Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrolerzy ze starostwa tropią źródło fetoru, który zatruwa całe miasto

Bogusław Kwiecień
Oświęcim. Starostwo w Oświęcimiu ma podejrzenia, skąd bierze się uciążliwy zapach nad miastem i okolicą. Prokuratura rejonowa wzięła pod lupę oddział firmy Farmutil SH, która może być winna fetoru.

Nieznośnym smrodem, który co jakiś czas zatruwa życie mieszkańcom Oświęcimia i okolic, zajęła się tutejsza prokuratura rejonowa. Podejrzenie padło na miejscowy oddział Zakładu Rolno-Przemysłowego Farmutil SH ze Śmiłowa (woj. wielkopolskie).

W tym roku fetor, który pojawia się z reguły w nocy bądź nad ranem, stał się szczególnie uciążliwy.

– Nie tylko śmierdzi, ale wręcz gryzie w przełyku, gdy się oddycha. O tym, żeby otworzyć okna na noc, nie ma mowy – zaznacza Jadwiga Barcik, mieszkanka oświęcimskiej dzielnicy Monowice.

Podobnie jest w pobliskich Dworach, ale są dni, że i w centrum Oświęcimia unosi się nieprzyjemny zapach.

Na smród skarżą się także w Stawach Monowskich, Dworach Drugich (gm. Oświęcim) i Przeciszowie. Ludzie bojąc się, że ktoś ich w ten sposób zatruwa. Dlatego kolejny raz postanowili walczyć o świeże powietrze i zaalarmowali urzędy gmin, starostwo, policję i straż miejską.

Bezpośrednio sprawą zajął się wydział ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Oś­więcimiu, we współpracy z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Krakowie. Przez ostatnich kilka tygodni kontrolerzy ze starostwa i WIOŚ, wspólnie z policją, strażą pożarną i Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego, nieustannie monitorowali sytuację. Skontrolowanych zostało kilka firm w okolicy, skąd dochodził fetor.

– Sprawdzane były także poszczególne zgłoszenia od mie­szkańców – mówi Niko­lina Lekowska, rzecznik Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu.

Nocą z 12 na 13 czerwca kontrolerzy zrobili nalot na oświęcimski oddział firmy Farmutil SH, który znajduje się na ul. Nad­wiślańskiej w Dworach Drugich.

– Rzeczywiście, była taka kontrola – potwierdza Romuald Byliński, kierownik Punktu Zgłoszeń i Zbiórki Farmutilu w Oświęcimiu. Nie chce jednak wypowiadać się na temat jej wyników. W oświęcimskim starostwie uznali, że są wystarczające, aby starosta Józef Krawczyk zawiadomił prokuraturę rejonową w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, którego efektem mogą być unoszące się nad powiatem nieprzyjemne zapachy.

Jak mówi Mariusz Słomka, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu, na razie prowadzone jest postępowanie sprawdzające, czy na terenie Farmutilu doszło do popełnienia przestępstwa, polegającego na nieprawidłowym składowaniu odpadów zwierzęcych, co może zagrażać środowisku naturalnemu, zdrowiu lub życiu ludzi.

– W zależności od ustaleń podjęte zostanie lub nie postępowanie przygotowawcze – zapowiada prokurator Słomka. Decyzja powinna zapaść do połowy lipca. Na życzenie prokuratury WIOŚ gotów jest przeprowadzić dodatkowe, bardzo szczegółowe badania.

Według Romualda Byliń­skiego, w Farmutilu o prokuratorskim dochodzeniu oficjalnie nic nie wiedzą. Mieszkańcy okolicy obawiają się, że wszystko rozejdzie się po kościach.

Bogusław Gawroński z Dworów przypomina, że sprawa uciążliwego smrodu nad okolicą ciągnie się od dziewięciu lat. Były protesty, blokady dróg i niewiele to zmieniło. Okazuje się, że mimo zajęcia się sprawą przez prokuraturę, smród nadal się pojawia.

– Jeszcze na początku ubiegłego tygodnia śmierdziało niemiłosiernie – dodaje Jadwiga Barcik z Monowic.

KARA DO PIĘCIU LAT
Nie tylko śmierdzi, ale wręcz gryzie w przełyku, gdy się oddycha. O otwarciu okien nie ma mowy

- Prokuratura oświęcimska prowadzi postępowanie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 183 Kodeksu Karnego.

Zgodnie z nim, kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia, albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych roz­miarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska może z kolei nałożyć kary administracyjne na firmę, która nie zastosuje się do zaleceń ograniczających odór. Za każdy dzień zwłoki w dostosowaniu się do zaleceń WIOŚ kara może wynieść od 50 do 1000 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski