Leżąca w powiecie suskim gmina Stryszawa kupi w najbliższym czasie każdemu z piętnastu swoich radnych służbowe laptopy. Rozrzutność? Zdaniem wójta Rafała Laska wprost przeciwnie. Jak tłumaczy, zakup notebooków zwróci się już po dwóch latach, ponieważ gmina będzie wysyłać radnym materiały na sesje e-mailem, zamiast - jak dotychczas - drukować każdemu z osobna. Podobne rozwiązanie chcą wprowadzić u siebie także inne samorządy.
Ekologicznie i oszczędnie
Dla 15 radnych z gminy Stryszawa każdego roku trzeba wydrukować około 10 000 stron A4.
- Samo sprawozdanie z wykonania budżetu, które przekazujemy radnym dwa razy do roku, liczy 100 stron - wylicza wójt Rafał Lasek. - Gdy dodaliśmy do tego 9 sołtysów, którym też trzeba drukować dokumenty, wyszło, że w ciągu całej kadencji rady (4 lata) na papier czy tonery do drukarek wydajemy ok. 55 tys. zł.
Dlatego wójt wpadł na pomysł, by materiały radnym wysyłać w formie elektronicznej. Wówczas okazało się jednak, że nie każdy radny ma komputer. Te postanowiono więc po prostu kupić.
Komputery w użyczenie
- Zamówiliśmy 24 laptopy po 1200 złotych każdy - mówi wójt. - To łącznie 28,8 tysięcy złotych. Radni dostaną je w użyczenie, a internet zapewnią sobie sami. W ciągu kadencji zaoszczędzimy dzięki temu ok. 25 tysięcy złotych. Zakup komputerów będzie więc nie tylko ekonomiczny, ale też ekologiczny, bo nie będziemy marnować papieru.
Podobne rozwiązanie już od 2 lat zastosowano w powiecie nowotarskim. - Co prawda nie kupowaliśmy radnym komputerów, ale za to dwa lata temu podnieśliśmy im diety - wyjaśnia Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Za dodatkowe pieniądze mieli sobie kupić komputer czy tablet, tak by móc odczytywać e-maile z dokumentami. Dziś większość radnych na sesje przychodzi ze sprzętem elektronicznym.
W przypadku powiatu oszczędności są jeszcze większe. Nie drukując stosu papierów i nie wożąc ich służbowym samochodem do każdego radnego (jak robiono do 2012 r.), starostwo zatrzymuje w swojej kasie około 50 tys. złotych rocznie!
Służbowe e-maile
W większości gmin regionu takie rozwiązania dopiero raczkują. W Zakopanem dalej drukuje się dla każdego radnego wszystkie materiały.
- Kilku radnych chce to zmienić, ale na razie idzie to opornie - przyznaje Bartłomiej Bryjak, jeden z najmłodszych zakopiańskich radnych. - Ja sam od kilku tygodni proszę, by założyć nam służbowe e-maile, ale na razie się nie doczekałem. Na szczęście panie w biurze rady wysyłają mi materiały na prywatny adres.
Wtóruje mu radny Jacek Kalata: - Też jestem za tym, by nie marnować papieru. Radni, którzy mają komputery, powinni dostawać wszystko e-mailem. Ja tak załatwiłem.
Są jednak radni starszej daty, którzy komputerów nie mają. Nie uważam jednak, że powinniśmy im je kupować. To byłaby przesada i kolejne marnowanie pieniędzy. Dlatego ci, co mają komputery, będą oszczędzać. A tym, którzy ich nie mają, trzeba dalej drukować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?