Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska stolicą ferii zimowych 2024? Zdecydowana większość wybiera polskie góry

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Krynica-Zdrój jest turystycznym hitem. Jej hotele i pensjonaty przeżywają oblężenie.
Krynica-Zdrój jest turystycznym hitem. Jej hotele i pensjonaty przeżywają oblężenie. Wojciech Matusik / Polska Press
Województwo małopolskie w tym roku jako ostatnie skorzysta z przerwy zimowej, bo dopiero od 12 lutego. Mimo to, w Krakowskiej Izbie Turystyki mówią o ostatnich wolnych miejscach na obozy zimowe czy wycieczki. I choć Małopolska pełna jest atrakcji, ulubioną destynacją mieszkańców regionu jest południe Polski, w tym min. Krynica-Zdrój czy Tatry. Potwierdzają to właściciele górskich hoteli i pensjonatów, którzy mają już zajęte połowę pokoi. I choć pobyt w górach w tym roku podrożał, zdecydowanie chętniej deklarujemy spędzenie ferii poza domem.

Ferie zimowe 2024 w Polsce już się rozpoczęły, dla województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. W Małopolsce rozpoczną się najpóźniej ze wszystkich regionów bo dopiero 12 lutego i zakończą się 25 lutego. Wydawałoby się, że to jeszcze kawał czasu, ale jak słyszymy w Krakowskiej Izbie Turystyki pierwsze przygotowania zostały już poczynione.

- Jeśli chodzi o członków naszej Izby to kolonie i obozy dla młodzieży sprzedały się w 99 procentach, zostały pojedyncze miejsca, więc zainteresowanie jest faktycznie duże. Natomiast wyjazdy rodzinne, zorganizowane sprzedają się troszkę wolniej. Pierwszy rzut był w październiku, sprzedało się wtedy ok.20 procent, w okresie świąteczno-noworocznym było spokojnie i teraz znów jest duży ruch - mówi nam Łukasz Barłowski, wiceprezes Krakowskiej Izby Turystyki.

Jak tłumaczy świadczy to o tym, że jeśli rodziny planują jakiś wyjazd to organizują wszystko bliżej tej daty, bo znana im jest też prognoza pogody na najbliższe dni i tygodnie oraz rodziny wiedzą czy mogą sobie pozwolić na urlop. A w jakie destynacje najczęściej podróżujemy?

-Generalnie na południe Polski. Małopolska i Tatry, Dolny Śląsk i Sudety. Trochę mniejsze zainteresowanie jest wycieczkami zagranicznymi ze względu na łączny koszt wyjazdu – mówi Łukasz Barłowski.

Ilu turystów należy się spodziewać w Krakowie w okresie ferii? Jak zaznacza Barłowski, Kraków dla turystów krajowych jest w tym wypadku przeważnie przystankiem na trasie, dla tych co jadą w góry lub wracają z gór. Turyści jego zdaniem spędzają tu najczęściej kilka godzin, ewentualnie dzień lub dwa, w trakcie których odwiedzą Rynek Główny i Jarmark Bożonarodzeniowy, zobaczą zabytki, najpopularniejsze muzea i ruszają w dalszą podróż. Dodaje też, że patrząc na turystykę przez pryzmat korzyści finansowych dla Krakowa, należy mieć na uwadze, że na pewno do normy nie wróciła jeszcze turystyka grupowa, a nasze miasto opiera się na turyście indywidualnym krajowym i zagranicznym.

Imponujące są ostatnie dane lotniska w Balicach, które niedawno powitały 9-milionowego turystę. To pokazuje zdaniem Barłowskiego, że nasz region przyciąga każdego. Małopolskę i Park Rozrywki Energylandia odwiedzane są najczęściej przez Polaków. Jeżeli chodzi o turystę zagranicznego to przodują Czesi, którzy po prostu mają do nas blisko, następne miejsce zajmują turyści ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z którymi mamy dobre połączenie lotnicze z Balic. Nie brakuje również turystów z Norwegii. Łukasz Barłowski dodaje, że w tym momencie ma już o 20 procent więcej zapytań z tego ostatniego rynku niż w 2023 roku.

A co jego zdaniem warto zobaczyć będąc w okresie przerwy zimowej w Krakowie?
-Jarmark Bożonarodzeniowy, lodowiska, ogród świateł, ale zawsze dobrą opcją jest odwiedzenie Żywego Muzeum Obwarzanka, gdzie można samemu upiec nasz regionalny specjał – mówi.

