Marszałek województwa pracuje nad nowym programem ochrony powietrza w Małopolsce. Właśnie skończył przyjmowanie propozycji dotyczących tego, co powinno się znaleźć w tym dokumencie, w przyszłym miesiącu ruszą konsultacje w największych miastach. Nowy program ma być uchwalony na początku przyszłego roku.
PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Świadomość ekologiczna czy finansowa
Już wiadomo, że więcej gmin zostanie uznanych za obszar zagrożony smogiem, a więc wymagający bardziej aktywnych działań w zakresie ochrony powietrza. - O dopisanie do listy trucicieli proszą same gminy - mówi wicemarszałek Wojciech Kozak. Jego zdaniem to efekt coraz większej świadomości ekologicznej społeczeństwa. - Na tereny wiejskie przeprowadzają się ludzie z dużych miast. Robią to, by móc odetchnąć świeżym powietrzem. Choć przeszkadza im nie tyle zanieczyszczenie pyłami czy innymi szkodliwymi substancjami, ile po prostu smród. I to głównie oni naciskają na władze gminy, by coś z tym zrobiły, a te wnioskują o objęcie ich programem ochrony powietrza - tłumaczy Wojciech Kozak.
Dotychczas małopolskie gminy raczej broniły się przed nazwaniem ich trucicielami. Zwłaszcza wtedy, gdy ekolodzy-aktywiści pokazywali pomiary zanieczyszczeń, z których wynikało, że smog w wypoczynkowych miejscowościach, często uzdrowiskach, jest większy niż w Krakowie. Teraz o ujęcie w programie ochrony powietrza dla całego województwa proszą m.in.: Bobowa, Zator, Polanka Wielka, Mucharz, Szaflary, Gródek nad Dunajcem, Iwanowice i Krościenko. A więc gminy, których w kontekście walki ze smogiem dotychczas nie wymieniano.
- To jest dość proste do wytłumaczenia - słyszymy od przedstawiciela jednej z gmin, która ma być wpisana na listę samorządów zobowiązanych do najbardziej radykalnych działań ograniczających emisję zanieczyszczeń. - Obawiamy się, że przy podziale dotacji na wymianę starych pieców, termomodernizację budynków i nowe technologie w zakresie ogrzewania preferencje dostaną ci, gdzie jest najgorzej. Jeśli jakaś gmina nie zostanie wpisana na listę tych najgorszych, to może dla niej nie być pieniędzy. Albo będzie ich mniej - argumentuje.
Przykładem takiej zapobiegliwości jest Gdów, który przystąpił do programu walki ze smogiem, choć zanieczyszczenie powietrza jest tam o wiele mniejsze niż w Krakowie albo znajdujących się w pobliżu Niepołomicach i Wieliczce. - Wyszliśmy z założenia, że skoro są pieniądze na likwidację smogu, to grzechem byłoby nie spróbować ich zdobyć. W domach na naszym terenie jest sporo starych pieców węglowych, a mieszkańcy są zainteresowani ich wymianą na nowe źródła ogrzewania. Mamy już około 350 deklaracji od osób chcących wymienić piec z dotacji, a ankiety w tej sprawie jeszcze ciągle spływają do urzędu - mówi wójt Gdowa Zbigniew Wojas.
- Nie będzie uzależniania dotacji na walkę ze smogiem od tego, czy ktoś jest na liście trucicieli czy go tam nie ma - zapewnia wicemarszałek Kozak.
Nie będzie też w nowym programie zakazu palenia węglem w innych gminach niż Kraków. A o tym, czy ten pod Wawelem się utrzyma, zdecyduje 27 września Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrujący skargę na uchwałę sejmiku w tej sprawie.
W nowych domach jedynie nowoczesne piece
W Urzędzie Marszałkowskim trwają prace nad aktualizacją programu ochrony powietrza. W ramach wstępnych konsultacji urzędnicy otrzymali ponad 50 uwag i wniosków. - Dla nas jest to wyraźny sygnał, że zmienia się mentalność mieszkańców - są oni coraz bardziej świadomi, że korzystając z przestarzałych pieców czy samochodów, sami szkodzą swojemu zdrowiu - mówi wicemarszałek województwa Wojciech Kozak.
Najczęściej zgłaszający uwagi twierdzili, że nowy program powinien normować kwestie przyjęcia uchwały antysmogowej dla całego województwa, w której znalazłyby się zapisy określające parametry emisyjne dla kotłów małej mocy wykorzystywanych w domach prywatnych. Według Wojciecha Kozaka nie ma możliwości wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem na obszarze całej Małopolski. Zapewnia przy tym, że w programie ochrony powietrza pojawi się zapis, by we wszystkich nowych budynkach był obowiązek montowania pieców niskoemisyjnych co najmniej V klasy, a więc najnowszej generacji.
Jako poważny problem ekolodzy wskazywali także spalanie odpadów i resztek roślin w przydomowych ogródkach, a także w małych firmach. Organizacje ekologiczne domagają się wprowadzenia skutecznej kontroli, która wyeliminuje nielegalne spalanie śmieci.
„Należy rozważyć wzmocnienie monitoringu jakości powietrza dla strefy małopolskiej, w szczególności na terenie uzdrowisk Krynica-Zdrój, Piwniczna-Zdrój, Muszyna w celu dokładniejszej oceny jakości powietrza” - czytamy we wniosku jednego z Małopolan. O objęcie systemem monitoringu jakości powietrza Rabki-Zdrój poprosiła sama burmistrz tej gminy. Dodatkowo ekolodzy zażądali, by na wszystkie gminy został nałożony obowiązek informowania swoich mieszkańców o jakości powietrza, ze szczególnym uwzględnieniem miejscowości uzdrowiskowych.
Ale były też uwagi wytykające błędy w obowiązującym już programie. Właśnie burmistrz Rabki zażądała wykreślenia zapisu nakazującego gminie rozbudowę i modernizację sieci ciepłowniczej, bo takiej sieci w Rabce... nie ma. Inne samorządy zostały zobowiązane do rozbudowy nieistniejącej sieci gazowej.
Pojawiły się również prośby o ograniczenie skali działań, które trzeba podjąć. Niektóre gminy stwierdziły, że nie są w stanie wymienić zbyt dużej liczby starych pieców węglowych na nowe, bo nie mają na to pieniędzy. W Spytkowicach (powiat nowotarski) do sieci gazowej powinno się podłączyć 800 nowych użytkowników. Gmina chce, by było ich tylko 50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?