Przez ostatnie pół wieku zgromadzono sporo śladów biologicznych pochodzących od tajemniczych istot. Kawałeczki skóry, sierści, kości. Materiał zawiera DNA. Jeśli użyć technik stosowanych z powodzeniem w kryminalistyce, można bez problemu określić źródło pochodzenia materiału genetycznego.
Część trofeów okazała się zgrabnie spreparowaną sierścią zwierząt domowych z domieszką waty szklanej. Reszta należała do doskonale znanych gatunków niedźwiedzi, wilków, kojotów i szopów praczy. Tylko jeden eksponat był godny uwagi, gdyż zawierał DNA pochodzący od mieszańca misia polarnego i brunatnego.
Pozostałą część dowodów, czyli fotografie, odciski śladów i relacje naocznych światków, można włożyć między bajki. Jedynym ratunkiem dla ekscytującego mitu jest już tylko doprowadzenie przed oblicze nauki żywego okazu Yeti czy Wielkiej Stopy. Szkoda. I o czym tu pisać w sezonie ogórkowym? Yeti, wróć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?