Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszt koronnego

Redakcja
Przed kilkoma miesiącami został uniewinniony były oficer CBŚ, który rzekomo dał się skorumpować "Masie", najsłynniejszemu świadkowi koronnemu. - Dobrze, że ten wyrok zapadł dopiero teraz, długo po wyrokach na bossów mafii pruszkowskiej, bo skończyłoby się blamażem - komentuje policjant, też z CBŚ.

Ewa Kopcik: HISTORIE Z PARAGRAFEM

Minęło 13 lat od wprowadzenia w życie instytucji świadka koronnego. Policja chroni dziś 86 świadków koronnych i 139 osób z ich rodzin. Jakie są zyski i straty?

Świadek koronny to przestępca, który w zamian za obietnicę uniknięcia odpowiedzialności karnej decyduje się na wydanie współtowarzyszy przestępstw i opowiada o ich szczegółach. Jego informacje powinny doprowadzić do zatrzymania sprawców i postawienia ich przed sądem. Świadek musi wyjawić swój udział we wszystkich przestępstwach. Nie może być świadkiem szef gangu ani ten, kto kogoś zamordował.

Pierwszy "koronny" wsypał w listopadzie 1998 r. krakowski gang złodziei dzieł sztuki. Pierwszym "koronnym" zeznającym przed sądem był Sławomir J., który ujawnił okoliczności porwania 15-letniego olsztynianina. Pierwszym, który doprowadził do prawomocnego skazania oskarżonych, był gangster z Białegostoku o ps. "Żaba". Złożył zeznania obciążające m.in. domniemanego bossa grupy wołomińskiej "Dziada" i choć nie pozwoliły one na skazanie za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, "Dziad" trafił na 7 lat do więzienia za podżeganie do zabójstwa.

Pierwszym, najpoważniejszym sprawdzianem tej instytucji był proces kierownictwa grupy pruszkowskiej. Zeznawało w nim ośmiu świadków koronnych, w tym Jarosław S. ps. "Masa". Mimo że obrońcy oskarżonych podważali nie tylko wiarygodność ich zeznań, ale też na samej instytucji świadka koronnego nie pozostawili suchej nitki, "Wańka", "Malizna", "Szwarc", "Parasol" i "Bolo" zostali prawomocnie skazani za kierowanie najpotężniejszą przestępczą grupą w Polsce.

Policja i prokuratura niezmiennie przekonują, że ta instytucja zdaje egzamin. Jednak w ostatnim czasie coraz rzadziej sięgają po to narzędzie. Powód? Co najmniej kilka chybionych kandydatur na świadka koronnego. Bandyci nadal dokonywali przestępstw lub proponowali zmianę zeznań w zamian za łapówki.

Blamażem zakończył się m.in. proces poznańskiego gangu "Grubego", w którym w charakterze świadka koronnego zeznawał sam szef grupy. Członkowie gangu podejrzani byli m.in. o napady na tiry oraz porwania, ale skazani zostali jedynie za kradzieże. Najwyższy wyrok w tej sprawie - to cztery lata więzienia. Wpadką był również głośny proces gangu kokainowego, w którym "Wańka" - jeden z bossów grupy pruszkowskiej - pomawiany przez świadka koronnego o finansowanie przemytu ok. 2,5 ton narkotyków - został przez sąd uniewinniony.

Różnymi sposobami próbują skompromitować tę instytucję też sami gangsterzy, prowadząc grę z organami ścigania. Janusz C., przestępca z podwarszawskich Marek, został świadkiem koronnym w 2001 r., gdy wsypał swoich kompanów i zeznał o milionach złotych wyłudzonych przez gang wołomiński od kilku firm leasingowych. Wydał bossów, żołnierzy, a także biznesmenów i urzędników na usługach mafii. A potem nagrał kasetę wideo, na której odwołał swoje zeznania. Po ujawnieniu jej treści prokuratura pozbawiła go statusu "koronnego", zatrzymała w areszcie i wszczęła kolejne śledztwo. Wyniki były porażające. Okazało się, że C. był winien podwójnego zabójstwa, podpalenia i ostrzeżenia bossów gangu przed policyjną obławą. Gdyby policjanci wiedzieli o tym wcześniej, gangster nie mógłby zostać świadkiem koronnym.
Świadek przestaje być "nietykalny", gdy kłamie lub popełnia przestępstwa już po nadaniu mu statusu koronnego. Utracił go m.in. Włodzimierz C., jeden ze "skruszonych" w sprawie śląskiego gangu "Krakowiaka", który już w czasie toczącego się procesu sam został oskarżony o stworzenie i kierowanie gangiem, który porywał ludzi dla okupu. Maciej B. ps. "Gruby" obciążył z kolei kilkadziesiąt nieznających się nawzajem osób, że tworzyły zorganizowaną grupę zbrojną lub należały do gangu produkującego i sprzedającego narkotyki. Gdy pomówieni siedzieli w areszcie, "Gruby" składał ich rodzinom oferty, że za 100 tys. dolarów może zmienić zeznania...

Policja z tych wpadek tłumaczyła się zawsze tak samo: - Naszą rolą jest ochrona świadka przed grożącym mu niebezpieczeństwem ze strony osób, przeciwko którym w procesie występuje, ale nie jego pilnowanie.

Ile wynosi roczny koszt utrzymania świadka koronnego - nie wiadomo. Komenda Główna Policji po długim sporze z Helsińską Fundacją Praw Człowieka (zakończonym w Naczelnym Sądzie Administracyjnym) ujawniła jedynie koszt funkcjonowania Zarządu Ochrony Świadka Koronnego, czyli specjalnego wydziału Centralnego Biura Śledczego. To około 12 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski