Lipo kabaretowa – idź precz!

Wacław Krupiński: KULTURAŁKI

Papież to zwykły człowiek, który czasem puści bąka – zaczął monologista, by przekonywać, że przecież to normalne, skoro zjada, przełyka, trawi. "To nie zabierają tego anioły?!” – bawił się pytaniem. Dalej było podobnie; to o majtkach papieża "w Chrystusy”, to... Dość. Gazeta nie jest ściekiem.

I natychmiast odezwali się ci, co w takiej sytuacji odezwać się muszą, bo jest okazja, by dać świadectwo. Istnienia. Pis z kulawą nogą, by nie wiedział, a tak i my wiemy, że 39 posłów, z jednej partii, stworzyło przed rokiem Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Teraz wysmażyli do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji protest, domagając się nałożenia na TVP kary.

Jak będzie z karą, nie wiadomo, na razie dyrekcja Programu Drugiego TVP przeprosiła "wszystkich widzów, którzy poczuli się urażeni treściami” owego programu. Jak podkreślono, cykl emitowany jest po godzinie 23, a kierowany dla widza od lat 16, a tym samym "jak wskazuje tytuł – do osób dorosłych, świadomych satyryczno-kabaretowej konwencji programu”. Programu, którego formuła zakłada "dużą swobodę wypowiedzi artysty kabaretowego”. I tak dowiedzieliśmy się, że kabaretowego bąka puścił w miejscu publicznym, czyli w TVP, artysta. Ale gdzie tu ateizacja?

Nie chciałbym, broń Boże, wypowiadać się w cudzym imieniu (są w tej dziedzinie specjaliści), ale nie wydaje mi się, by wierni, bez względu na wyznawaną religię, mieli tracić wiarę wskutek prymitywnych, mało śmiesznych dowcipasów. "Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi” – jak zauważył ks. prof. Tischner. Trawestując inne słynne zdanie księdza profesora, rzekłbym, iż "jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, słuchając żartów, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi”.

Prawdziwie wierzący, wierzę w to najmocniej, skorzystają po prostu z pilota i durnotę wyłączą. Podobnie zresztą jak wyznawcy dobrego smaku. "To sprawa smaku /Tak smaku /w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia” – jak pisał Poeta. Dlatego wolałbym doczekać wyłonienia z 560-osobowego grona parlamentarzystów zespołu ds. przeciwdziałania barbaryzacji telewizji publicznej. By walczył o eliminowanie z niej głupawych wiców, prymitywnych kabaretowych skeczów, psucia gustu. Z człowieka wiary żadne licho czy Limo ateisty nie zrobi. Co najwyżej wskaże mu marne wzorce dowcipu, pokaże, iż do śmiechu może posłużyć byle bąk, byle "artysta”. Kabaretowy.

A serwowana przez TVP kabaretowa papka daje efekty. Pod opisującym ów protest tekstem "GW” umieszczono w internecie sondę. Do wyboru były cztery warianty: "Podoba mi się, nikogo nie urazili” – za tym głosowała większość, "Nie śmieszy mnie, ale reakcja polityków to przesada”, "To prymitywne wyśmiewanie się, TVP 2 powinna zostać ukarana” oraz "Nie obchodzi mnie to”. O pytaniu "Czy odpowiada ci, że publiczna telewizja nadaje programy tak prymitywne, nieważne z czego żartujące?” już nie pomyślano. Jakby wszyscy uznali, że głupio i limo to norma.

"TVP 2 po raz kolejny zafundowała widzom spektakl nienawiści i pogardy wobec osób (...) wierzących i Kościoła katolickiego” – zapisał w skardze ów zespół. Przesadnie. To zwykly pokaz braku rozumu, taktu i wyobraźni u władców TVP. Telewizji, która z jednej strony naród, wszak w większości katolicki, prosi i kusi, by płacił abonament, a z drugiej – w czasie, gdy przeżywa on zmianę głowy swego Kościoła – serwuje mu Limo.

Lipo kabaretowa – idź precz!