- Od dłuższego czasu walczymy o to, żeby PKP wybudowała na naszym dworcu kolejowym przejście podziemne. Zadowoliłoby nas chociażby takie rozwiązanie, jakie jest zastosowane w Miechowie - mówi wójt Jan Zbigniew Basa.
Obecnie Kozłów jest przecięty torami na dwie części i dla pieszych jedyna legalna możliwość przedostania się z jednej strony na drugą to skorzystanie z dworcowej kładki. - Ona jednak nie przystaje do obecnych wymogów. Nie posiada windy, ani nawet szyn, które ułatwiłyby poruszanie się po niej z bagażami. Nie jest też w żaden sposób przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych - przekonywali mieszkańcy Kozłowa podczas niedawnego spotkania z posłanka Barbara Bubula.
- Takie kładki to były może dobre 50 lat temu, a nie teraz - mówi wójt Basa i przypomina, że gmina prowadzi na ten temat korespondencję z PKP, ale na razie bez widocznego efektu.
- Najpierw zapowiedzieli, że przejście będzie, potem się z tego wycofali. To niepoważne podejście, a sytuacja jest naprawdę niebezpieczna - uważa. W tej chwili najbardziej popularna droga przejścia z jednej strony Kozłowa na drugą prowadzi… po torach. Ludzie, ryzykując potrącenie przez pociąg, korzystają z niej, bo tak jest najszybciej. Nie odstraszają ich ani tablice ostrzegawcze, ani zamknięte na kłódkę furtki, ani to, że przeszłości kończyło się to już tragicznymi wypadkami.
PKP stoi jednak na stanowisku, że kładka spełnia swoją rolę. Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. napisał, że stan kładki w Kozłowie jest regularnie sprawdzany, a gdy zachodzi taka potrzeba, wykonywane są prace z zakresu bieżącego utrzymania. - Kładka daje możliwość bezpiecznego oraz wygodnego dojścia do peronów. Kompleksowy remont obiektu został wykonany w 2007 roku. Nie mieliśmy sygnałów od pasażerów, aby kładka budziła zastrzeżenia. Jest ona pod stałą obserwacją służb technicznych naszej spółki - czytamy dalej.
Kilka miesięcy temu w Kozłowie do użytku został oddany po gruntownym remoncie wiadukt nad torami kolejowymi. On jednak służy ruchowi kołowemu. Zdaniem wójta na etapie przygotowania projektu modernizacji można było pomyśleć również o pieszych, ale to i tak niewiele by zmieniło. - Wiadukt jest położony na peryferiach miejscowości. Nikt nie nadkładałby półtora kilometra po to, by bezpiecznie przejść przez torowisko. Tylko przejście podziemne pod torami byłoby bezpieczne i wygodne. To jedyne dobre rozwiązanie w naszej sytuacji - mówi.
Posłanka Barbara Bubula po spotkaniu w Kozłowie zapowiedziała, że będzie interweniować w tej sprawie u ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?