Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokal "Charlotte" znów otwarty po historii z dolegliwościami. Sanepid potwierdza: to był norowirus

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
W tłusty czwartek w popularnym lokalu znów są goście
W tłusty czwartek w popularnym lokalu znów są goście Małgorzata Mrowiec
Zgodnie z zapowiedziami, krakowski lokal "Charlotte" przy pl. Szczepańskim jest od czwartku (8 lutego) ponownie otwarty "po przejściach". Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu został tymczasowo zamknięty po doniesieniach o dolegliwościach wśród jego gości. Dwa dni temu, we wtorek, menadżerka "Charlotte" poinformowała, iż badania wykazały, że za objawami, które wystąpiły u gości, jak też u pracowników lokalu, stała infekcja norowirusem, który powoduje tzw. grypę żołądkową. Również Sanepid informuje, że uzyskano wyniki z potwierdzonym norowirusem.

Jak pisaliśmy, lokal tymczasowo zamknięto w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi dolegliwości u osób, które odwiedziły to bistro w poprzedni poniedziałek i wtorek - 29 i 30 stycznia. Goście po tych odwiedzinach skarżyli się na wymioty, biegunki, gorączkę. W opiniach w internecie pisali o zatruciu pokarmowym. Również pracownicy lokalu od 29 stycznia zgłaszali dolegliwości ze strony układu pokarmowego oraz gorączkę. Sprawa trafiła do Sanepidu, który się nią zajął, natomiast menadżer lokalu zdecydował o jego tymczasowym zamknięciu - do czasu otrzymania wyników z badań.

Zbierano też zgłoszenia od osób, u których pojawiły się dotkliwe objawy - do minionej niedzieli spłynęło ich ponad 30. Cały personel lokalu został skierowany na badania w kierunku poszerzonej wirusologii i bakteriologii. Do badania trafiły ponadto próbki wody z lokalu, pobrane przez próbkobiorcę z Krakowskich Wodociągów.

Sanepid zjawiał się natomiast na kolejnych wizjach lokalnych w "Charlotte" przy pl. Szczepańskim 2. Została również zapowiedziana kontrola w lokalu przed ponownym otwarciem restauracji.

Menadżerka "Charlotte" Urszula Kuźnik przekazała nam we wtorek (6.02): - Wiemy już, że spływające do Sanepidu wyniki wskazują na powszechną, szczególnie zimą, infekcję norowirusem, który powoduje tzw. grypę żołądkową. Co to oznacza? Że nie mamy do czynienia z zatruciem pokarmowym lub problemem na poziomie przygotowania, dostawców czy składu jedzenia, a przyczyna dolegliwości żołądkowych, z jakimi mieliśmy do czynienia, jest losowa. Niestety, padliśmy wszyscy, i goście, i pracownicy - ofiarą wirusa - podsumowała menadżerka. Poinformowała również, że na wszelki wypadek zdecydowano o ozonowaniu wszystkich pomieszczeń (dezynfekcji) zanim "Charlotte" znów zostanie otwarta.

"W dniu 5 lutego 2024 r. uzyskano wyniki z potwierdzonym Norowirusem" - informuje teraz również rzeczniczka prasowa małopolskiego Sanepidu Dominika Łatak-Glonek.

Zapytaliśmy jeszcze przedstawicielkę "Charlotte", ile ostatecznie wpłynęło zgłoszeń od osób, u których wystąpiły dolegliwości oraz czy "Charlotte" zamierza w jakiś sposób wynagrodzić tym osobom przykre skutki odwiedzin w lokalu.

- Mamy kilkadziesiąt zgłoszeń, ale nie wskazują one, ile osób tak naprawdę zachorowało. Przyjmowaliśmy każde zgłoszenie i z każdym jesteśmy w kontakcie. Osoby zgłaszające dolegliwości zostały poinformowane, co może być przyczyną w pierwszej kolejności. Co do "wynagrodzeń", jeszcze nie wiemy, jakie będą nasze dalsze kroki, prowadzimy wewnętrzne rozmowy w porozumieniu z prawnikami i ubezpieczycielem - odpowiedziała menadżerka Urszula Kuźnik.

Sanepid z kontrolą 8 lutego

Jak poinformowała nas rzeczniczka małopolskiego Sanepidu, 8 lutego (czwartek) została przeprowadzono kontrola w lokalu "Charlotte" przy pl. Szczepańskim 2.

- W czasie kontroli ustalono, że żaden z pracowników odsuniętych od pracy decyzją Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (PPIS) w Krakowie nie był obecny w tym lokalu gastronomicznym. Wszyscy pracownicy posiadali aktualne na dzień kontroli orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych - relacjonuje Dominika Łatak-Glonek. - Przedstawiciele PPIS w Krakowie dokonali kontroli stanu sanitarno-higienicznego wszystkich pomieszczeń zakładu. Stwierdzono, iż przy każdym punkcie wodnym służącym do mycia rąk zapewniono mydło i ręcznik papierowy. Według oświadczenia przedstawiciela zakładu, żaden z pracowników przed przystąpieniem do pracy nie zgłaszał dolegliwości ze strony układu pokarmowego czy też innych dolegliwości mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa sprzedawanych posiłków i napojów - dodaje.

Kontrolerzy z Sanepidu sprawdzili też sposób magazynowania żywności (z uwzględnieniem monitoringu temperatury w chłodni i mroźni) i jej terminy przydatności do spożycia. Nie znaleźli nic przeterminowanego.

W czasie kontroli przedstawiciel "Charlotte" przedłożył też certyfikat z ozonowania całego lokalu, przeprowadzonego 6 lutego. - Przedsiębiorca przedłożył również fakturę na zakup środków czystości, które stwierdzono podczas kontroli - informuje rzeczniczka małopolskiego Sanepidu.

Drożejące mieszkania w Polsce

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski