Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pod jedną ze słynnych wawelskich głów kryje się niespodzianka. Znajdą ją muzealnicy w przyszłości

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Dziennik Polski" znalazł się w kapsule czasu umieszczonej pod jedną ze słynnych wawelskich głów
"Dziennik Polski" znalazł się w kapsule czasu umieszczonej pod jedną ze słynnych wawelskich głów Zamek Królewski na Wawelu
„A już myśleliśmy, że znamy wszystkie wawelskie tajemnice” – komentowali wawelscy muzealnicy odnalezienie kapsuły czasu ukrytej pod jedną ze słynnych wawelskich głów. Zostawili ją w latach 90. minionego wieku poprzedni konserwatorzy głów. Zaś kilka dni temu na Wawelu zamknięto zabawny przekaz do muzealników z przyszłości. W nowej kapsule czasu znalazł się m.in. „Dziennik Polski”.

Od września do grudnia na Zamku Królewskim na Wawelu można było zobaczyć wystawę „Obraz Złotego Wieku”, a na niej wśród kilkuset eksponatów słynne wawelskie głowy. Zdejmując je z kasetonowego sufitu w sali Poselskiej muzealnicy natrafili na kapsułę czasu, którą zainstalowano tam podczas ostatnich prac konserwatorskich wawelskich głów w 1994 roku.

Kapsuła czasu sprzed 30 lat kryła w sobie gazetę, kilka banknotów i zabawną notatkę.

Ówcześni muzealnicy zostawili karteczkę z informacją: "Kraków, 4 luty 1994 rok. Dzisiaj - po konserwacji głów - zakończyliśmy ich montaż na stropie w sali Poselskiej. Pracownicy firmy "Konserwacja Zabytków", 500 zł - 1 pudełko zapałek, 100 zł, 50 zł - to prawie nic". W kapsule znalazł się też egzemplarz „Gazety Wyborczej” z tego właśnie dnia.

Taki sam przekaz do potomnych postanowili pozostawić wawelscy muzealnicy montując po wystawie „Obraz Złotego Wieku” rzeźby głów na suficie sali Poselskiej.

„Postanowiliśmy iść w ślady poprzedników i umieścić naszą wersję kapsuły czasu pod jedną z głów. Zamknęliśmy w niej notatkę, pierwsze strony gazet oraz 50 groszy i banknot 10-złotowy. Dzisiaj pudełko zapałek kosztuje 50 groszy, czego nie omieszkaliśmy odnotować. Mamy nadzieję, że dla kolejnych pokoleń znalezienie kapsuły będzie równie zabawne i ciekawe jak dla nas” – wyjaśniają muzealnicy.

Tym razem w zamkniętej właśnie kapsule znalazły się „Dziennik Polski” i „Rzeczpospolita” z 9 stycznia 2024 roku.

Pracownicy Wawelu zostawili liścik do potomnych, w którym donoszą: „W dniach od 15 września do 14 grudnia 2023 roku głowy wawelskie były eksponowane na monumentalnej wystawie „Obraz Złotego Wieku”. Po renowacji zostały ponownie zamontowane w stropie w sali Poselskiej”.

Kiedy kolejni konserwatorzy otworzą kapsułę czasu, znajdą w wydaniu „Dziennika Polskiego” informację poświęconą Wawelowi – relację z niezwykłego balu, podczas którego 3-letnia chora dziewczynka spełniła swoje marzenie, piszemy o wyborach na prezydenta Krakowa i ministerialnych dotacjach na rozwój akademików, a także o problemach finansowych nowohuckiej „Jubilatki”, przypominamy najlepsze spektakle minionego roku i przedstawiamy nowego trenera Wisły Kraków.

O czym pisała „Wyborcza” przed trzydziestu laty? Jednym z tematów była podwyżka cen usług pocztowych, a w numerze znalazł się anegdotyczny rysunek Sławomira Mrożka.

Wawelskie głowy wróciły już na swoje miejsce. Pod jedną z nich kryje się zabawna niespodzianka...

Drewniane i polichromowane rzeźby powstały ok. 1540 roku w warsztacie niemieckiego artysty Sebastiana Tauerbacha, działającego na dworze Zygmunta I. Ślad po zamówieniu pozostał w królewskich rachunkach.

Pierwotnie było ich 194, do dziś przetrwało zaledwie 30 głów. To jedna z niewielu oryginalnych dekoracji Zamku Królewskiego na Wawelu, choć pierwotnie można je było oglądać w innej aranżacji niż dziś – dziś jednak do końca nie wiemy, jakiej. Obecnie zdobią kasetonowy sufit Sali Poselskiej – to pomysł Adolfa Szyszko-Bohusza, kierownika prac renowacyjnych na Wawelu w okresie międzywojennym.

Większość rzeźb została zniszczona najprawdopodobniej na początku XIX wieku, kiedy siedzibę królów zamieniano na austriackie koszary. Ocalałe rzeźby zabrała do swojego muzeum księżna Izabela Czartoryska. Potem 24 rzeźby trafiły do Rosji, skąd wróciły na mocy rewindykacji dóbr kultury po traktacie ryskim – podobnie jak arrasy królewskie. Pozostała część przeszła przez ręce prywatne, będąc m.in. własnością rodziny Tarnowskich, skąd trafiły jako dar na Wawel. Los pozostałych rzeźb jest nieznany.

Dlaczego pory roku wpływają na nasz nastrój?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Pod jedną ze słynnych wawelskich głów kryje się niespodzianka. Znajdą ją muzealnicy w przyszłości - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski