MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec igrzysk dla Polaków

Redakcja
SIATKÓWKA. "Biało-czerwoni” nie mieli żadnych szans z Rosjanami i zakończyli już występy.

Polska – Rosja 0:3 (17:25, 23:25, 21:25)

Polska: Żygadło, Winiarski, Możdżonek, Bartman, Kurek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Zagumny, Ruciak, Jarosz, Kosok.

Rosja: Grankin, Chtiej, Wołkow, Michajłow, Tietiuchin, Muserski, Obmoczajew (libero) oraz Ilnych, Apalikow, Sokołow.

Polscy siatkarze nie zdobęda olimpijskiego medalu. W ćwierćfinale turnieju w Londynie Polacy przegrali z Rosją 0:3 i przedwcześnie wrócą do domu.

– To jest równy poziom, każda z tych drużyn może wygrać – mówił tuż przed meczem atakujący reprezentacji Włoch Michał Łasko. On wraz ze swoimi kolegami wywalczył awans godzinę przed meczem Polaków z Rosjanami. – Chciałbym zagrać z wami w finale – mówił. Jeśli szczerze, to jego życzenie się nie spełni.

"Biało-czerwoni” o sile Rosjan przekonali się już na samym początku pierwszego seta, bo ledwie mecz się zaczął, to gracze trenera Władymira Alekny prowadzili już 4:0. Złowrogo wyglądały zwłaszcza zagrywki Maksima Michajłowa, z którymi zupełnie nie radzili sobie polscy przyjmujący. Ale wystarczyło, by Andrea Anastasi poprosił o przerwę, a Rosjanie przestali dobrze zagrywać. Zepsuli cztery serwisy z rzędu, ale zupełnie nie miało to wpływu na wynik. Polacy nie byli w stanie tego wykorzystać i przewaga Rosjan nie malała. A gdy zaczęli znów zagrywać na swoim poziomie, w jednym ustawieniu zdobyli osiem punktów i uciekli Polakom. Świetnie rozgrywał Siergiej Grankin, który od nowego sezonu będzie wystawiał piłki Bartoszowi Kurkowi w Dynamie Moskwa. Z kolei po polskiej stronie siatki Łukasz Żygadło miał duże problemy z dokładnym rozegraniem i zaraz po drugiej przerwie technicznej zastąpił go Paweł Zagumny. Statystyki pierwszego seta były zastraszające – Rosjanie popełnili w tej fazie gry aż siedem błędów, a mimo to wygrali ośmioma punktami. A Polacy z dwudziestu ataków zaledwie siedem zakończyli zdobyciem punktów. To nie mogło się dobrze skończyć. Właściwie tylko z przyjęcia niezbyt dokładnej zagrywki Rosjan można byłobyć zadowolonym.

Przed drugim setem Anastasi aż przyklęknął przed swoimi zawodnikami i głośno ich instruował. Na drugą partię na boisko znów wrócił Żygadło, który nie jest wirtuozem klasy Zagumnego, ale niemal w stu procentach wykonuje zalecenia Anastasiego, a Włoch to ceni sobie najbardziej.

Żygadło zaczął rozgrywać bardzo dobrze, a Polacy wyraźnie podnieśli się kolan, na które padli w ostatniej fazie pierwszego seta. Już pierwsza akcja, zakończona sprytnym atakiem z sytuacyjnej piłki Bartosza Kurka pokazała, że "biało-czerwoni” będą walczyć. Chwilę później w aut zaatakował Siergiej Tietiuchin i było już 5:2.

Polski zespół niestety "słynie” z tego, że potrafi mieć kilkuminutowe przestoje w grze. Tak było i teraz, bo mimo dobrych okazji – jak choćby autowego ataku Marcina Moż­dżonka bez bloku – szybko stracili przewagę. Gdy znów ją odzyskali (12:9), to na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły przy prowadzeniu Rosjan 16:15.

A w rozgrywkach Ligi Światowej Polacy świetnie grali w końcówkach setów, wyraźnie pokazując, że przewaga psychologiczna jest po ich stronie. Niestety, w Londynie było inaczej, więc gdy po bloku na Zbigniewie Bartmanie (niezły w pierwszej akcji po przyjęciu, fatalny w kontrze) zrobiło się 19:21, można było spodziewać się porażki. Piekielnie mocny atak Michajł-owa, mimo dobrej zagrywki Kurka, zakończył drugiego seta.

Gdyby "biało-czerwoni” wygrali drugiego seta, być może wróciliby do równej gry z Rosjanami, ale już początek trzeciego seta pokazał, że szans na to nie ma żadnych. Pewni siebie Rosjanie konsekwentnie przybliżali się do zwycięstwa, a grający coraz bardziej nerwowo gracze Anastasiego nie potrafili im się przeciwstawić. O ile porażkę z Rosją można zrozumieć, bo to zespół światowej klasy, o tyle poniedziałkową przegraną z Australią – a to z tego powodu z Rosją graliśmy w ćwierćfinale – absolutnie. Niestety, wpadka z dwudziestym drugim zespołem światowego rankingu wypchnęła Polaków z autostrady do strefy medalowej, czyli ćwierćfinału z Niemcami, na wyboistą i wąską, górską ścieżkę.

Polscy siatkarze powtórzyli wynik sprzed czterech lat z Pekinu, gdzie też odpadli w ćwierćfinale.

ĆWIERĆFINAŁY

W innych wczorajszych meczach ćwierćfinałowych Brazylia rozbiła Argentynę 3:0 (25:19, 25:17, 25:20), natomiast równie łatwo Włochy pokonały USA – 3:0 (28:26, 25:20, 25:20). Mecz Bułgaria – Niemcy zakończył się po zamknięciu tego wydania.

Pary półfinałowe:

Brazylia – Włochy, Rosja – Bułgaria/Niemcy.

PAWEŁ HOCHSTIM, Londyn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski