Krakowianie z szansą na medal w Moskwie

Czapla to legenda strzelania z karabinu do „dzika” – 5 razy zdobył tytuł mistrza świata. W ubiegłym roku, w ME w broni pneumatycznej w Odense, wywalczył srebrny medal. Obecnie więcej czasu poświęca jednak na treningi w pistolecie (chciałby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie) i do ME w ruchomej tarczy miał ograniczone przygotowania.

– Ten wyjazd to dla mnie wielka niewiadoma – przyznaje Czapla. – Nie wiem, czy jestem przygotowany tak, jak bym chciał. Miałem dwa obozy treningowe w Czechach, wystartowałem jednak tylko w jednych zawodach. Pewnie, że ucieszyłby mnie kolejny sukces. Miałem w trakcie przygotowań przebłyski formy, ale nie będę buńczucznie mówił, że jadę po złoto, jak to bywało wcześniej. Może się po prostu starzeje (śmiech), albo dojrzewam – to lepiej brzmi. Patrzę realnie, wiem, że inni zawodnicy więcej trenowali „dzika”, ja dodatkowo mam drobne urazy. Choć jak mi nie wyjdą zawody, to nie zamierzam się tym tłumaczyć. Moim celem jest dać z siebie sto procent. Jeś­li to mi się uda, to nie będzie miało większego znaczenia, czy byłem pierwszy czy ostatni. Wolę się pozytywnie zaskoczyć niż dotkliwie rozczarować.

Czapla wystartuje w dwóch konkurencjach: przebiegach wolnych i szybkich (30+30), w których przed rokiem zdobył srebro, oraz w przebiegach mieszanych (40 mix) – poprzednio w ME był czwarty.

Szansę na medal w rosyjskiej stolicy ma też w pistolecie Jerzy Pietrzak. To syn czterokrotnego olimpijczyka z Wisły, Jerzego Pietrzaka seniora. Powoli idzie w ślady ojca, dla niego będą to drugie ME juniorów. W poprzednim roku w „pneumatyku” w Odense uzyskał indywidualnie dwunasty wynik, a w drużynie z kolegami (suma rezultatów trzech strzelców) był piąty. Z kolei w ME w broni kulowej w Osijeku był w składzie zespołu, który w pistolecie dowolnym sięgnął po złoto.