Tomasz Kawa (z przodu) strzelił obie bramki dla Zieleńczanki FOT. ARTUR BOGACKI
1:0 T. Kawa 27, 1:1 Stokłosa 69, karny, 2:1 T. Kawa 90+2, karny.
Sędziował Łukasz Królczyk (Nowy Targ). Żółte kartki: K. Krzysztonek - Grocholski, Stokłosa. Widzów 100.
Zieleńczanka: Gołda - Dragosz, Bosak, Cieszyński, Krajewski - M. Kawa (67 Rozwadowski), Kosowicz, K. Krzysztonek, Gładysz (83 Feluś), T. Kawa - Mitka (58 Bieda).
Sokół: K. Żak - Zając 46 (Flaka), Godawa, Żurek, M. Żak - Guzik, Grocholski (46 Skowronek), Stokłosa, Czara (82 Kawulka) - Mazurek, K. Smajek (46 Pala).
Beniaminek - Zieleńczanka zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Sokół z kolei ma zerowy dorobek, bo podobnie jak w poprzedniej kolejce, w meczu w Krzeszowicach, remis stracił po karnym w doliczonym czasie gry.
W I połowie warunki dyktowali gospodarze. T. Kawa w 16 min zmarnował sytuację sam na sam, bo został zablokowany przez wychodzącego bramkarza, któremu pomagał jeden z obrońców. Zawodnik z Zielonek podobną okazję zaprzepaścił w końcówce I połowy, gdy z kolei pospieszył się ze strzałem i K. Żak udanie interweniował. Snajperowi Zieleńczanki (król strzelców grupy I krakowskiej "okręgówki" z poprzedniego sezonu) nie wypominano jednak niepowodzeń, bowiem to dzięki niemu drużyna objęła prowadzenie. Pech gości zaczął się od niecelnego podania przed własnym polem karnym, co doprowadziło do faulu 23 m od bramki. T. Kawa uderzył z wolnego, a piłka po rykoszecie zmieniła kierunek lotu, zmyliła golkipera, którzy rzucił się w swoją prawą stronę, i wpadła do siatki (27 min).
Goście do przerwy nie byli aż tak groźni, co nie znaczy, że nie mogli zdobyć gola. Zagranie Guzika wzdłuż bramki nie znalazło adresata, a pół minuty później lob z kilkunastu metrów Mazurka był bardzo niecelny.
Po przerwie Sokół musiał atakować (na plac gry weszło trzech nowych zawodników, w tym trener Skowronek), z kolei miejscowi szukali szans w kontrach. Przyjezdni poczynali sobie coraz śmielej, już na początku Czara nieznacznie spudłował, próbując z 35 m wrzucić Gołdzie piłkę "za kołnierz". Z kolei w 62 min, w zamieszaniu po rzucie rożnym, strzał Stokłosy został zablokowany tuż przed linią bramkową.
Atmosfera na boisku mocno zaogniła się kilka minut później. W pozornie niegroźnej sytuacji, w walce o górną piłkę w pobliżu linii 16 metrów, futbolówka trafiła Cieszyńskiego w rękę, za co sędzia przyznał przytkowiczanom "jedenastkę". Gola z karnego zdobył Stokłosa i goście poczuli swoją szansę. Lepsze okazje mieli jednak gospodarze. M.in. Bieda, po dalekim podaniu z własnej połowy i rajdzie przez prawie pół boiska, znalazł się sam przed K. Żakiem, lecz golkiper wyczuł, że rywal zamierza go przelobować (86 min).
O losach spotkania zdecydowała kolejna kontrowersyjna "jedenastka". W doliczonym czasie gry sędzia uznał, że w podbramkowym zamieszaniu jeden z graczy Sokoła zagrał ręką i mimo ostrych protestów przytkowiczan, podyktował karnego. Po chwili próbę nerwów wytrzymał T. Kawa, zdobywając swego drugiego gola i zapewniając gospodarzom trzy punkty. Po wznowieniu gry arbiter zakończył mecz.
ARTUR BOGACKI
Niwa Nowa Wieś - Kalwarianka 1:2 (1:2)
0:1 Cygal 8, karny, 0:2 Frączek 30, 1:2 Piskorek 43 karny . Żółte kartki: Góral - Cygal, Nykiel, Białek, Niedźwiedź. Widzów 150.
