Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z plagiatami?

KATARZYNA KLIMEK-MICHNO
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
"Kupię pracę magisterską", "napiszę pracę licencjacką", "sprzedam pracę dyplomową". Wystarczy tylko wpisać w internetową wyszukiwarkę tego typu zdanie, aby utonąć w gąszczu ofert.

Fot. Archiwum

EDUKACJA. Uczelnie mogą, ale nie muszą korzystać z systemów antyplagiatowych przy sprawdzaniu prac dyplomowych. Resort nauki chce to zmienić.

W "gotowcach" można przebierać. - Dostęp do internetu ma duży wpływ na zwiększenie skali plagiatów i kopiowania prac, czyjegoś dorobku, twórczości - mówi dr Sebastian Kawczyński, prezes serwisu Plagiat.pl, współpracującego ze 170 uczelniami w Polsce, w tym z jedenastoma uczelniami krakowskimi, między innymi: Uniwersytetem Jagiellońskim, Ekonomicznym, Rolniczym, Pedagogicznym czy Papieskim Jana Pawła II.

- Zauważamy, że im bardziej cyfrowe pokolenie uczniów albo studentów, tym powszechniej stosowana jest metoda "kopiuj-wklej" - mówi dr Kawczyński.

Być może to się zmieni. Zgodnie z projektem założeń do nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, uczelnie będą weryfikować prace swoich studentów z wykorzystaniem programów antyplagiatowych i ogólnopolskiego repozytorium prac dyplomowych. Obecne przepisy nie są bowiem jednoznaczne i nie mówią wprost o takiej konieczności. Projekt przewiduje również budowę i utrzymanie przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego repozytorium. Baza ta ma umożliwić porównywanie ze sobą prac pod kątem ewentualnego plagiatu. Będzie z niej korzystać również Polska Komisja Akredytacyjna, oceniająca jakość kształcenia na polskich uczelniach.

Wejście w życie znowelizowanej ustawy zaplanowano na początek października tego roku, jednak termin ten zależy od postępu prac legislacyjnych.

- Szacujemy, że o kryptocytatach można mówić w przypadku co najmniej 25 procent prac dyplomowych, powstających na polskich uczelniach - ocenia dr Sebastian Kawczyński, dodając, że przygotowywanie prac metodą "kopiuj-wklej" stało się problemem globalnym - nie tylko w krajach dobrze rozwiniętych typu Niemcy, Polska czy Francja, ale też w krajach anglosaskich, słynących dotychczas z "antyściągowego" etosu. - Walczą z tym nawet uniwersytety w takich krajach, gdzie znaczną część prac pisze się ręcznie, na papierze. Na przykład w Afryce rośnie zainteresowanie stosowaniem programów wykrywających plagiaty - opowiada Kawczyński.

A jak radzą sobie z tym zjawiskiem uczelnie w Krakowie? Na Uniwersytecie Rolniczym ponad 50 procent prac poddawanych jest analizie w systemie antyplagiatowym Plagiat.pl.

- Służy to wyeliminowaniu części prac już na etapie ich przygotowywania - informuje Izabella Majewska, rzeczniczka UR, dodając, że uczelnia planuje objąć kontrolą jeszcze więcej prac.

- Nie stosujemy jeszcze systemu antyplagiatowego na całym uniwersytecie, natomiast na jednym z wydziałów wykorzystujemy i testujemy opracowany przez pracownika uczelni program "menedżer dyplomów", mając na uwadze możliwość wprowadzenia rozwiązania na całej uczelni - tłumaczy Małgorzata Syrda-Śliwa, rzeczniczka Politechniki Krakowskiej. Za pomocą programu prace dyplomowe są importowane do wspólnej bazy i mogą być poddawane analizom pod kątem powtarzalności treści.

Kopiowanie nie jest jednak zjawiskiem powszechnym na kierunkach technicznych. - Bardzo trudno splagiatować prace inżynierskie - mają one oryginalny charakter, często aplikacyjny, związany z wąskim obszarem - zaznacza Małgorzata Syrda-Śliwa.
Jak tłumaczy Bartosz Dembiński, rzecznik Akademii Górniczo-Hutniczej, napisanie programu informatycznego czy badania prowadzone w terenie różnią się od klasycznie rozumianej pracy magisterskiej. - W ostatnich latach nie odnotowaliśmy żadnego rażącego przypadku naruszeń norm prawnych w tym zakresie - mówi rzecznik AGH.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim jest kilka instytutów, które korzystają z systemu antyplagiatowego. Katarzyna Pilitowska, rzeczniczka UJ, podkreśla, że nic nie zastąpi relacji promotor - student i ich wspólnej pracy. - Z drugiej strony obowiązujące przepisy pozwalają studentowi lub doktorantowi na niewyrażanie zgody, aby napisana przez nich praca znalazła się w internecie. To w dużej mierze uszczupla każdą bazę tekstów, z którymi porównuje się online daną pracę - tłumaczy Katarzyna Pilitowska.

[email protected]

WIĘKSZA ROLA NAUCZYCIELA

Przepisy znowelizowanej w 2011 roku ustawy o szkolnictwie wyższym wzmocniły rolę nauczyciela akademickiego jako opiekuna naukowego i wychowawcy studentów, poprzez wprowadzenie do katalogu jego obowiązków nadzorowanie opracowywanych przez studentów prac zaliczeniowych, semestralnych, dyplomowych. Przewidziano także możliwość otwartego egzaminu dyplomowego, co stwarza warunki dla oceny jakości pracy dyplomowej oraz samodzielności jej opracowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski