Koronawirus. Dramatyczna sytuacja w Małopolsce. Brakuje karetek, do chorych jeżdżą strażacy lub wysyłany jest helikopter

Koronawirus. Dramatyczna sytuacja w Małopolsce. Brakuje karetek

We wtorek pogotowie zostało zaalarmowane na ul. Stawową do nagłego zatrzymania krążenia. Z powodu braku karetki do pacjenta wysłano helikopter. Pomimo starań ratowników nie udało się uratować życia mężczyzny.

Również tego samego dnia w domu jednorodzinnym w Kętach zapaliła się lodówka. Poszkodowana została jedna osoba. Z braku wolnej karetki na pomoc wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do szpitala.

Z kolei do chorego 80-letniego mężczyzny z Roczyn wysłana została jednostka ratownicza straży pożarnej. Przez prawie godzinę strażacy prowadzili reanimację mężczyzny, oczekując na przyjazd pogotowia ratunkowego. Mężczyzna został ostatecznie przejęty przez ratowników medycznych, ale jego życia nie udało się uratować.

Małopolska. Rośnie liczba zgłoszeń

Do podobnych sytuacji dochodzi coraz częściej. Karetki na razie jeszcze nie stoją pod szpitalami, czekając wiele godzin na przyjęcie pacjentów, ale w Krakowie zdarzały się już sytuacje, że chorzy byli odsyłani, bo miejsc w szpitalach nie było.

Dzieje się tak, bo nie tylko rośnie liczba zgłoszeń, ale znacznie wydłuża się czas oczekiwania do przyjęcia w szpitalu. Zdarza się też, że karetki pogotowia muszą jeździć do placówek znacznie oddalonych od miejsca wezwania, bo tylko tam są szpitale z wolnymi miejscami. Do tego dochodzi konieczna dezynfekcja pojazdu.

Zwróciliśmy się do biura prasowego wojewody małopolskiego z pytaniami, jaki jest plan na rozwiązanie kryzysowej sytuacji. Czekamy na odpowiedzi.

FLESZ - Długi COVID-19. Lista objawów