Niwa: Kuźma - Góral, Śliwa, Grzywa, Merta (46 Malarz) - Tlałka, Swarzyński, Stawo-wczyk (70 Pająk), Nowicki (77 Kajor) - Pi-skorek, Dudzic.
Kalwarianka: Wróblewski - Nykiel, Gwiżdż, Pilch, Cygal - Hobrzyk, Niedźwiedź (86 Krzy-stek), Białek (63 Studnicki), Skiba (68 Ma-ziarka) - Gałuszka, Frączek (80 Basista).
Kibice zobaczyli ciekawe spotkanie, w którym nie zabrakło bramek i podbramkowych sytuacji. Znakomicie zaczęło się ono dla Kalwarianki, bo w 8 min Merta faulował Skibę w polu karnym, a pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się Cygal.
Niebawem Hobrzyk strzelił w poprzeczkę. Po półgodzinie gry Frączek znalazł się w sytuacji sam na sam z Kuźmą, biegnąc na bramkę od 30. metra i akcję zakończył celnym strzałem.
Miejscowi zdobyli kontaktowego gola po tym, jak Gwiżdż sfaulował Dudzica, a rzut karny na bramkę zamienił Piskorek.
Po przerwie Niwa stworzyła sobie kilka bardzo dogodnych okazji do wyrównania, ale Dudzicowi brakowało precyzji - strzelał albo niecelnie, albo w golkipera przyjezdnych, bądź źle podawał, zaś najlepszą okazję na bramkę zmarnował Swarzyński, z 11 metrów nie zdołał bowiem pokonać Wróblewskiego.
(ŻUK)
Garbarz Zembrzyce - Karpaty Siepraw 1:1 (1:1)
1:0 Pieczara 3, 1:1 Zając 44, karny.
Sędziował Łukasz Labaj (Oświęcim). Żółte kartki: Sadowski, Pieczara - Matoga, Juszczak, Suder, Gołaś. Widzów 150.
Garbarz: Kazimierczak - Lenik, Szmalcel, Sadowski, Ł. Puda - Mazanek, Pieczara (66 Gażdzicki), Kasiński, Pęczek (86 Kotlar-czyk) - S. Puda, Jurasz
Karpaty: Wyka - Gołaś, Szablowski, Suder, Król - Matoga (30 Sołtys), Kęsek, Bidziński (60 Mieszczak), Juszczak - Zając, Połomski.
Gospodarze świetnie zaczęli, już w 3 min po rzucie wolnym Kasińskiego Pieczara strzelił z 11 m. Niebawem miejscowi mogli podwyższyć, bo Jurasz uderzył minimalnie obok słupka. Potem miejscowi stanęli przed kolejną dobrą szansą - po faulu na S. Pudzie wykonywali bowiem rzut karny w 38 min. Zmarnował go jednak Sadowski - Wyka znakomicie obronił.
Co nie udało się Garbarzowi, udało się przyjezdnym. Tuż przed przerwą ręką w polu karnym zagrał Szmalcel. Grający trener gości - Zając wykorzystał "jedenastkę" i był remis.
Po przerwie żadna ze stron nie miała już tak dogodnych okazji do zdobycia bramki. W ostatniej minucie szczęście mogło uśmiechnąć się do gospodarzy - Gaździcki uderzył jednak nad bramką.
(ŻUK)
Jutrzenka Giebułtów - Orzeł Piaski Wielkie 2:0 (0:0)
1:0 Litewka 61, 2:0 Kaczor 74.
Sędziował Mariusz Kucia (Kraków). Widzów 100.
Jutrzenka: Czarnecki - Kupiec, Powroźnik, Nocoń, Szaroń - Targosz, Wtorek, Tabak, Litewka - Papież (81 Domagalski), Wojdała (72 Kaczor).
Orzeł: Wałach - Kubera, Ciepły, Załęga, Adamczyk - Chachlowski (80 Wajda), Sieradzki, Wolak, Szczytyński - Gołoś, Lisowski (46 Petho).
