Kto pomoże piłkarzom Unii?

Od prawej Andrzej Wiśniewski, Robert Wardzała i Krystyna Latała FOT. GRZEGORZ GOLEC

WYDARZENIE. Wczoraj odbyła się debata o przyszłości drużyny "Jaskółek"

Obok organizatorów w debacie uczestniczyli m.in. wiceprezydent Tarnowa Krystyna Latała, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec, prezes Tarnowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Jurkiewicz oraz przedstawiciele firm z Tarnowa i okolic.

Rozpoczynając debatę poseł RP Robert Wardzała przypomniał zebranym o trudnych chwilach jakie w latach 90. poprzedniego stulecia przeżywała sekcja żużlowa "Jaskółek", porównując tę sytuację do tej, w jakiej obecnie znajduje się zespół piłkarski Unii. - Kilka lat po tej zapaści sekcja żużlowa odżyła, zdobyła możnego sponsora i dwukrotnie wywalczyła tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Podobnie może być w przypadku zespołu piłkarskiego "Jaskółek" , który po chudych latach może awansować do drugiej ligi i znów może zaznaczyć swoją obecność na arenie krajowej - podkreślił Robert Wardzała.

Po przekazaniu obiektów sportowych miastu ZKS Unia miała na swoim koncie pewne środki finansowe. - Między innymi dlatego postanowiliśmy wtedy wzmocnić zespół piłkarski z myślą o podjęciu walki o awans do drugiej ligi. Nie ukrywam, że mieliśmy także nadzieje, iż w momencie, gdy będą sukcesy, przy drużynie pojawią się także sponsorzy, którzy nam pomogą. Niestety przeliczyliśmy się - stwierdził prezes Unii Andrzej Wiśniewski.

W rundzie jesiennej sponsorzy, którzy wspierali Unię, pokryli koszty organizacyjne funkcjonowania zespołu oraz jednego stypendium dla zawodników. Aktualnie zadłużenie tarnowskieg klubu wobec zawodników sięga już siedmiu miesięcy i wynosi około 210 tysięcy złotych. - Szukaliśmy pomocy u potencjalnych sponsorów, zwróciliśmy się do niemal wszystkich przedsiębiorców działających na terenie Tarnowa i w najbliższych okolicach z ofertą współpracy, niestety nie osiągnęliśmy zamierzonego efektu. Organicując debatę liczyliśmy, że być może zmieni się podejście przedsiębiorców do naszej drużyny i generalnie do piłki nożnej w Tarnowie - przyznał prezes Andrzej Wiśniewski.

Roczny budżet sekcji piłkarskiej Unii wynosi 779 tysięcy złotych, z czego 360 tys. zł. pochłaniają stypendia zawodników. Reszta to wynagrodzenia trenerów, organizacja meczów, wynajem boiska oraz przejazdy na mecze.

W debacie uczestniczyła m.in. przedstawiciel "Azotów" Tarnów Elżbieta Łabno, która została zapytana, dlaczego największa tarnowska firma nie chce sponsorować zespołu piłkarskiego Unii. - W zeszłym roku podjęliśmy decyzję o wspieraniu drużyny żużlowej Tauronu Azotów Tarnów, oraz drużyn siatkarskich: męskiej ZAK SA Kędierzyn-Koźle oraz żeńskiej Chemika Police. Wspieramy także dyscypliny indywidualne. Mam tutaj na myśli wspinaczkę sportową i Edytę Ropek. Zarząd podjął natomiast decyzję o niewspieraniu zespołu piłkarskiego Unii Tarnów - przyznała Elżbieta Łabno.

Apel do prezesa "Azotów" Tarnów Jerzego Marciniaka, o przychylne spojrzenie na piłkarzy Unii, wystosował natomiast prezes MZPN Ryszard Niemiec. - Apel ten kieruję nie tylko do "Azotów", ale także do innych przedsiębiorców i władz miasta Tarnowa - podkreślł.
Na zakończenie głos zabrał trener Unii, która w tym sezonie ma dużą szansę na awans do II ligi, Marcin Manelski. - Sytuacja na prawdę jest bardzo trudna. Zespół potrzebuje pomocy od zaraz, jeżeli jej nie otrzyma, może nawet nie przystąpić do rundy wiosennej - powiedział szkoleniowiec "Jaskółek".

Piotr Pietras

[email protected]