Małopolska na Krakowie się nie kończy

Warto jednak sięgnąć dalej, bo Małopolska to przecież nie tylko Kraków. Rekordy popularności bije Krynica Zdrój. Dowodem na to jest dochód z opłaty uzdrowiskowej. Dzięki niej do budżetu Krynicy-Zdroju w 2023 roku wpłynęło dodatkowych 8,1 mln złotych, to o 1,5 mln. więcej sprzedanych noclegów, a zarazem historyczny wynik. Kwotę uzdrowisko przeznaczy na poszerzenie oferty turystycznej.

- Robimy co w naszej mocy, aby ludzie mieli jak u nas ciekawie spędzać czas. Zarówno zimą jak i latem mamy im co zaproponować - są stoki, ścieżki rowerowe, góry, wieża widokowa, kolej gondolowa, góra parkowa, deptak - atrakcji jest wiele - przyznał w rozmowie z „Gazetą Krakowską” burmistrz Krynicy-Zdroju.

Dodajmy do tego jaskinie solne, szlak architektury drewnianej pod postacią Cerkwii czy Muzeum Nikifora i mamy perfekcyjny wypoczynek.

Dla pragnących relaksu dobrym rozwiązaniem będą też Termy Gorce w Porębie Wielkiej. Termalne baseny, otoczone malowniczym krajobrazem Gorczańskiego Parku Narodowego oferują wodę bogatą w minerały o temperaturze 37 stopni Celsjusza. To jedyna taka atrakcja na Limanowszczyźnie, do której blisko jest z Nowego Sącza czy Krakowa, nie trzeba jechać na Podhale.

A jak już wybierzecie się na Podhale to poza Zakopanem i jego magicznymi Krupówkami, Morskim Okiem i Giewontem, warto zajrzeć na Kasprowy Wierch, by poszusować na trasach zjazdowych w dolinach Gąsienicowej i Goryczkowej. Są to bowiem jedyne trasy zjazdowe w Polsce o charakterze alpejskim. Kto chce ten czas spędzić w cichszym środowisku to może wybrać się do Tatrzańskiego Parku Narodowego, na Wielką Krokiew, do mini zoo czy motylarni. Dla spragnionych mocniejszych wrażeń polecamy Dom do góry nogami czy...polskie Tatry.

Chętniej pojedziemy na ferie niż rok temu

Według badania portalu rankomat.pl, w polskie góry chce pojechać 13 proc. ankietowanych, a kolejne 5 proc. deklaruje, że będzie jeździć na nartach lub snowboardzie w Polsce. Zagraniczny wyjazd do ciepłych krajów planuje 5 proc. badanych, a 3 proc. spędzi zimowy urlop w zagranicznych górach.

Za sam pobyt w polskich górach trzyosobowa rodzina (2+1) musi zapłacić minimum kilka tysięcy złotych. Do tego dochodzi wyżywienie, skipass i inne atrakcje oraz koszty dojazdu. Mimo tego w tym roku mniej niż połowa Polaków (46 proc.) ferie 2024 spędzi w domu – rok temu było to 57 proc – wynika z badania przeprowadzonego przez portal rankomat.pl. Zauważają to też właściciele hoteli i pensjonatów, którzy choć do ferii jeszcze miesiąc już mają ok. 50 procent rezerwacji.

- Pełnego obłożenia jeszcze nie ma. Na ten moment mamy zajęte jakieś 40-50 proc. pokoi. W zeszłym roku było lepiej, ale wiadomo, że rezerwacje lubią wpadać na ostatnią chwilę, więc wszystko będzie jasne po feriach – mówi nam pracownik Hotelu Pokoje pod Gubałówką w Zakopanem

Od pracownicy pensjonatu Małopolanka w Krynicy Zdroju także słyszymy, że póki co rezerwacje obejmują głównie pierwszy tydzień ferii czyli od 12 lutego do 18 lutego i wolny jest 1 pokój.

-W drugim tygodniu ferii tych pokoi znalazłoby się zdecydowanie więcej, ale też trzeba brać poprawkę na to, że jest dużo czasu. Także czekamy na gości – mówi.

Dlaczego pory roku wpływają na nasz nastrój?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Małopolska stolicą ferii zimowych 2024? Zdecydowana większość wybiera polskie góry - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski