Jak wygląda owe paliwo stałe można sprawdzić własnym narządem powonienia. Po drugie woda. Każdej zimy sypiemy na drogi tysiące ton soli do likwidacji gołoledzi. Metoda tania a przy tym najbardziej niszcząca. Sól nie znika. Zalega w ziemi a zawartość płynącej kanalizacją burzową cieczy jest chwilami bardziej podobna do słonawych wód Bałtyku, niżli wody słodkiej.
Schną drzewa przy drogach, a samochody i stalowe konstrukcje mostów rdzewieją na potęgę. Przy okazji sól wabi zwierzaki. Choćby łosie, które włażą na drogi. Łoś to duże zwierze. I coraz bardziej liczne. Nikomu nie życzę, by wieczorem w świetle samochodowych reflektorów dostrzegł łosia. Zwierzaki można odciągnąć od drogi kawałkami soli rozkładanymi w lasach.
Zaś na gołoledź i smog nie ma mocnych. Albo sól, albo lodowisko na drodze. Smog odejdzie razem z zimą. Byle do wiosny.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?