Foka to zwierz duży, drapieżny. Każdego dnia zjada kilka kilogramów ryb. Ów apetyt stał się niegdyś głównym powodem masowego zabijania zwierząt przez rybaków. Wiek temu zlikwidowali konkurentów szybko i skutecznie, sprowadzając bałtyckie stada fok na krawędź zagłady.
Czas na proste pytanie: czy ktoś określił docelową liczbę zwierząt? Liczbę fok, którą rybacy są skłonni zaakceptować, a która nie wyniszczy ławic dorszy i śledzi mocno przełowionych przez ludzi. Wspomnę bobra, którego cztery dekady temu zaczęto z mozołem przywracać naturze.
Dzisiaj wyrządza straty liczone na dziesiątki milionów złotych rocznie. Z pewną nieśmiałością pytam, czy mamy w zanadrzu gotową strategię zagospodarowania (cokolwiek to oznacza) populacji bałtyckich fok, gdy gatunek niedługo okrzepnie? Inaczej czeka nas kolejna klęska urodzaju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?