Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makieta z zastrzykami

MM
Mająca 20 lat duża makieta wawelskiej Akropolis według projektu Wyspiańskiego jest po raz pierwszy odnawiana. - Czas i ludzie mieli na nią wpływ. Starzeje się materiał, a podczas zwiedzania muzeum to ktoś ją dotknie ręką, to coś przypadkowo urwie - mówi dokonujący renowacji Wojciech Klimek, wpasowując na powrót w budowlę na makiecie oderwaną kolumienkę z balustrady. Renowacja makiety należy do ostatnich prac przed otwarciem Muzeum Stanisława Wyspiańskiego w nowej siedzibie w Kamienicy Szołayskich przy ul. Szczepańskiej 11, gdzie przeniosło się ono z ul. Kanoniczej 9. Muzeum, zamknięte od września 2002 r., zostanie otwarte za kilka tygodni.

Dwa piętra Wyspiańskiego

   Muzeum Stanisława Wyspiańskiego - oddział Muzeum Narodowego w Krakowie - istnieje od 1983 r. Na jego otwarcie powstała makieta, ukazująca wizję Wyspiańskiego - przebudowy wzgórza wawelskiego. W 1904 r., po opuszczeniu Wawelu przez austriackie władze wojskowe, Wyspiański opracował wraz z architektem Władysławem Ekielskim plan zabudowy wzgórza - wawelską Akropolis. Zakładano tam m.in. odbudowanie zburzonych gotyckich kościołów i wzniesienie nowych gmachów, w tym Polskiego Sejmu, Muzeum Narodowego, Akademii Umiejętności, Pałacu Biskupiego, Teatru Greckiego czy zbudowanie podłużnego stadionu.

Wizja oddana w pleksi

   Dokumentację do makiety obrazującej tę wizję przygotowali Jacek Czubiński i Jerzy Porębski, a makietę wykonano w nieistniejącej już firmie w Głogoczowie, pod wodzą Ireneusza Pudełki. - Pięciu ludzi robiło ją osiem miesięcy - Wojciech Klimek wskazuje na rozległy model wzgórza (płyta, na której się mieści ma 2 na 3 metry, zaś zabudowa wzgórza - 2 na 1,5 m) i misternie wykonane budowle z pleksi. - Po latach niektóre budowle są powyrywane, niektórym brakuje elementów, ozdób. Trzeba wszystko skleić, wyczyścić, podorabiać i uzupełnić brakujące części (np. dodać koraliki krawieckie, które udają ozdobne kule kamienne, albo kolumienki z gwoździ). Wojciech Klimek, który zajmuje się budową kopii i remontem zabytków technicznych, w swojej pracowni na Czyżynach szpachluje dziury, odczyszcza makietę skrobiąc dłutkiem czy przedmuchując jej zakamarki powietrzem z kompresora, maluje też makietę, przywraca jej kolor kości słoniowej. - Ma nie być kolorowa, by podkreślić, że to tylko wizja - wyjaśnia. W niektórych miejscach sypie się podłoże z masy wiórowej - tam potrzebne są zastrzyki środka impregnującego. Jedna połowa makiety, już odnowiona, ma trafić do muzeum w poniedziałek. - Po remoncie makieta miałaby być przykryta przeźroczystą kopułą i umieszczona na podstawie stalowej na 6 nogach - mówi Klimek.

Szyby z blokadą ultrafioletu

   Muzeum Stanisława Wyspiańskiego wyprowadziło się z ul. Kanoniczej, z pomieszczeń wynajmowanych od kurii, gdyż opłaty były dla niego zbyt wysokie. - Pożegnaliśmy się w wielkiej zgodzie, jednak musieliśmy zrezygnować z tej siedziby, bo kosztowała nas za dużo. Zdecydowaliśmy o przeprowadzce do kamienicy Szołayskich, będącej własnością Muzeum Narodowego - mówi Zofia Gołubiew, dyrektor naczelna MNK. W tym czasie w Kamienicy Szołayskich trwał remont, teraz prace są kończone. Montowana jest telewizja dozorowa, przez którą będą obserwowani zwiedzający, urządzenia pomiarowe, rejestrujące temperaturę, wilgotność powietrza, natężenie światła, emisję ultrafioletu. - Szyby mają folię blokującą ultrafiolet, niektóre są przyciemnione, by przepuszczały mniej światła. Obiekty na papierze, a takie głównie stanowią ekspozycję, są najbardziej wrażliwe i wymagają ochrony przed światłem. Przy okazji przeprowadzki obiekty z muzeum odczyszczono, ok. 30 - w tym pastele, projekty, kalki - było konserwowanych, obiekty mają nowe ramki, passepartout, jak też przeszklono je szybami z blokadą ultrafioletu - wymienia Janusz Czop, główny konserwator MNK. Jak podaje, po przenosinach oglądać będzie można dotąd nie pokazywaną, teraz konserwatorsko przygotowaną do ekspozycji - dużą, bo o wymiarach 2,5 na 2,15 m kalkę (akwarelę na kalce) Wyspiańskiego z sali Poselskiej na Wawelu.

Trzy pokoje kolekcjonera

   Galeria stała Wyspiańskiego będzie zajmowała dwa piętra Kamienicy Szołayskich - I i II, przy czym na jednym z nich trzy pokoje mają być poświęcone postaci Feliksa Mangghi Jasieńskiego. - Te pokoje będą urządzone jak mieszkanie, będą tam m.in. obrazy, meble i inne przedmioty rzemiosła z mieszkania tego kolekcjonera, który podarował nam w 1920 r. swoją wielką kolekcję dzieł - mówi dyr. Zofia Gołubiew. Z kolei na parterze Kamienicy Szołayskich otwarto już sale wystaw zmiennych - prezentowane byłyby tu m.in. grafiki i wystawy dotyczące Młodej Polski. - _Planujemy jeszcze przygotować dziedziniec i urządzić tam kawiarnię, z parasolami - byłaby gotowa latem. Projekt remontu nie zakładał wykorzystania strychów, a są tam olbrzymie przestrzenie - będziemy chcieli przerobić je na magazyny, a wtedy zwolnią się dwa pomieszczenia na parterze, może np. na miejsce na odpoczynek, kawiarnię. Może uda się wyremontować zawilgocone piwnice, które mogłyby pomieścić sale wystawowe, gastronomie, salę konferencyjną - _mówi o planach Zofia Gołubiew. (MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski