Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwiaciarka wciąż blokuje dokończenie Rynku w Podgórzu [WIDEO]

Arkadiusz Maciejowski
Urzędnicy nie mogą rozebrać kwiaciarni więc...częściowo zakryli ją swoimi materiałami promocyjnymi
Urzędnicy nie mogą rozebrać kwiaciarni więc...częściowo zakryli ją swoimi materiałami promocyjnymi Fot. Andrzej Banas
Inwestycje. Urzędnicy nie wiedzą, kiedy uda się ułożyć brakujący fragment nawierzchni.

Od kilkunastu miesięcy pracownicy miejskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu bezskutecznie starają się, by właścicielka kwiaciarni w Rynku Podgórski umożliwiła ułożenie w jej miejscu nowej nawierzchni.

Autor: Arkadiusz Maciejowski

Sprawa coraz bardziej się komplikuje a finał może być dla miasta kosztowny. Tylko do maja obowiązuje umowa ZIKiT z firmą SKO-BUD, która odpowiadała za modernizację głównego placu Podgórza. Jeśli do tego czasu nie uda się usunąć kwiaciarni, miasto prawdopodobnie będzie musiało i tak zapłacić firmie za całość wykonanych prac (ok. 8 mln zł), mimo że pod konstrukcją nie pojawi się nowa nawierzchnia.

Przypomnijmy, że konflikt na linii ZIKiT - kwiaciarka rozpoczął się już w 2014r., gdy ruszały prace przy modernizacji Rynku Podgórskiego. Miasto wydało nakaz rozbiórki kiosku, aby móc pod nim ułożyć nową nawierzchnię. Tymczasem Henryka Momot, właścicielka kwiaciarni twierdziła, że wystawiony przez ZIKiT nakaz rozbiórki jest bezzasadny. - Kwiaciarnia jest w dokumentach traktowana jako budynek, nie ma tu więc mowy o zajęciu pasa drogowego. Jedyną instytucją, która mogłaby nakazać rozbiórkę jest nadzór budowlany, i to tylko gdyby kwiaciarnia stwarzała zagrożenie - dodawała Henryka Momot. Podkreślała, że nie godzi się na rozbiórkę bo nie ma od urzędników gwarancji powrotu w to miejsce.

A urzędnicy twierdzili, że kwiaciarka płaciła jak za zajęcie pasa drogowego. I ze względu na remont nie przedłużyli jej dzierżawy. W ZIKiT zaznaczali jednak, że po zakończeniu remontu będzie mogła starać się o powrót na swoje miejsce, o ile wcześniej takiej zgody nie otrzyma ktoś inny. Taką drogę wybrał właściciel drugiej kwiaciarni na Rynku Podgórskim, który zgodził się na zdemontowanie i przesunięcie kiosku. I niedługo będzie mógł wznowić handel. - To inna sytuacja bo druga kwiaciarnia została ujęta w projekcie budowlanym a moja nie - przekonywała zaś Henryka Momot. I tak spór trwał. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Utrzymaliśmy w mocy decyzję o rozbiórce. Miesiąc temu w Naczelnym Sądzie Administracyjnym zapadła podobna decyzja i jest ona prawomocna - przyznaje Krystyna Sieniawska, prezes SKO w Krakowie.

Urzędnicy twierdzą jednak, że nie mogą rozebrać kwiaciarni bo... sprawa znów wróciła do SKA a Henryka Momot skutecznie blokuje proces egzekucyjny. - Z uwagi na trwające postępowanie odwoławcze brak jest aktualnie możliwości wskazania terminu usunięcia kwiaciarni - przyznaje Agnieszka Kędzierska, dyrektorka magistrackiego wydziału windykacji.

A urzędnicy z ZIKiT na pytanie o ewentualne konsekwencje opóźnień w dokończeniu nawierzchni, odpowiadają tylko... „naszym celem jest wyremontowanie całej płyty rynku i od dawna o tym mówimy”.

Kwiaciarka liczy teraz na spotkanie z prezydentem Jackiem Majchrowskim. - Jeśli dostanę stuprocentową gwarancję powrotu na płytę Rynku Podgórskiego, to osiągniemy porozumienie - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski