MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lub afera

Zbigniew Bartuś
Kwadratura kuli. Kiedy w połowie lat 90. sieci handlowe zaczęły stawiać w Polsce pierwsze markety, ostrzegałem na łamach „DP”: miejsca pracy w firmach rodzinnych, sklepikach, hurtowniach i u lokalnych dostawców zostaną zastąpione harówką przy kasie za 6 zł za godzinę, bez etatu.

Nie jestem prorokiem. Po prostu jeżdżę po świecie i obserwuję błędy innych. Polska mogła się na nich uczyć, ale popełniła większe: jako jedyny kraj pozwoliliśmy marketom powstawać pośrodku ludnych osiedli. Refleksja, że prowadzi to do wyniszczenia więzi gospodarczych i tysięcy rodzimych firm, przyszła późno: w 2003 roku posłowie umieścili w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przepis, zgodnie z którym budowa sklepu powyżej 2 tys. metrów kw. wymagała zgody rady gminy.

Za rządów PiS ograniczeniem objęto sklepy powyżej 400 m kw. Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny to podważył, ale zapis w ustawie pozostał do dziś. Teraz nagle zniknął.

Jak do tego doszło? Sejm pracował nad inną ustawą – o rewitalizacji. Na posiedzeniu zajmującej się nią komisji wiceminister infrastruktury Paweł Orłowski zaproponował, by zgodnie wyrokiem TK przywrócić poprzednie ograniczenie – dla sklepów powyżej 2 tys. m kw., a nie powyżej 400. Zaoponował poseł PiS Czesław Sobierajski i ostatecznie wszyscy członkowie komisji postanowili nie majstrować przy tym przepisie. Mimo to ktoś go zmienił i to w najgorszy sposób: usuwając wszelkie ograniczenia dla marketów.

Wychwycił to szef Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, a „Dziennik Polski” wszczął alarm. Politycy opozycji krzyczą o „wielkiej aferze”, przedstawiciele PO i PSL twierdzą, że jej nie ma, bo do zmiany doszło w wyniku… zwykłej pomyłki urzędnika z biura legislacyjnego Sejmu, który źle zrozumiał intencje posłów (!). I skreślił to, co skreślił.

Nawet, jeśli tak w istocie było i nie kryje się za tym korupcja (co wymaga wnikliwego zbadania!), to afera jest. I to spora. Bo jak to możliwe, że jakiś tam urzędnik zmienia sobie przepis, od którego zależy los miliona Polaków, a posłowie i senatorowie – od PO przez PSL po PiS , SLD i Palikota – niczego nie zauważają i przegłosowują tę zmianę? Płacę wam, więc oczekuję sensownej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski