Tuska do zajęcia Lwowa.

Nieważne, że pan marszałek wycofał się z sensacyjnego przypływu pamięci. Spora część komentatorów, analizujących fakty polityczne, takie jak inwazja Rosji na Gruzję, zajęcie Krymu i przejęcie kontroli nad Donbasem, doszła do wniosku, że aluzja do aneksji Lwowa mogła mieć miejsce.

Jeśli Tusk nie trzasnął Putina w zęby, winien jest ciężkiego błędu politycznego – grzmią wyznawcy teorii spiskowej. Dorzucają swawolę szalikowców, jako potwierdzenie naszej narodowej gotowości do terytorialnego demontażu Ukrainy.

Bzdura! Stadionowe klatki dla kibiców to nie salony dyplomatyczne, na których obowiązuje poprawność polityczna i galanteria. Dlatego wszczęcie przez komisję dyscyplinarną UEFA śledztwa, sugerującego rewizjonistyczną manifestację szalikowców, jest przejawem organicznego przeczulenia i ignorancji.

Podczas wizyt delegacji UEFA, kontrolujących stan przygotowań do EURO 2012, wygłosiłem prelekcję wprowadzającą gości w historyczne uwarunkowania piłkarstwa polskiego i ukraińskiego. Mówiłem o Lwowie, jako kolebce polskiego futbolu, ale też o meczu na lwowskich błoniach, w którym zmierzyły się polskie, sokolskie drużyny z Krakowa i Lwowa.

Ukraińska federacja piłkarska uznaje mecz jako datę swych narodzin (1894). Tymczasem, gdyby pozostać wiernym faktom historycznym, mecz ów należałoby uznawać za początek futbolu polskiego! Panowie z trudem przyswajali wiedzę o roli piłkarzy Czarnych, Pogoni, Lechii Lwów, Śmigłego Wilno. Kluby z polskich Kresów Wschodnich pozostają elementem tradycji naszego piłkarstwa. Odwoływanie się do nich nie ma w sobie rewizjonizmu.

W tym kontekście warto pamiętać o solidarnościowej pomocy świadczonej przez kibiców Legii dzisiejszej Pogonii Lwów, w której grają w piłkę Polacy wspólnie z Ukraińcami. Wolna Polska, która jako pierwsza uznała niepodległość Ukrainy, już na początku lat 90. z wyrozumiałością przyjęła mapę Ukrainy z Przemyślem i Chełmem, na którą patrzyli delegaci kijowskiego zjazdu Ruchu – antykomunistycznej organizacji niepodległościowej. Uznaliśmy wtedy ten gest za koszt wybijania się na „samostijnost”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski