Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie z chartami wciąż zasadzają się na zwierzynę

Redakcja
POWIŚLE DĄBROWSKIE. W wielu wioskach na północy regionu tarnowskiego nadal trzymane są specjalne psy, z udziałem których kłusownicy wyruszają na krwawe łowy

Kłusownicy często używają dość wyrafinowanych metod, by upolować zwierzynę. Dla nich każda metoda jest dobra, jeśli jest skuteczna.

- Wiele lat obserwacji wykazuje, że niektóre kłusownicze sposoby utrwalają się jako pokoleniowa tradycja. Między innymi dlatego trudno ją zwalczyć - mówi Mirosław Łoboda, przewodniczący Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnowie.

Na przykład na północy regionu, na Powiślu Dąbrowskim, nielegalnie poluje się przy pomocy psów. Ale chodzi nie tylko o zwykłe psy, również do tego celu wykorzystywane. Chodzi głównie o mieszańce chartów, znanych psów gończych.

- Z punktu widzenia kłusownika mieszańce chartów mają wiecej zalet. Rasowy chart wprawdzie szybko biega, ale ma gorszy węch. Mieszańce często łączą te dwie cechy i wtedy pożytek z nich jest większy - objaśnia Mirosław Łoboda.

Polowanie polega na tym, że psy puszcza się w pogoń za zwierzęciem wypłoszonym z łowiska. Zadaniem psa jest dogonienie zwierzyny i utrzymanie jej do czasu aż pojawi się "myśliwy". Psy szkolone są tak, by nie rozszarpywały zdobyczy, bo jest ona przeznaczona dla właściciela czworonoga.

- Niechlubną ojczyzną nielegalnych polowań z użyciem mieszańców charta są tereny nadwiślańskie, na Kielecczyźnie, ale proceder ten przeniknął do naszego regionu, położonego w dolinie Wisły, tam, gdzie jest dużo równinnego terenu - mówi przewodniczący ZO PZŁ.

Od lat wtajemniczeni wiedzą, że szczenięta mieszańca charta można kupić na przykład na jarmarku w Szczucinie, a przywożą je handlarze z ościennych rejonów województwa świętokrzyskiego.

Wypuszczane psy polują na nadwislańskiej nizinie, a ich głównym łupem są coraz rzadsze zające. W przeszłości "charciarze", bo tak określa się tego rodzaju kłusowników, chętnie polowali na lisy, dopóty, dopóki cenione były futerka. Zysk był zatem pewny i znaczący.

- Wiadomo nam, że "charciarze" zasadzają się również na sarny, polną odmianę tych zwierząt. Dla ich psów nie stanowi to poważniejszego problemu - dodaje Mirosław Łoboda.

Znawcy tematu twierdzą, że średnio wyszkolony pies w ciągu jednego polowania może schwytać 3-4 zające.

- Ta "wydajność" ciągle zachęca kłusowników, o czym zaświadczają nasze statystyki - podkreśla łowczy okręgowy. - W ubiegłym sezonie od naszych myśliwych otrzymaliśmy 83 zgłoszenia o przeprowadzonych polowaniach z użyciem psów. A już miałem nadzieję, że ten proceder będzie powoli wymierał.

"Charciarzy" trudno jest ująć, są sprytni, doskonale znają teren, na którym polują. W przeszłości tylko kilka takich spraw trafiło do sądów, m. in. do Sądu Rejonowego w Dąbrowie Tarnowskiej.

Polowania z chartami, legalne, mają w Polsce bogatą tradycję przedwojenną, obecnie są one zakazane.

Na trzymanie charta lub mieszańca tej rasy na terenach wiejskich trzeba mieć zezwolenie administracji samorządowej. Ani chart, ani pies pokrewnej rasy, zupełnie nie nadają się do stróżowania. Na wsi często są one ukrywane.

Wiesław Ziobro

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski