MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubią grać z kontrataku. Wisła Płock dała przykład innym, jak odbierać punkty Bruk-Betowi

Piotr Pietras
Zespół Zagłębia Lubin (w białych strojach) w Niecieczy skutecznie bronił dostępu do własnej bramki
Zespół Zagłębia Lubin (w białych strojach) w Niecieczy skutecznie bronił dostępu do własnej bramki Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Zespół Bruk-Betu Termaliki, mimo ostatniej porażki na własnym boisku z Zagłębiem Lubin (0:1), nie stracił miejsca na podium. Wszystko dlatego, że zarówno Legia Warszawa, jak i Lech Poznań „zagrały” w tej kolejce dla niecieczan.

Po przegranej z „Miedziowymi” przewaga drużyny z Niecieczy nad zespołem zajmującym 9. miejsce w tabeli zmniejszyła się do siedmiu punktów. Ostatni fakt ma znaczenie przede wszystkim w kontekście walki „Słoników” o miejsce w czołowej ósemce, które jest głównym celem małopolskiej drużyny w obecnym sezonie.

- Do osiągnięcia tego celu mamy jeszcze daleką drogę. Chcąc myśleć o miejscu w czołowej ósemce trzeba będzie mieć na koncie ponad 40 punktów - ocenia szkoleniowiec „Słoników” Czesław Michniewicz. - Najbardziej jest mi żal punktów straconych na własnym boisku w dwóch ostatnich spotkaniach, z Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin. Do obu przystąpiliśmy w roli faworyta i __fakt ten chyba trochę skrępował nogi naszym zawodnikom - zauważył.

Zespół Bruk-Betu Termaliki długo był na własnym boisku niepokonany. Po raz pierwszy na stadionie w Niecieczy przegrał dopiero we wspomnianym meczu z Koroną, kończącym pierwszą rundę rozgrywek.

- W początkowej fazie sezonu drużyny przyjeżdżające na nasz stadion próbowały grać w piłkę i dzięki temu nam też grało się łatwiej i systematycznie zdobywaliśmy punkty. Przełomowym spotkaniem w Niecieczy było to z __Wisłą Płock, zakończone bezbramkowym remisem - przypomina Michniewicz. - Beniaminek z Mazowsza dał przykład innym drużynom, jak trzeba grać z nami na naszym boisku, by coś ugrać. Wisła jako pierwsza skoncentrowała się na defensywie, której, grając w ataku pozycyjnym, nie potrafiliśmy sforsować. O wiele lepiej i skuteczniej gramy w spotkaniach, w których po odbiorze piłki w środkowej strefie boiska możemy wyprowadzać kontrataki. To jest nasza najmocniejsza broń. Niestety, nie w każdym meczu możemy z niej skorzystać. Tak było między innymi w meczu z lubinianami, którzy po stracie piłki natychmiast wycofywali się na swoje pozycje w defensywie, przerywając w __dodatku nasze akcje faulami - podkreśla szkoleniowiec.

Do zakończenia jesiennej części sezonu niecieczaniom zostały do rozegrania dwa mecze: wyjazdowy w Lublinie z Górnikiem Łęczna i u siebie z nieźle radzącą sobie Pogonią Szczecin.

- Nie ukrywam, że bardzo nam zależy na __tym, by we wspomnianych meczach zdobyć komplet punktów - przyznaje szkoleniowiec „Słoników”. - Przede wszystkim chcemy odrobić straty punktowe, jakie ponieśliśmy jesienią na własnym boisku. Z meczów rozegranych na naszym stadionie, w których traciliśmy punkty, możemy być zadowoleni jedynie z bezbramkowego remisu z Lechem Poznań. Po wysokiej porażce w Szczecinie nie chcieliśmy wtedy stracić gola, i to nam się udało. Pozostałe remisy i porażki były naszymi __stratami - przyznaje Michniewicz.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski