FOT. WOJCIECH CHMURA
Limanowa
Jednocześnie odebrała gratulacje za niedawny występ na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu i upominki od starosty Jana Puchały.
Pochodząca z Limanowej Marta Florek, kończąca właśnie Akademię Muzyczną w Katowicach na wydziale wokalistyki jazzowej, ma na swoim koncie wiele nagród krajowych i zagranicznych za wykonania piosenek, także własnych, zaistniała w pełnej krasie na tego rocznym opolskim festiwalu. Zadebiutowała w wyjątkowym w historii Opola koncercie piosenek Ewy Demarczyk. Zdecydowała się na konfrontację z jej magicznym talentem obok uznanych już sław polskiej estrady. I wypadła, w ocenie wielu fachowców, znakomicie.
Prowadzący wieczór znany prezenter Marcin Kydryński występ Marty Florek zapowiedział jako ostatni, dziewiąty, po oficjalnych życzeniach i nagrodach dla nieobecnego niestety w amfiteatrze Czarnego Anioła Polskiej Piosenki, jak mówią o Ewie Demarczyk. Poprosił publiczność o ciepłe przyjęcie debiutantki, dzięki czemu - przypadkowo, lub nie - zwrócił szczególną uwagę widzów przed sceną i telewizorami, na Martę. Zaśpiewała jedną z najbardziej znanych piosenek "Na moście w Avignon" do słów Baczyńskiego. Zrobiła to żywo, w kontraście do melancholijnie brzmiących poprzedniczek, z jazzowym nawykiem uciekając miejscami z linii melodycznej.
- Prowadzący orkiestrę Krzesimir Dębski zwracał uwagę, bym daleko nie odchodziła od muzycznego pierwowzoru Zygmunta Koniecznego - mówiła Marta Florek. - Postanowiłam jednak coś zrobić po swojemu. Nie wybierałam tej piosenki i z początku, gdy mi ją zaoferowano do śpiewania, byłam mocno zakłopotana.
O tym i o innych wrażeniach z opolskiej estrady opowiadała wczoraj w starostwie. Od kilkunastu dni Marta Florek jest dumą limanowian. Starosta Jan Puchała nie omieszkał na wstępie poinformować, że z sukcesu Marty cieszy się szczególnie, bo kulturę czuje jak mało kto i umie sukcesy docenić.
- Przez piętnaście lat grałem w zespole na saksofonie, występowałem na scenie i mogę powiedzieć, że je stem starym kabareciarzem - pochwalił się starosta Puchała i od gratulacji przeszedł do konkretów.
- Ma pani już teraz od nas zaproszenie do udziału w wojewódzkich dożynkach w Kamienicy w sierpniu, a w październiku w gali przedsiębiorczości - mó wił starosta. - To będzie doskonała okazja, by się pokazać limanowianom na żywo, a przy tym jakieś wsparcie materialne od nas na pewno się przyda.
W ślad za tym zaproszeniem wręczył piosenkarce dyplom i ele gancki komplet piór, by miała czym podpisywać autografy.
Nie podniosło jej to specjalnie ciśnienia. Podczas rutynowych badań lekarskich przed pobraniem krwi ciśnieniomierz wykazał pomiar 70 na 120. Do udziału w akcji oddawania krwi zaprosiła Martę Urszula Obrąpalska z działu promocji starostwa. Wczo raj, między godzinami 8 a 13.30, dwadzieścia osób zgłosiło się, by oddać krew, co doktor Maria Marcisz-Czaja, internistka pracująca na oddziale paliatywnym i w punkcie krwiodawstwa limanowskiego szpitala uznała za dobry wynik, jak na początek.
- To mój debiut w tej dziedzinie - powiedziała Marta, siadając na fotel. Uśmiech nie znik nął jej z twarzy nawet wtedy, gdy pielęgniarka, Maria Faron, wkłuwała się w jej rękę.
WOJCIECH CHMURA
Więcej o Marcie Florek będzie można przeczytać w piątkowym numerze "Dziennika Polskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?