MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miał dobrze usposobionego Palczewskiego

Redakcja
Przebój Wolbrom zanotował wyjazdowy remis z Okocimskim Brzesko 1-1 (1-0), ale jego sytuacja nie zmieniła się w grupie wschodniej II ligi. Nadal traci trzy punkty do szczytu tabeli, ale ma tylko punkt przewagi nad strefą barażowo spadkową.

II LIGA, GRUPA WSCHODNIA. Przebój Wolbrom zremisował w Brzesku z Okocimskim, bo...

Mecz był dla kibiców atrakcyjnym widowiskiem. - Przede wszystkim dlatego, że oba zespoły postawiły na otwartą grę - mówi Jarosław Rak, kapitan Przeboju. - Spodziewaliśmy się jednak takiego rozwoju wypadków. Na pewno zespół z Brzeska nie zasłużył na to, by plasować się w dolnych rejonach tabeli i przeciwko nam chciał to potwierdzić - _dodaje.
Spotkanie miało różne fazy. - _Gospodarze na początku przycisnęli
- podkreśla zawodnik. - Mieli kilka doskonałych pozycji strzeleckich, w tym sam na sam z bramkarzem, ale my z kolei mieliśmy w swoich szeregach dobrze usposobionego między słupkami Maćka Palczewskiego, który swoimi udanymi interwencjami wpędzał miejscowych napastników w kompleksy. Jednak, jak na ironię, gola straciliśmy po nieporozumieniu obrońców z bramkarzem - dodaje wolbromski kapitan.
Wyrównanie padło z karnego. - Co do słuszności jego podyktowania nikt nie miał chyba żadnych zastrzeżeń - uważa zawodnik. - Po wyrównującym trafieniu to my z kolei zaczęliśmy nadawać ton wydarzeniom na boisku. Przy nadmiarze szczęścia mogliśmy wygrać, bo przecież Marcin Siedlarz trafił w poprzeczkę. Kilka centymetrów niżej i spotkanie skończyłoby się po naszej myśli. Jednak remis nie krzywdzi nikogo, a był on ze wskazaniem - mimo wszystko - na gospodarzy - Jarosław Rak obiektywnie ocenia układ sił panujący na boisku.
Wynik spotkania padł zatem taki sam, kiedy oba zespoły nie grały ze sobą na jednym szczeblu, a niżej stały notowania wolbromian, występujących wówczas w IV lidze. To wtedy, w sparingach oraz w Pucharze Polski, mecze tych drużyn kończyły się remisami. Rok temu, w III lidze, oba zespoły wygrywały na własnych boiskach. - Przed rokiem przegraliśmy w Brzesku 0-1, nie mając wiele do powiedzenia, w tym razem zmusiliśmy rywala do maksymalnego wysiłku, wywożąc punkt - zwraca uwagę kapitan Przeboju. - Rywale po meczu słaniali się na nogach, o czym nam zresztą nie omieszkali powiedzieć. Mamy tam wielu znajomych. To tylko dobrze świadczy o naszym przygotowaniu fizycznym do rozgrywek. Potrafimy przyjąć trudne warunki przeciwnika i wywalczyć punkt. Każdy punkt trzeba sobie szanować. Przecież gdyby nie remis w Brzesku, plasowalibyśmy się w strefie barażowo spadkowej. Taka to jest liga, w której każdy może wygrać z każdym - dodaje.
Jesienią bywało już tak, że wolbromianie wysoko wygrywali, strzelając kilka goli w jednym meczu. - Nie zawsze można sobie urządzać strzeleckie fajerwerki. Gra się przecież tak, jak przeciwnik pozwala. Trzeba dobrać taki styl, by zawsze coś urwać - zwraca uwagę kapitan. - Pod wodzą nowego trenera, w sześciu meczach, zdobyliśmy 11 punktów, co jest wynikiem dobrym. Pomyśleć, że gdyby udało nam się zremisować przegrane mecze z Kolejarzem Stróże u siebie, czy w Otwocku ze Startem, moglibyśmy być współliderem - kończy zawodnik.
JERZY ZABORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski