Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lew (i Lwica) Lechistanu

Redakcja
Gdy tuż po wiktorii wiedeńskiej cesarz Leopold wyjechał naprzeciw Jana III Sobieskiego, powstał problem natury dyplomatycznej - który z władców powinien ukłonić się jako pierwszy? Cesarz, co prawda jeden z najpotężniejszych władców ówczesnej Europy, ale i gospodarz, w dodatku uratowany przez gościa? Czy może raczej przybysz, wielki wódz i zwycięzca, z natury rzeczy winien jednak szacunek należny królowi królów? Jan Sobieski rozwiązał ten dylemat znakomicie - jako pierwszy uniósł rękę, co wywołało analogiczną reakcję cesarza sięgającego po kapelusz. Sobieski jednak, zanim zdjął nakrycie głowy, podkręcił po drodze wąsa, nie kłaniając, ale - odkłaniając się Leopoldowi...

Jak naprawdę wyglądali król Jan III Sobieski i Marysieńka? Wraz z Michałem Niezabitowskim, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, pomagamy Czytelnikom wybrać odpowiednich kandydatów do ról słynnej pary monarszej

To jedna z najbardziej znanych anegdotek związanych z osobą ostatniego wielkiego króla Polski. Opisana m.in. przez Zygmunta Glogera w jego "Encyklopedii staropolskiej", uwieczniona także przez Kornela Makuszyńskiego młodzieńczym wierszykiem, przytoczonym w książce "Bezgrzeszne lata":
"Cesarz się bardzo po niemiecku dąsa,
Że Sobieski nie do czapki, lecz sięgnął do wąsa.
Więc na przyszłość, cesarzu, popamiętaj o tem,
Że najpierw się masz kłaniać, a król polski potem!".
To również - pośrednia - wskazówka dla wszystkich, którzy chcieliby odtworzyć postać króla Jana, nie sposób bowiem wyobrazić sobie Sobieskiego bez wąsów. - Znam mnóstwo konterfektów Jana III Sobieskiego, pochodzących z różnych okresów jego życia, nie przypominam sobie jednak ani jednego, na którym zostałby uwieczniony bez wąsów - stwierdza Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, którego poprosiliśmy o fachowe konsultacje na temat aparycji Jana III i jego żony Marii Kazimiery, chcąc ułatwić Czytelnikom wybór aktorów mających odtworzyć role pary królewskiej podczas planowanych na wrzesień br. obchodów 325. rocznicy wiktorii wiedeńskiej.
Jan III Sobieski to jeden z najlepiej sportretowanych władców Polski. - Nic w tym dziwnego, był nie tylko naszym wybitnym królem i wodzem, ale dzięki zwycięstwu nad Turkami stał się na wiele lat najbardziej znanym w całym świecie Polakiem. Oczywiście dzięki uratowaniu Europy przed bardzo poważnie traktowanym zagrożeniem tureckim. Nie bez kozery nazywano go Lwem Lechistanu - mówi Michał Niezabitowski. Wśród licznych wizerunków królewskich szczególną uwagę zwraca przechowywany dziś w Żółkwi obraz utrwalający wiktorię wiedeńską autorstwa Marcina Altomontego, Włocha, nadwornego malarza królewskiego, wykonany ponoć według wskazówek samego władcy.
Jan III Sobieski to ostatni polski monarcha ostentacyjnie noszący się z polska, w stylu sarmackim, którego nieodłącznym atrybutem były właśnie wąsy. Żył na przełomie dwóch epok. - Spośród jego poprzedników na polskim tronie Władysław IV był jeszcze malowany z wąsami, kolejni władcy, Jan Kazimierz, nawet Michał Korybut Wiśniowiecki, syn słynnego kniazia Jaremy Wiśniowieckiego, portretowali się na sposób francuski, w perukach. Na wzór francuski nosili się już także synowie Sobieskiego - stwierdza Michał Niezabitowski.
Wąsy, podgolona czupryna, kontusz w przypadku króla Jana III nie były stylizacją, ale czymś najzupełniej naturalnym. - Jan Sobieski, syn Jakuba, m.in. posła na Sejm, był Sarmatą z krwi i kości - stwierdza Michał Niezabitowski. Stąd też stale towarzysząca jego wizerunkom szabla, ozdobna karabela z piękną rękojeścią i pochwą wysadzaną klejnotami, dalece odbiegająca od szabli używanej w boju. Stąd wspomniane kontusze, zbroja, w portretach z czasów panowania piękna karacena o pozłocistym pancerzu, podkreślająca charakter samego władcy i jego panowania, znaczonego wojnami. Niekiedy przedstawiano króla Jana z buzdyganem służącym podczas boju do kierowania hufcami, często też, zwłaszcza po wiktorii wiedeńskiej, na koniu, oczywiście siwym.
Jak na rycerza i Lwa Lechistanu przystało, król Jan III był człowiekiem postawnym, słusznego wzrostu, przekraczającego z pewnością 180 centymetrów. - Miał niewątpliwie skłonność do tycia, trzeba jednak pamiętać, że styl portretów sarmackich zakładał pogrubianie przedstawianych postaci, tusza dowodziła naówczas majętności, siły i zdrowia - zwraca uwagę Michał Niezabitowski.
Podobny kanon obowiązywał przy przedstawianiu urody niewieściej. - Czasy Jana III od czasów Rubensa dzieli dość krótki okres. Sztuka była wtedy przede wszystkim sztuką radości życia - mówi Michał Niezabitowski.
Królewska małżonka, Maria Kazimiera d'Arquien, znana bardziej jako Marysieńka, była portretowana niemal równie często jak jej mąż. - Z pewnością w tamtych czasach uznawano ją za bardzo urodziwą. Nie bez kozery Jan Sobieski zakochał się w niej, gdy była jeszcze żoną Jana Sobiepana Zamoyskiego - stwierdza dyr. Niezabitowski.
Marysieńkę niewątpliwie trudno nazwać pulchną czy otyłą, z pewnością jednak nie była rozpaczliwie szczupła. Licząc sobie około 160-170 centymetrów wzrostu prezentowała się proporcjonalnie, także w towarzystwie postawnego męża. Była brunetką o ładnie wykrojonych oczach, ujmującym uśmiechu i wyraźnych, rozmieszczonych tu i tam dołeczkach. Mogła budzić sympatię i - pociąg fizyczny. Nie wszystkie listy kierowane do niej przez męża są lekturą wskazaną dla nieletnich...
- Oczywiście mam swoje typy na odtwórców ról królewskiej pary, nie chcę jednak niczego sugerować Czytelnikom - mówi Michał Niezabitowski. Zachęcamy więc do głosowania...
(wjur)

Zachęcamy do głosowania.
Na głosy Czytelników czekamy do 12 kwietnia pod adresem: "Dziennik Polski", ul. Wielopole 1, 31-072 Kraków z dopiskiem "Wiktoria wiedeńska" albo: [email protected].
Wyniki opublikujemy 14 kwietnia.
20 uczestników plebiscytu "Wybieramy króla", którzy przedstawią najciekawsze uzasadnienie wyboru, otrzyma zestawy gadżetów "Dziennika Polskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski