Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maryla Szymiczkowa „Seans w Domu Egipskim”, Znak / litera nova 2018, 299 str.

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Fot. Archiwum
Tajemnicza Maryla Szymiczkowa opowiada o kolejnym toczącym się w Krakowie śledztwie.

Z biegiem lat, z biegiem dni coraz lepiej rozwija się detektywistyczna kariera pani profesorowej Zofii Szczupaczyńskiej, żyjącej na przełomie wieku XIX i XX w Krakowie dostojnej mieszczki, która pewnym momencie znudzona nudą (niezły pleonazm) filisterskiego bytowania postanowiła zająć się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych.

Na rynku pojawiła się właśnie trzecia poświęcona jej dokonaniom powieść, firmowana przez niejaką Marylę Szymiczkową, równie fikcyjną jak jej bohaterka pisarkę, powołaną do życia przez duet Jacek Dehnel – Piotr Tarczyński. Fikcyjną, acz obdarzoną zrębkiem biografii – pani Szymiczkowa jest niegdysiejszą gwiazdą Piwnicy pod Baranami, korektorką w „Tygodniku Powszechnym” oraz wdową po prenumeratorze „Przekroju”, co i autorce ma nadać sznyt krakowskości - wręcz ją usprawiedliwić, bo Dehnel jest warszawiakiem, a i Tarczyński do Warszawy (oraz Jacka Dehnela) przed 10 laty zbiegł.

Trzecia (po „Tajemnicy domu Helclów” i „Rozdartej zasłonie”) powieść Szymiczkowej, zatytułowana „Seans w Domu Egipskim” toczy się w środowisku krakusów zainteresowanych – co na przełomie wieków było bardzo modne – spirytyzmem. Organizują więc seans, podczas którego dochodzi do tajemniczego zgonu, pobudzającego do kolejnej akcji bohaterkę. Jak na rasowy kryminał przystało, śledztwo doprowadza do ujawnienia wielu rodzinnych i towarzyskich tajemnic, zwłaszcza skandali obyczajowych, skrzętnie skrywanych pod płaszczykiem filisterskiego, krakowskiego blichtru.

Co dla całego cyklu najważniejsze, akcja powieści Szymiczkowej jest znakomicie ulokowana w krakowskich realiach epoki. Na marginesie powieściowej intrygi pojawiają się autentyczne postaci i wydarzenia (tym razem ze Stanisławem Przybyszewskim na czele, notabene jednym z podejrzanych o dokonanie zbrodni), bohaterowie poruszają się wiernie odtworzonymi trasami (sama pani Szczupaczyńska mieszka przy ul. św. Jana w kamienicy Pod Pawiem – można sprawdzić).

A i atmosfera krakowskiego życia przełomu wieków jest w niej wiernie odtworzona – i z zaczerpniętych z ówczesnej prasy realiów, i z (narzucających swój specyficzny, krytyczny ogląd) przekazów literackich. Ewidentnie musi więc pojawić się skojarzenie ze spektaklem Starego Teatru oraz serialem Andrzeja Wajdy „Z biegiem lat, z biegiem dni”, który taki właśnie obraz Krakowa przełomu wieków na trwale wprowadził do naszej świadomości historycznej.

Zabawne są zwłaszcza wycieczki pod adresem krakowskiej współczesności. Ot, chociażby taki przykład. „Zżera mnie choroba, która toczy to miasto. Wszędzie malaria! Malaria we krwi i tkankach, malaria w mózgu i nerwach tych… tych niezdolnych do życia neurasteników […]. Malaria w sercach obłudnego, rozpustnego mieszczaństwa o małej, niechlujnej duszy” – narzeka jeden z bohaterów.

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski