Które dzielnice palą głównie węglem

Z dostępnego na stronie województwa małopolskiego opracowania, które kilka lat temu zostało wykonane pod kierownictwem mgr inż. Anety Lochno wynika, że w Bronowicach zapotrzebowanie na ciepło było aż w 41 proc. zaspokajane węglem (25 proc. - sieć ciepłownicza, 27 proc. gaz). Jedynie w Swoszowicach wykorzystanie paliw węglowych większe niż w Bronowicach. Autorzy raportu stwierdzali wprost, że przekłada się to na wielkość emisji zanieczyszczeń dla danej dzielnicy.

Czytaj także: Najgorsze powietrze w Bronowicach, czyli jaka jest prawda o smogu >>

Aktualne badania Krakowskiego Alarmu Smogowego w Swoszowicach wykazały, że np. 2 lutego średniodobowe stężenie pyłu PM10 było na poziomie 202 mikrogramów. W kolejnych dniach konsekwentnie było wyższe niż w Kurdwanowie czy Nowej Hucie, nieco mniejsze niż w Bronowicach.

Obecnie zewnętrzna firma na zlecenie urzędników miejskich jest w trakcie liczenia pieców węglowych, aby dowiedzieć się, ile trzeba ich wymienić, by poprawić stan powietrza w Krakowie. Ze wstępnych danych wynika, że w dzielnicy Dębniki i Krowodrza znajduje się 2 368 palenisk. W Podgórzu jest ich 1 817. Lepiej sytuacja wygląda na Prądniku Czerwonym i Białym. Tam łącznie urzędnicy doliczyli się 541 palenisk. Z Bronowic wyników jeszcze nie ma.

Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka wydziału kształtowania środowiska w krakowskim magistracie zaznacza, że dane z całego Krakowa dostępne powinny być najpóźniej do końca października. Wtedy będzie można dokładnie pokazać, czy w Bronowciach liczba pieców węglowych jest na tle innych dzielnic aż tak duża.

W tym roku miasto przeznaczy na wymianę pieców węglowych aż 62 mln zł, dzięki czemu ma paść rekord w liczbie zlikwidowanych palenisk. W latach 2012-2013 zlikwidowano 1966 pieców i 271 kotłowni. Tymczasem teraz do magistratu wpłynęło już ponad 2500 wniosków o dofinansowanie wymiany ponad 3 tys. pieców i ponad 1500 kotłowni.