Jutrzenka wzmocniła skład w przerwie letniej i jest wiceliderem tabeli. Podopieczni trenera Jana Cyniewskiego przeważali w tym meczu i wygrali zasłużenie. - Już w pierwszej połowie powinniśmy strzelić kilka bramek, ale zwłaszcza Papież nie miał szczęścia pod bramką rywala - mówił po meczu opiekun zespołu z Giebułtowa.
Kibice na bramki musieli poczekać ponad godzinę. W 61 minucie po wznowieniu gry wrzutem z autu i zgraniu piłki głową przez Wojdałę Litewka ładnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gości. Niespełna kwadrans później po zespołowej akcji rezerwowy Kaczor ustalił wynik zawodów. - Przegraliśmy zasłużenie, choć przy stanie 0:0 mieliśmy dwie dogodne okazje bramkowe, a arbiter powinien podyktować dla nas rzut karny - powiedział trener Orła Marek Holocher.
(PAN)
Iskra Klecza Dolna - MKS Trzebinia-Siersza 0:4 (0:2)
0:1 Smoleń 20, 0:2 Giermek 40, 0:3 Giermek 75, 0:4 Czyszczoń 80. Sędziował Hubert Kożuch (Nowy Sącz). Żółte kartki: Smagło - Ołownia, Jedynak, Smoleń. Widzów 150.
Iskra: Kawaler - Kozioł, Drechny, Pindel, Galos (80 Chlebicki) - Wasilewski (80 Wy-sogląd), Kowalczyk, Smagło, Kryjak (80 Wo-źniak) - Rzeszutko, Kukieła.
Trzebinia: Gielarowski - Sieczko, Kalinowski, Kukla, P. Szczepanik - Czyszczoń, Giermek (88 Grzebinoga), Jedynak (57 Wojdyła), Kowalik - Smoleń (73 Pająk), Ołownia (62 Lickiewicz).
Miejscowi nie mogli spodziewać się takiego "lania", bo przecież w pierwszej kolejce całkiem przyzwoicie zaprezentowali się w Makowie Podhalańskim, gdzie wygrali. W meczu z Trzebinią zagrali jednak katastrofalnie, szczególnie bramkarz i obrońcy.
Pierwszego gola stracili, gdy rywale wznowili grę rzutem z autu - piłka spadła pod nogi Smolenia, który uderzył lekko, ale precyzyjnie w długi róg. Jeszcze przed przerwą trzebinianie zadali jeszcze jedno trafienie. Miejscowi źle wybili piłkę, a będący 8 m przed bramką Giermek uderzył do siatki.
W samej końcówce trzebinianie dobili kleczan. Najpierw po podaniu wzdłuż pola karnego znów Giermek podwyższył wynik, z kolei czwarta bramka padła po rzucie rożnym - znów przy biernej postawie defensorów Iskry.
(ŻUK)
Cracovia II - Halniak Maków Podhalański 2:2 (2:1)
1:0 Krasuski 5, 1:1 Szymoniak 41, 2:1 Kapustka 43, 2:2 Marzec 79.
Sędziował Zbigniew Siemiński (Tarnów). Żółte kartki: Dobosz, Łucarz, Wełna, Duszyk, Krzysztof Szewczyk - Cyzio. Widzów 200.
Cracovia II: Drzewiecki - Duszyk, Moskal, Wełna, Łucarz - Kapustka, Dobosz, Krasuski - Dębowski (75 Klimczyk), Krzysztof Szewczyk, Wdowiak (80 Kowalówka).
Halniak: Kobiałka - Kaczmarczyk, Cyzio, Urbaniec, Pacyga - Polek (46 Ryszawy), Kiwacki (62 Kuszyk), Kamil Szewczyk, Marzec, Sepioł - Szymoniak (85 Piecha.
Patrząc na nazwiska wydawało się, że goście powinni łatwo wygrać. Mogą jednak mówić o dużym szczęściu, że udało im się dopisać punkt. Młodzi zawodnicy "Pasów" byli bowiem groźniejsi i mieli sporo okazji, żeby zapewnić sobie wygraną.
Prowadzenie jednak uzyskali dość przypadkowo, korzystając przy tym z gapiostwa rywali. I choć potem częściej przy piłce byli silniejsi fizycznie goście, to długo nic z tego dla nich wynikało. Nawet z prowadzenia długo się nie cieszyli, bo zaraz ładną akcją popisał się Krzysztof Szewczyk, a zakończył ją Bartosz Kapustka.
