Krakowianki muszą zatrzymać Chorwatkę

Skuteczna Allie Quigley FOT. ANNA KACZMARZ

Tuż przed meczem z Wisłą szczeciński klub ogłosił, że dotychczasowy trener "Wilczyc" od poniedziałku obejmie również funkcję szkoleniowca zespołu występującego w rozgrywkach I ligi koszykówki mężczyzn. Do końca sezonu Koziorowicz łączyć będzie nowe obowiązki z funkcją trenera kobiecej drużyny. To może wskazywać, że w szczecińskim klubie pogodzono się już z myślą, że do play-off nie uda się awansować.

W drugim etapie BLK "Wilczyce" nie wygrały jeszcze meczu. Rozegrały ich zresztą tylko dwa, bo spotkanie z AZS-em z ostatniej kolejki zostało przełożone na marzec. Wszystko dlatego, że w zespole panował prawdziwy "szpital" - trener Kozioro-wicz miał na treningach tylko kilka zawodniczek, bo inne zmogła choroba. Od tego czasu sytuacja kadrowa szczecinianek znacznie się poprawiła, bo już w ostatnią środę "Wilczyce" ograły w Pucharze Polski Artego Bydgoszcz aż 117:43. Można byłoby to uznać za niespodziankę, gdyby nie to, że Artego wystawiło mocno rezerwowy skład.

Z początkiem 2. rundy BLK "Wilczyce" dokonały ciekawego i zaskakującego wzmocnienia składu. Sprowadziły liderkę reprezentacji Chorwacji, uczestniczkę ostatnich igrzysk olimpijskich Sandrę Mandir. 36-letnią zawodniczkę, w rozmowie z klubową telewizją, chwalił trener Koziorowicz: - Ma ogromne doświadczenie, potrafi bardzo dobrze grać akcje pick-and-roll'owe, ma dobry rzut z dystansu.

Ciekawe, jak z zatrzymaniem Chorwatki poradzą sobie obwodowe zawodniczki "Białej Gwiazdy". W ostatnim spotkaniu między Wisłą a "Wilczycami" w Krakowie gospodynie zwyciężyły 76:61. Najwięcej punktów dla gości zdobyła wówczas była zawodniczka Wisły Aneta Kotnis, a dla krakowianek - Allie Quigley.

Justyna Krupa