Krzeszowice. Gmina promuje pomidory, które od lat stanowią markę krzeszowickiej gminy [WIDEO]

Na targach w Krzeszowicach, sąsiedniej okolicy oraz na krakowskich straganach można spotkać krzeszowickie pomidory. Handlujący przyznają, że klienci chwalą ten produkt. - Są twarde, błyszczące, smaczne - wymieniają cechy warzywa promowanego jako krzeszowickie.

Dawniej działała tu spółka: Produkcja i Hodowla Roślin Ogrodniczych, które zajmowała się uprawą tzw. pomidora krzeszowickiego na ul. Żbickiej. Wciąż tutejsze szklarnie są pełne pomidorów. Obecnie gospodarstwo ogrodnicze prowadzą tu Tadeusz Bogdan z synem Radosławem. A gmina stara się promować warzywo krzeszowickie. Przygotowała święto - pomidorowe szaleństwo, zachęciła gospodynie, by zrobiły odpowiednie potrawy na Rynku.

Były sałatki, zupy, potrawki, leczo, przekąski, przystawki. - Nazwa pomidor krzeszowicki nigdzie nie została zarejestrowana, nie ma certyfikatu. A jednak jest rozpoznawalnym, znanym produktem w Krakowie i okolicy. Chcemy go promować - mówi Wacław Gregorczyk, burmistrz Krzeszowic. - Współpracujemy w tym celu z gospodarstwem Tadeusza Bogdana, który dostarczył nam 300 kg pomidorów na nasze święto - dodaje.

Gospodarstwo ogrodnicze reprezentowały Bogusława Ficek i Marta Sikora. Przygotowały zestaw pomidorów: czerwonych, czarnych, a raczej brązowych, żółtych, pomarańczowych. Jedne są podobne do korali, inne do agrestu. - Oferujemy dziś 14 odmian. Oczywiście podstawa to ten zwyczajny krzeszowicki pomidor, ale mamy też malinówkę oraz wiele odmian koktajlowych: mini kmato, angelo, petit sweet, duna, lemoniade, admiro - wymienia niektóre nazwy Bogusława Ficek.

Promocja krzeszowickich pomidorów to okazja do zaprezentowania pomysłów kół gospodyń wiejskich. Panie zakasały rękawy, przygotowały deski, noże, miski, garnki i palniki. Na Rynku zrobiły warsztaty gastronomiczne, do których dołączyła też grupa pań z Urzędu Miasta i Gminy w Krzeszowicach. - Proponujemy „urzędowe pomidory faszerowane”. Jedne z pastą serową inne z jajeczną - zapraszały panie do skosztowania swoich przekąsek. W tej grupie napracowała się m.in. żona burmistrza Anna Gregorczyk.

Każda grupa pań miała inne danie, bo chciały pokazać jakie bogactwo tkwi w pomidorach.

- Oferujemy zupę pomidorową z drobnymi muszelkami - zapraszała do skosztowania Barbara Woźniak z KGW Filipowice. A panie z Miękini podkreślały, że stawiają na tradycyjną sałatkę z pomidorów z cebulką. Natomiast kobiety z Żar częstowały pomidorami z grochem. - To potrawa stara jak świat, taka kuzynka fasoli po bretońsku - mówi Alicja Przybylska z Żar. A gospodynie z Dubia robiły sałatkę orzeźwiającą z pomidorów i granatu.

Paniom z Ostrężnicy i Łan przypadła rola współpracownic kucharzy zawodowych, którzy na Rynku ustawili wielką patelnię i najpierw przygotowywali przekąski z podpiekanego boczku z pomidorem i serem, potem gazpacho (hiszpański chłodnik z pomidorów) oraz leczo pomidorowe. - Bez pań, które nazywamy sikoreczkami nie zrobilibyśmy nic. One obierają warzywa, kroją, dobierają. To podstawa - mówią kucharze Dariusz Wójcik i Krystian Mazur.

To był prawdziwy dzień z pomidorem. Do promocji tego warzywa przyczyniła się też miejscowa cukiernia Melba - jako współorganizator przedsięwzięcia. Jej szefowie wymyślili na ten dzień lody pomidorowe przyprawione bazylią i gałkę takich lodów serwowano gratis każdemu kto się na nie skusił. - Smakują jak słodko-kwaśny zamrożony keczup. Niezły zestaw z lodami jogurtowymi - mówili, ci którzy kosztowali.