Lokale w powiecie miechowskim szybko zapełniły się uchodźcami

FLESZ - 7-krotny wzrost zainteresowania służbą w WOT

Dotychczas w ramach instytucjonalnej pomocy uchodźcom, do Powiatu Miechowskiego trafiło ponad 450 osób. Ukraińcy rozlokowani są w hotelach, lokalach komunalnych, domach pomocy społecznej, placówkach oświatowych. Najwięcej osób znalazło schronienie w hotelach Planeta w Charsznicy (200), Zameczku w Książu Wielkim (70) oraz Dosłońcu (49). Poza tym w Zespole Szkół Niepublicznych prowadzonym przez Stowarzyszenie „Mirów” w Książu Wielkim (64), Hospicjum w Miechowie (11), karczmie „Siedlisko” w Strzeżowie (8), DPS Betania w Miechowie (8), SOSW Zagorzyce (4). Uchodźcy zatrzymali się w lokalach komunalnych w Falniowie (9) i Nasiechowicach (11), schronisku św. Brata Alberta w Miechowie (4), w lokalach komunalnych w Kozłowie (13) i aptece „Auris” w Charsznicy (2). Liczba przebywających na terenie powiatu miechowskiego zmienia się z dnia na dzień.

Do zamku w Książu Wielkim nie trafiły ostatecznie, jak wcześniej zapowiadano, sieroty z Żytomierza, lecz ukraińskie rodziny: głównie kobiety z dziećmi i osoby starsze. Ponieważ jedna z rodzin to osoby niepełnosprawne, wkrótce zostaną przeniesione i trafią one do DPS przy ulicy Warszawskiej w Miechowie.

W środę z obywatelami Ukrainy spotkali się przedstawiciele samorządu powiatowego. Starosta Jacek Kobyłka podkreślił, iż wolałby witać ukraińskich gości w zupełnie innych okolicznościach. Deklarował, iż władze powiatu i gmin zrobią wszystko, by uchodźcy na naszej ziemi czuli się dobrze i bezpiecznie. Ustalono, że w przypadku dzieci i młodzieży naukę na szczeblu przedszkolnym i podstawowym zapewni lokalny samorząd. Natomiast dla młodzieży została w Liceum Ogólnokształcącym uruchomiona specjalna klasa przysposabiająca z nauką języka polskiego. Do tej klasy zakwalifikowano 22 ukraińskich uczniów. Będę oni dowożeni z Książa Wielkiego do Miechowa.

- Sytuacja zaskoczyła nas wszystkich. Nasz Rząd pracuje nad uregulowaniem przepisów prawnych – informował uchodźców starosta.

Na prośbę sekretarz Marii Sztuk, emigranci mają spisać swoje zawody, by się zorientować, gdzie w najbliższej przyszłości mogliby pracować. Okazuje się, że największym problemem na ten czas jest dla nich bariera językowa, a także kłopoty z wymianą hrywien na złotówki.

We wtorkowe popołudnie z powiatowego magazynu pomocy wyruszył bus udostępniony przez Adama Cabana z Książa Wielkiego. Znalazła się na nim żywność, środki higieniczne i chemiczne, lekarstwa, itp. Rano w środę transport dotarł do Przemyśla.