Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mali nie powaliło Słoni, ale wciąż jest w grze

C. Kowalski (Polsat), K. Kawa
Puchar Narodów Afryki. Mali prowadzone przez Henryka Kasperczaka zremisowało z Wybrzeżem Kości Słoniowej 1:1, choć było bardzo blisko wygranej.

Piłkarze polskiego trenera, tak jak w pierwszym meczu z Kamerunem, pierwsi objęli prowadzenie (strzał Bakary Sako w 8 min) i wypuścili je z rąk w końcowych minutach. „Słonie” wyrównały po strzale Maksa Gradela w 87 min. Zasłużenie, bo po stracie gola stworzyły sobie kilka okazji.

– Nie wiem, cholera, co to się dzieje, że te moje chłopaki nie są w stanie skoncentrować się do końca. Wcześniej przecież to samo było z Kamerunem podczas naszego pierwszego meczu. Gdybyśmy oba spotkania wygrali, tak jak na to zasługiwaliśmy, to Mali byłoby pierwszym zespołem, który wyszedł z grupy. A tak będziemy się musieli jeszcze trochę pomęczyć – powiedział nam Henryk Kasperczak.

W drużynie rywali, która uchodzi za jednego z faworytów turnieju w Gwinei Równikowej, grały gwiazdy europejskiej piłki, m.in. bracia Kolo i Yaya Toure oraz nowy napastnik Manchesteru City Wilfried Bony, kreowany na następcę Didiera Drogby z Chelsea, który zakończył reprezentacyjną karierę. Mecz z trybun oglądał zawieszony za czerwoną kartkę Gervinho.

Spotkanie ze „Słoniami” miało dla Kasperczaka dodatkowy smaczek, bo na początku lat 90. był selekcjonerem drużyny Wybrzeża Kości Słoniowej i brał z nią udział w Pucharze Narodów Afryki (w 1994 roku został w półfinale wyeliminowany przez Nigerię).

– Podczas konferencji prasowej przed meczem byłem częściej pytany o Wybrzeże niż o Mali. Dziennikarze pamiętali także, że już jako trener Tunezji i Mali przed laty za każdym razem ogrywałem WKS. Oni są bardzo przesądni, nawet padały jakieś słowa o klątwie, no ale nie udało się. Szkoda, bo w Afryce zwyciężyć te zespoły to jak w Europie pokonać Niemców lub Hiszpanów – analizował szkoleniowiec, który sprostował informację, że w Afryce uważany jest za Francuza.

– Widziałem protokoły meczowe i wszędzie wpisane jest Henryk, a nie Henri. Oni dobrze wiedzą, że jestem Polakiem, choć po francuskich szkołach.

Rywalizacja w „grupie śmierci”, jak nazywana jest w PNA grupa D, jest tak zacięta, że we wszystkich czterech dotychczas rozegranych meczach zanotowano remisy 1:1. W drugim sobotnim spotkaniu Kamerun zdobył bramkę za sprawą Benjamina Moukandjo w 13 min, a Gwinea dzięki akcji Ibrahima Traore w 42 min.

Tabela niczego więc nie wyjaśnia i kwestia awansu do ćwierćfinału rozstrzygnie się w środę w ostatniej kolejce spotkań. Mali zagra w niej z Gwineą, a WKS z Kamerunem (transmisja w Eurosporcie).

– Powinniśmy mecz z Gwineą wygrać, ale wszystko może się zdarzyć. Zwłaszcza, że nie zagra nasz pierwszy bramkarz Diakite. Dam szansę młodemu Berthe, którego wynalazłem w Mali. Wystawiłem go już kiedyś w meczu z Chinami i dobrze bronił. Trzymajcie w Polsce kciuki za Mali – kończy Kasperczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski