Mimo że nowe pociągi Pendolino jeszcze nawet nie zaczęły wozić pasażerów, budzą coraz więcej kontrowersji. Właśnie wyszło na jaw, że ich producent, firma Alstom, ma kłopoty z uzyskaniem dla tych składów pozwolenia na poruszanie się po polskich torach z prędkością powyżej 160 km/godz.
Zgodnie z umową do końca maja Alstom powinien przekazać kolejarzom z PKP Intercity pierwszych osiem Pendolino z pozwoleniem na jazdę 250 km/godz. Tymczasem Marek Gawroński, rzecznik Alstomu tłumaczy, że obecnie w Polsce nie ma odpowiednich torów i systemu sterowania ruchem, które pozwalałyby na przeprowadzenie testów i uzyskanie odpowiedniej homologacji.
– Obecnie maksymalna prędkość dozwolona przez polskie regulacje, z krajowym systemem sterowania ruchem kolejowym (SHP), wynosi tylko 160 km/h – mówi Gawroński.
Najbliżej znajdujące się torowisko, spełniające wymogi, jest w Czechach. Zdaniem przedstawicieli Alstom najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. – Dlatego testy powinny być przeprowadzone w kraju, w którym produkt będzie eksploatowany – tłumaczy Gawroński. Jest oczywiście jeszcze tor w Żmigrodzie (woj. dolnośląskie), na którym Pendlino pobiło polski rekord prędkości, jadąc 293 km/godz. Problem jednak w tym, że jest to tylko tor doświadczalny, a aby pociąg uzyskał pozwolenie na jazdę z daną prędkością, testy muszą być przeprowadzone na normalnym torze liniowym, czyli takim, po którym na co dzień jeżdżą inne składy.
Przedstawiciele Alstomu proponują więc, że na razie dostarczą pociągi z homologacją do 160 km/h, a dopiero w grudniu do 250 km/h. Na takie rozwiązanie nie godzą się jednak kolejarze z PKP IC. Twierdzą, że byłoby to złamanie umowy, a inne firmy, które także starały się o dostarczenie do Polski szybkich pociągów, mogłyby im zarzucić, że odebrali od Alstomu pociągi niespełniające specyfikacji przetargowej. Kolejarze ostrzegają więc, że mogą nakładać na producenta pół miliona zł kary w przypadku każdego pociągu za miesiąc opóźnienia. Jeśli więc w maju nie dostarczy on ośmiu składów mogących jeździć 250 km na godzinę, to PKP IC może nałożyć już w czerwcu 4 mln zł kary.
– Czekamy teraz na dokładne wyjaśnienia i reakcję Alstomu – powiedziała nam wczoraj Beata Czemerajda z PKP IC. – Firma od początku wiedziała, jak wygląda sytuacja na polskich torach, więc teraz powinna wywiązać się z umowy.
Z punktu widzenia zwykłego pasażera niewiele stałoby się, gdyby na razie Pendolino miało homologację do 160 km na godzinę, ponieważ i tak jeszcze nie wozi podróżnych. Problem teoretycznie rozpocząłby się w grudniu, gdy te składy mają zacząć regularnie kursować po polskich torach.
Faktem jest jednak, że i tak wtedy tylko na jednym odcinku w Polsce – między Olszamowicami a Zawierciem (85 km na trasie Kraków-Warszawa) – pociągi będą mogły pojechać 200 km/h. Na pozostałych odcinkach od Krakowa aż do Gdańska Pendolino pojedzie maksymalnie 160 km na godzinę. Na więcej nie pozwoli stan torów. – Rok później, czyli od grudnia 2015 zostanie udostępniony kolejny odcinek z prędkością 200 km/h, między Grodziskiem Mazowieckim a Idzikowicami (80 km) – mówi Beata Czemerajda.
Napisz do autora
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?