Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los strefy w rękach ludzi

Magdalena Balicka
Antoniemu Bazarlikowi strefa nie przeszkadza. Uważa, że dzięki niej łatwiej znaleźć wolne miejsce w centrum miasta. Wcześniej musiał kilka razy objeżdżać Chrzanów, zanim znalazł kawałek placu
Antoniemu Bazarlikowi strefa nie przeszkadza. Uważa, że dzięki niej łatwiej znaleźć wolne miejsce w centrum miasta. Wcześniej musiał kilka razy objeżdżać Chrzanów, zanim znalazł kawałek placu FOT. MAGDALENA BALICKA
Chrzanów. Do domów mieszkańców miasta dociera właśnie ankieta przygotowana przez gminę w sprawie płatnego parkowania. Mieszkańcy sami zadecydują, czy chcą likwidacji tej strefy. Jest to możliwe od jesieni 2016 roku, kiedy wygaśnie umowa z dzierżawcą terenu.

Dwa złote za godzinę, 4,40 za dwie i aż 17,20 za zostawienie auta na osiem godzin. Od prawie dwóch lat kierowcy parkujący w centrum Chrzanowa muszą słono płacić za miejsce parkingowe. Jest jednak szansa, że strefa płatnego parkowania przestanie obowiązywać. Chce tego burmistrz Marek Niechwiej. Decyzję pozostawia mieszkańcom.

– Wraz z pojawieniem się płatnej strefy, centrum miasta opustoszało. Przedsiębiorcy wynieśli się, a z nimi podatki – stwierdza burmistrz Chrzanowa.

Jednym z jego głównych wyborczych postulatów było zniesienie opłat za parkingi w mieście. – Niestety umowa z organizatorem strefy obowiązuje do jesieni 2016 roku. Nie mogę jej zerwać wcześniej, bo wiązałoby się to z dotkliwą karą – mówi Marek Niechwiej.

Nie zamierza przedłużać umowy i chce uwolnić miasto od parkomatów, kiedy to tylko będzie możliwe.

– By to zrobić, musi mnie poprzeć rada miasta. A ponieważ w przewadze są opozycyjni wobec mnie członkowie Platformy Obywatelskiej, mogą odrzucić mój projekt dla zasady – zaznacza Niechwiej. Dlatego postanowił oddać sprawy w ręce mieszkańców.

– Aby nikt nie posądził mnie o wydawanie publicznych pieniędzy, nie przeprowadzę referendum, jak planowałem, ale konsultacje społeczne – tłumaczy.

Chrzanowianie otrzymają do wypełnienia ankiety, w których będą mieli odpowiedzieć na pytanie, czy są „za” czy „przeciw” płatnej strefie. W ciągu kilku najbliższych tygodni urzędowi gońcy odwiedzą każde gospodarstwo domowe w mieście i sołectwach.

– Wyznaczymy kilka punktów, gdzie można będzie dostarczyć wypełnione ankiety, m.in. w urzędzie, domu kultury i sołtysówkach – informuje Niechwiej. Liczy, że mieszkańcy skorzystają z możliwości i wypowiedzą się w sprawie opłat.

Strefą płatnego parkowania objęte są ulice: Sokoła, Kościuszki, Piłsudskiego, Słowackiego, Mickiewicza, Grun­waldzka, Focha oraz aleja Henryka.

Firma ze Starego Lasu, która zarządza strefą, pobiera opłaty w 16 parkomatach. Trzeba płacić za zostawienie auta w dni robocze od godziny 8 do 16. Pierwsze pół godziny postoju to zaledwie złotówka, jednak dla osób, które pozostawią swój pojazd na na kilka godzin, kwota rośnie.

Opłaty uderzają też w lokatorów mieszkających w centrum, którzy na co dzień parkują koło swych bloków. Choć dla nich abonament miesięczny jest tańszy o 50 złotych (pełny wynosi 150), to i tak muszą wydawać sto złotych co miesiąc. Jeśli mają więcej niż jedno auto, płacą za każde z osobna.

„Dziennik Polski” przepytał kilku chrzanowian, czy chcieliby zniesienia strefy. Zdania są podzielone.

– Chrzanów to małe miasteczko, a nie Kraków, gdzie przewijają się codziennie tłumy turystów i rotacja samochodów jest potrzebna – tłumaczy Maria Buła, której córka pracuje w jednym z butików przy al. Henryka. – Dziś w sąsiedztwie większość witryn sklepowych straszy pustkami. To przez opłaty obowiązujące w tej strefie.

Inny mieszkaniec – Antoni Bazarlik chce utrzymania strefy. – Dawniej musiałem objeżdżać pół miasta, by postawić auto i załatwić sprawę w urzędzie. Teraz parkuję bez problemu – mówi.

Burmistrz Marek Niechwiej jest przekonany, że zniesienie strefy przyciągnie z powrotem przedsiębiorców.

– Dziś gmina czerpie z parkomatów ok. 200 tys. zł rocznie, czyli jedną trzecią utargu – wylicza. Prawie dwa razy tyle bierze firma ze Starego Lasu.

– Gdyby sprzedawcy wrócili do centrum miasta, z podatków mielibyśmy znacznie więcej – podkreśla burmistrz.

ROZMOWA. Płatna strefa zabiła biznes w centrum
Ze STEFANEM ADAMCZYKIEM, szefem Chrzanowskiej Izby Gospodarczej

– Jest Pan za zniesieniem płatnej strefy parkowania w centrum miasta?

– Jak najbardziej. Jej utworzenie było olbrzymim błędem. Najwyższy czas go naprawić.

– Według Pana to przez płatne parkingi wielu przedsiębiorców wyniosło się z alei Henryka i sąsiednich ulic?

– To główny powód. Większość sklepów jest teraz zamknięta, a wielki parking za urzędem miasta stoi pusty. I nie chodzi o to,że przedsiębiorcom żal wydać złotówkę za godzinę postoju, ale o to, że klienci wolą podjechać do marketu, gdzie zaparkują nie płacąc dodatkowych pieniędzy. Poza tym strefa jest źle oznakowana, parkomatów jest zbyt mało. Kierowcy muszą się nachodzić i naszukać, zanim uiszczą opłatę. Najwyższy czas, żeby zlikwidować strefę i ożywić centrum Chrzanowa. To nie metropolia, gdzie wpływy z płatnego parkowania są wielkie jak w Krakowie.

– Zniesienie parkomatów wystarczy, by przywrócić handel w centrum?

– To pierwszy ważny krok. Liczę też, że burmistrz obniży czynsze.

Rozmawiała M. Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski