Rachunki poszły w miliony, o czym w szczegółach możecie się Państwo przekonać dzięki lekturze artykułu na stronie szóstej dzisiejszego wydania naszej gazety.
Nie wiem, co właściwie chciał osiągnąć ustępujący prezydent? Jak by na sprawę nie patrzeć, z każdej strony wygląda ona na bezczelny skok na kasę tuż przed zamknięciem „sklepu”. Ta żenująca historia jest tym bardziej smutna, że mówimy o głowie państwa i jego otoczeniu, które przez lata pozowało na królestwo mężów stanu, oazę spokoju i powagi w rozemocjonowanym świecie prymitywnej polskiej polityki.
Teraz jednak wyszło szydło z worka, a może bardziej słoma z butów. Wiem, nieładnie tak pisać o człowieku sprawującym najwyższe stanowisko w Polsce, ale cóż innego można uczynić?
Kompromitujący dla Komorowskiego raport jest w zasadzie gwoździem do politycznej trumny tego polityka. Zresztą, już wcześniej sytuacja wyglądała kiepsko. W przeciwieństwie do Lecha Wałęsy czy nawet Aleksandra Kwaśniewskiego, Komorowski nie mógł liczyć na żadną specjalną karierę na emeryturze. Nie jest dobrym mówcą ani poliglotą, nie jest też legendą, a jego kadencja była po prostu pasywna. Taki człowiek nie zarobi milionów na wykładach na renomowanych uniwersytetach. Zostanie szybko zapomniany, a jeśli ktoś coś zapamięta, to głównie sposób, w jaki ten mężczyzna kończył.
Epilog Bronisława Komorowskiego pokazuje jeszcze raz, jak mylił się Donald Tusk chcąc mieć na stanowisku prezydenta przeciętną postać, by móc nią manipulować. To może być ważna lekcja również dla Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Historia często kołem się toczy. Oby nie tym razem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Audyt: bulwersujące wydatki Bronisława Komorowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?