Po przerwie gra wyglądała podobnie. Wyborne sytuacje mieli gospodarze, ale z upływem minut rosła przewaga bardziej doświadczonych piłkarzy Halniaka. Wystarczył im tylko przepiękny cross Kamila Szewczyka, żeby doprowadzili do wyrównania.
(BP)
Górnik Wieliczka - Świt Krzeszowice 0:0
Żółte kartki: Potańczyk. Widzów 250.
Górnik: Zachariasz - Szot, Pawłowicz, Potańczyk, Sikora (70 Rudzik) - T. Grzesiak (80 Nędza), Kuźma, Mielec (65 Jeleń) - P. Grzesiak, Pazurkiewicz, Kozieł.
Świt: Wróbel - Mucha, J. Marszałek, Strzeboński, M. Marszałek (80 Poniedziałek) - Żywczak, Kowalczyk, Stryczek (70 Bąchol), Kaczkowski, Zgoda (60 Nawała) - Socha.
Drużyna Górnika nie może jeszcze zaskoczyć. Mimo sporej przewagi gospodarze nie zdobyli żadnej bramki. Najbliżsi tego byli Mielec, po którego strzale piłka trafiła w poprzeczkę, oraz Kozieł, który spudłował z bardzo bliskiej odległości. - Wypracowaliśmy sobie sześć stuprocentowych sytuacji, rywal bodaj jedną. Szkoda, bo straciliśmy dwa punkty - powiedział trener Górnika Piotr Klimczyk.
Świt najbardziej osłabił się w formacji ataku, natomiast w defensywie gra bardzo poprawnie i na razie podopieczni trenera Dariusza Bijaka mają w dorobku cztery punkty, na które solidnie zapracowali.
(PAN)
Wiślanie Jaśkowice - Borek Kraków 1:0 (0:0)
1:0Meus 60.
Wiślanie: Chmura - Okarmus, Maciej Morawski, Marcin Morawski, Radwański - Rzeszótko (46 Szwajdych), Meus, Michał Morawski, Krasucki (82 Natkaniec) - Węgrzyn (75 Kazek), Wcisło (84 Sady).
Borek: Wygaś - Jatczak, Matys, Gadziński (78 Basista), Dąbrowski - Piwowarczyk, Pachacz, Filipek, Anton - Mazela, Bagnicki.
Wiślanie od kilku lat solidnie budują mocną drużynę i po wywalczeniu historycznego awansu odebrali nie tylko słuszne gratulacje, ale i imponują sportową postawą.
Borek grał ambitnie, młodzi gracze starali się jak mogli, ale przewaga sportowa była po stronie gospodarzy. Losy meczu rozstrzygnęły się po godzinie gry, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Meus uderzył w dalszy róg, nie dając Wygasiowi szans na skuteczną interwencję. Więcej w tym meczu bramek nie padło, bo gospodarze szanowali skromne prowadzenie, które utrzymali do końca meczu.
TABELA
(PAN)
1. Trzebinia 2 6 5-0
2. Jutrzenka 2 6 5-1
3. Wiślanie 2 6 5-3
4. Cracovia II 2 4 8-3
5. Świt 2 4 2-1
6. Kalwarianka 2 4 5-5
7. Niwa 2 3 3-3
Zieleńczanka 2 3 3-3
9. Iskra 2 3 2-5
10. Górnik 2 2 3-3
11. Halniak 2 1 3-4
12. Orzeł 2 1 3-5
13. Garbarz 2 1 1-2
14. Karpaty 2 1 2-4
15. Sokół 2 0 2-4
16. Borek 2 0 1-7
17, 18 sierpnia: Kalwarianka - Zieleńczanka (s. 17), Borek - Niwa Nowa Wieś (s. 17), Hal-niak Maków Podh. - Wiślanie (s. 17), MKS Trzebinia-Siersza - Cracovia II (s. 17), Karpaty Siepraw - Iskra (s. 17), Świt - Jutrzenka (s. 17), Sokół - Górnik (n. 16), Orzeł - Garbarz (n. 17).
(PAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?