MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marzy o zmierzeniu się z historią Pienin

Redakcja
Wędrówki niecodzienne. Krzysztof Koper ma 36 lat, mieszka w Krościenku nad Dunajcem, uczy w miejscowym gimnazjum, jest po dwóch fakultetach, skończył polonistykę i historię na Uniwersytecie Jagiellońskim, autor czterech publikacji, dwie poważne historyczne: pierwsza "Z dziejów Krościenka nad Dunajcem", druga "Krościenko - Grywałd. Wspomnienie z Pienin" i dwie zaliczane do literatury stosowanej, to "Mały przewodnik historyczny po Krościenku nad Dunajcem" i dopiero co wydany "Mały przewodnik historyczny po Pieninach".

W młodym wieku mało kto może pochwalić się takim dokonaniem, szczególnie w literaturze, i to na przestrzeni zaledwie czterech lat. - Pierwsza moja książka wydana została w 2005 roku. Praca nad nią to był prawdziwy maraton, teraz mam takie wrażenie, że za szybko została napisana, bo do dzisiaj boli mnie kręgosłup od siedzenia nad nią i od pracy przy komputerze - mówi pan Krzysztof, śmiejąc się. Poświęcona została dziejom Krościenka nad Dunajcem, miasteczka, którego akt lokacyjny podpisał na Wawelu Kazimierz Wielki w 1348 r. Krzysztof Koper wiele lat przygotowywał się do jej napisania, zbierał materiały, przesiadywał w archiwach i bibliotekach, szperał w starych dokumentach, księgach i dokumentach parafialnych. Tak powstała praca bardzo potrzebna dla historii regionu.
Dotąd jego twórczość można wyraźnie rozdzielić na liczące się dzieła historyczne i nie mniej ważną literaturę przewodnikową, która ma w swoich założeniach spełnić zadania edukacyjne i popularyzujące miejscowość oraz region. - Moje pierwsze dzieło było najobszerniejsze, analizujące pewne zagadnienia z dziejów Krościenka i okolicznych terenów. Drugie natomiast albumowe, z obfitą ikonografią, z bardzo bogatą zawartością merytoryczną, opisami, komentarzami, właściwie jest pracą łączącą album z książką - mówi Krzysztof Koper. - Z kolei przyszła pora na dwa przewodniki, praca nad każdym zamknęła się w ramach jednego roku. Są to przewodniki historyczne, dotąd takich nie opracowano. Mnóstwo jest przewodników przyrodniczych, klasycznie turystycznych, natomiast historycznych nie było. Pisząc je, zastrzegłem sobie, że nie będą skierowane do masowego odbiorcy, ale do określonej grupy osób, którzy już znają ten region, przyjeżdżają tutaj, często od wielu pokoleń.
Oba przewodniki - zarówno ten po Krościenku, jak i po Pieninach - są "małe", nie tylko w tytule, ale i w formacie. Autor nie ukrywa, że podyktowane to było wyłącznie prawami rynku: - Jeśli ktoś chce się pokusić o wydanie własnym sumptem w kolorze, z dobrymi zdjęciami pracy poświęconej małemu regionowi, o małej przestrzeni kulturowej, to ta praca, aby miała szansę się sprzedać, musi być właśnie taka. Nie jest sztuką wydać duży, atrakcyjny album, żeby później zalegał na półkach księgarskich. Zdecydowały więc kwestie życiowe, przewodnik ma przystępny i praktyczny format tak, aby odbiorca mógł zabrać go na spacer.
Początkowo autor miał zamiar treść merytoryczną nowego przewodnika rozciągnąć na całe Pieniny, łącznie z częścią słowacką i Pasmem Haligowskim, tyle bowiem zebrał materiału, ciekawostek, że aż się prosiło, ale w pewnym momencie musiał wziąć pod uwagę ograniczenia finansowe i organizacyjne. Postanowił więc zamknąć ramy terytorialne do Pienin Właściwych, leżących w granicach Polski, a w zasadzie do granic Pienińskiego Parku Narodowego, z wyłączeniem Pienin Małych i Spiskich. - Od lat zbieram materiały na temat Pienin, wertując głównie archiwalia krakowskie, dawne protokoły, inwentarze i spisy lustracji starostwa czorsztyńskiego, więc o każdym haśle w przewodniku mógłbym dużo napisać. Pieniny w przeciwieństwie do Tatr były terytorium poznanym dość wcześnie, nie przez turystów, ale ludzi, którzy je eksploatowali nawet do granic wydolności, pozostało sporo materiałów archiwalnych, zapisków, istne bogactwo źródłowe, które trzeba koniecznie opracować - powiedział Krzysztof Koper i dodał: - Prace moje oparte są na faktach przeze mnie odkrytych, nie znoszę kompilacji, tworzenia czegoś z czegoś, odpisywania, przepisywania. Każde moje dzieło jest wypracowane przez wiele godzin w archiwach, poświęcam na to cały swój wolny czas, ferie szkolne, to żmudna praca. Dzięki temu przekazuję czytelnikowi materiał nowy. Takie są moje główne zamierzenia, które wymagają z jednej strony dużego nakładu pracy, z drugiej dają mi ogromną satysfakcję.
Na okładce nowego przewodnika historycznego po Pieninach znalazło się zdjęcie z podtekstem. Autor nie ukrywa, że koncepcja okładki zmieniała się do ostatniej chwili, wcześniejsze projekty nie odpowiadały ogólnej koncepcji. Ta przedstawia ciekawy wycinek z historii flisactwa pienińskiego, załogę Koterbów, jedną z najsłynniejszych przedwojennych załóg krościeńskich, Józef zwany był w miasteczku "Admirałem", ponieważ woził VIP-ów, m. in. prezydenta Ignacego Mościckiego, ministrów, ludzi kultury i sztuki, można powiedzieć, że był etatowym przewoźnikiem dla tych, którzy cieszyli się ogólnym szacunkiem. - Po prawej stronie zdjęcia stoi Marian Koterba, syn Admirała, który zginął tragicznie w 1937 w głośnym wypadku pod Kotuńką w Szczawnicy, kiedy to grupa przestraszonych turystów poderwała się, powodując przechył łodzi. Marian Koterba rzucił się na ratunek. Uratował wszystkich, przeżyli, on sam został wciągnięty pod wodę przez ostatnią osobę. W księdze parafialnej znalazłem przy jego nazwisku dopisek: "utonął, ratując bliźnich" - powiedział pan Krzysztof.
Na wydaniu przewodnika historycznego po Pieninach Krzysztof Koper nie zamierza skończyć: - Moim marzeniem jest opracować dzieje Pienin, już jako pracę naukową, może nawet jako temat pracy doktorskiej, którą wreszcie chciałbym zacząć. Mam już dość wyraźny temat; wiem, gdzie szukać ma teriałów, wiem, o czym pisać. To będzie następna poważna praca na dobrych parę lat, poświęcona Pieninom jako górom dawno odkrytym i dokładnie penetrowanym przez człowieka, o których zachowało się dużo materiałów archiwalnych, źródłowych. Z tym tematem chciałbym się zmierzyć.
Ryszard M. Remiszewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski