Przy wiedeńskiej ulicy Schottenring, będącej częścią okalającej centrum Ringstrasse, w pobliżu budynku giełdy, trafić można na potężny budynek z charakterystycznych czerwonych i białych cegieł. To tzw. Rossauer Kaserne, czyli dawne koszary. Przed nimi zaś stoi niezwykle interesujący pomnik.
Nieco później na placu przed koszarami stanął pomnik. Przedstawia on c.k. żołnierza w uniformie z początku XX w. z szablą w jednej dłoni i wzniesionym sztandarem w drugiej. W wydanym w Polsce przewodniku po Wiedniu wydawnictwa Pascal przeczytać możemy, że jest to pomnik wystawiony... Krzyżakom. Nie do końca jest to prawda.
Pomnik (Deutschmeisterdenkmal) wzniesiono w 1906 r. ku pamięci żołnierzy słynnego wiedeńskiego pułku piechoty Hoch und Deutschmeister nr 4.
Jednostka powstała w 1696 r. i nawiązywała do tradycji zakonu krzyżackiego i jego podległości cesarzowi niemieckiemu (po sekularyzacji Prus i formalnym rozwiązaniu zakonu część braci znalazła się właśnie w Wiedniu, gdzie kontynuowali działalność zakonną, choć zakon krzyżacki jako taki obecny był w Wiedniu już od XIII w.).
Do pułku powoływano wyłącznie wiedeńczyków oraz mieszkańców Dolnej Austrii. Dzięki temu jednostka miała charakter silnie niemiecki, a jej przywiązanie do habsburskiego domu panującego było wyjątkowe. Pułk był bardzo popularny wśród mieszkańców stolicy. Służyli w nim młodzieńcy z najlepszych wiedeńskich rodzin, nie wyłączając habsburskich arcyksiążąt. Zewnętrznym wyrazem nawiązań do tradycji zakonu krzyżackiego była nazwa (Hochmeister - Wielki Mistrz, Deutschmeister - Mistrz Zakonu Krzyżackiego, stąd właśnie pomyłka w przewodniku).
Pierwszym tzw. właścicielem pułku był Franz Ludwig von Neuburg. Jednostka walczyła z Turkami, brała udział w wojnie siedmioletniej, wojnach napoleońskich (w 1815 r. defilowała w zdobytym Paryżu), tłumiła powstanie węgierskie i walczyła w wojnie austriacko-pruskiej.
W okresie Wiosny Ludów Deustschmeistrzy zostali przerzuceni do Galicji, gdzie użyto ich do pacyfikowania polskich wystąpień rewolucyjnych w stolicy prowincji Lwowie. "Wyróżnili" się bezwzględnością i brakiem litości dla mieszkańców.
Po wybuchu I wojny światowej pułk pojechał na front w ramach 25. dywizji piechoty i jeszcze w sierpniu 1914 r. wziął udział w krwawej bitwie pod Komarowem (wygranej przez Austriaków). Pod koniec wojny jednostka źle zapisała się w pamięci mieszkańców Krakowa, uczestnicząc w tłumieniu rozruchów głodowych.
Po Anschlussie Austrii w 1938 r. do niemieckiego Wehrmachtu wcielona została niewielka austriacka armia. W ten oto sposób podczas II wojny światowej w szeregach Wehrmachtu walczyła 44. dywizja grenadierów Hoch und Deutschmeister, rozbita pod Stalingradem, a następnie odtworzona.
Do dziś ostała się w Wiedniu jedynie orkiestra pułku, występująca w tradycyjnych granatowych mundurach z okresu cesarstwa i grająca muzykę wojskową, m.in. marsze. Orkiestra jest bardzo popularna wśród wiedeńczyków.
A co do samych Krzyżaków, to w Wiedniu nadal można oglądać siedzibę zakonu i zakonny kościół. Mieści się on przy ul. Singergasse. W świątyni obejrzeć można gotycki ołtarz skrzydłowy pochodzący z kościoła Mariackiego w Gdańsku, a przewieziony do Wiednia w 1864 r. Nad kościołem znajduje się skarbiec zakonny połączony z niewielkim muzeum. W czterech salach zebrano dokumenty, monety, medale, broń i dzieła sztuki związane z dziejami zakonu, a wśród nich znalazło się sporo poloników.
(PS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?