MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krematoria żywności płoną w Rosji

Aleksandra Gersz
Moskwa. Piece, walce i traktory prezydent Władimir Putin rzucił do walki z żywnością z Zachodu. A 23 miliony Rosjan przymierają głodem.

Akcja niszczenia nielegalnie sprowadzanej do Rosji żywności została zapoczątkowana przez Kreml, kiedy zachodnie kraje nałożyły na ten kraj sankcje ekonomiczne z powodu jej zaangażowania w konflikt zbrojny na wschodniej Ukrainie.
W odpowiedzi administracja Władimira Putina nałożyła embargo na produkty żywnościowe z Zachodu - Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kanady, Australii i Norwegii. Nielegalne jedzenie, które trafia do Rosji, zostaje zatrzymane na granicy.
Jak podaje BBC, kilka dni temu zniszczono m.in. dziewięć ton sera. Po pokaźnym stosie przejechał walec, który potrzebował aż godziny, aby zrównać żywność z ziemią. Spalony został bekon, a brzoskwinie i pomidory zgniotły traktory. Według Reutersa, straż graniczna przechwyciła w jeden dzień aż 436 ton zachodniej żywności, z których od razu zniszczono ponad 320 ton. Wśród rozjechanych przez ciężki sprzęt lub spalonych były produkty z Niemiec, Włoch i Polski. Wszystko pokazywały rosyjskie stacje TV.

"Niszczenie żywności wywołało oburzenie w Rosji, także wśród zwolenników Kremla" - pisze BBC. - Nie rozumiem, jak można zniszczyć żywność w kraju, który przeżył ogromny głód podczas wojny - mówił o tak zwanych krematoriach żywności prokremlowski dziennikarz telewizyjny Władimir Sołowjow.

- To chore, głupie i wstrętne - komentował jeden z rosyjskich duchownych. Z kolei aktywistka Natalia Afansiewa nazwała akcję Kremla zbrodnią na własnym narodzie. "Panie Putin, proszę pójść po rozum do głowy i zlitować się nad swoimi ludźmi" - napisała Rosjanka.

Akcji Putina sprzeciwili się także rosyjscy aktywiści walczący z ubóstwem w kraju - największym od lat, głównie z powodu nałożonych sankcji ekonomicznych. Według Reutersa, poniżej granicy biedy żyją obecnie 23 mln Rosjan, wielu z nich głoduje. W internecie powstała petycja apelująca o nieniszczenie jedzenia, ale przekazanie produktów najbardziej potrzebującym. Podpisało ją już 285 tys. osób. - Jeśli możesz to zjeść, to po co niszczyć? - pyta autor petycji. Zdaniem byłego premiera Rosji Michaiła Kasjanowa masowy odzew ludzi w tej sprawie to prawdziwy triumf humanizmu.

BBC zaznacza, że Kreml raczej nie zrezygnuje z wojny wypowiedzianej zachodniej żywności. Rosyjskie władze traktują nielegalny import jako zagrożenie bezpieczeństwa kraju. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że władze "rzucą okiem" na petycję. Stwierdził, że towary zniszczono, bo nie posiadały niezbędnych certyfikatów i mogły stanowić zagrożenie dla zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski