Krogulec dokarmia się sam. Perfekcyjnie wykorzystuje stłoczone ofiary, które przy posiłku tracą czujność. Nie byłem świadkiem udanego ataku, ale poniewierające się tu i ówdzie kłębki kolorowych piórek są wymownym dowodem, iż nie atakuje po próżnicy. Na podorędziu trzymam aparat fotograficzny.
Plener idealny, tylko główny aktor kaprysi, niczym hollywoodzka gwiazda. Zjawia wówczas, gdy znudzony odwrócę głowę i odłożę kamerę. Jedyny sukces to rozmazana sylwetka zapisana w elektronicznych wnętrznościach urządzenia. Za to doskonale zapamiętałem pasiastą pierś, wąskie skrzydła i długie nogi z takimiż szponami.
Tudzież śmiesznie postrzępione kalesony z piór, sięgające połowy kończyn. Doradzono mi wyłożenie padliny i ustawienie fotopułapki. Zmyślne urządzenie pstryka fotki, nagrywa filmiki. Ech, gdyby tylko cena była bardziej przyjazna dla kieszeni...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?