Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościelec. Wielkie poszukiwania w gruzach, kanałach i w lesie. Tak ćwiczyli strażacy

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Ćwiczenia na strażackim poligonie w Kościelcu
Ćwiczenia na strażackim poligonie w Kościelcu Aleksander Gąciarz
Poszukiwanie osób uwięzionych w gruzowisku, wydobywanie nieprzytomnych pracowników z wąskich kanałów, wreszcie działania poszukiwawcze na otwartym terenie z udziałem psów i drona. To elementy, które przez kilka godzin trenowali strażacy zawodowi i ochotnicy na poligonie Szkoły Aspirantów PSP w Kościelcu.

Zanim rozpoczęły się ćwiczenia (warsztaty) powiatowe stanowisko kierowania zostało przeniesione do Kościelca, na teren poligonu. Było to możliwe dzięki udostępnieniu przez Szkołę Aspirantów specjalnego samochodu. Oficer obsługujący PSK przez kilka godzin dyżurował w pojeździe wyposażonym w anteny i wszelkie urządzenia, niezbędne do przyjmowania zgłoszeń i dysponowania zastępów strażackich do akcji.

A tych akcji było kilka. Pierwsza toczyła się na ćwiczebnym gruzowisku, gdzie według założeń, po zawaleniu się budynku człowiek został uwięziony w piwnicy.

- Staramy się, aby wszystko wyglądało bardzo realnie. Robimy dostęp do poszkodowanego przez wycięcie otworu w betonie, stabilizujemy strop, aby się nie zawalił. Nad wszystkim czuwa mł. bryg. Dariusz Ruchała, instruktor Szkoły Aspirantów PSP, członek z grupy, która wyjeżdża na misje poszukiwawcze – tłumaczy zastępca komendanta powiatowego PSP w Proszowicach bryg. Michał Pawłowski.

Równolegle druga grupa strażaków ćwiczyła na specjalnej konstrukcji, imitującej studnię i wąskie kanały. Ich zadaniem, było wydobycie dwóch poszkodowanych osób.

- Celem jest przećwiczenie technik ratownictwa wysokościowego. Założyliśmy, że dwie osoby, pracujące w kanałach na wysokości, uległy zatruciu gazami i straciły przytomność. Trzeba było się do nich dostać i wydobyć przy pomocy dostępnego sprzętu. Najwięcej trudności sprawiała nieznajomość obiektu i bardzo mała przestrzeń – tłumaczy dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Proszowicach kpt. Marcin Szlachta.

Podczas ostatniego ćwiczenia, już po zapadnięciu zmroku, do akcji włączyło się osiem jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, policja oraz członkowie Grupy Ratownictwa Specjalistycznego OSP Kraków z psami poszukiwawczymi.

- Czekamy aż zrobi się ciemno, aby lepiej wykorzystać drona wyposażonego w kamerę termowizyjną – wyjaśnia komendant Pawłowski.

Zadaniem uczestników było poszukiwanie osób zaginionych na otwartym terenie. Bardzo ważną rolę odgrywali tu członkowie Grupy Ratownictwa Specjalistycznego.

- Sami się ciągle szkolimy, ale też dzielimy się tą wiedzą, którą już posiadamy w zakresie działań poszukiwawczych. Zaczynając od założenia sztabu, przez prowadzenie działań w taki sposób, aby zakończyły się sukcesem. Priorytetem dla nas, jako dla strażaków, są katastrofy budowlane, ale w praktyce najczęściej wyjazdy dotyczą poszukiwań właśnie w terenie otwartym. Mamy do tego zarówno wyszkolonych ludzi, ale też odpowiednio przygotowane psy - mówi Marcin Zębala z GRS przy OSP w Krakowie.

W czasie poszukiwań poza psami i dronami wykorzystano również quada oraz przećwiczono tworzenie tyraliery.

Młodzież uzależniona od smartfona - szokujący raport! o nastolatkach

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski