MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miejscy urzędnicy uspokajają: kurnika tutaj nie będzie

Paulina Marcinek
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela na spotkaniu z mieszkańcami zapewnił ich, że nie muszą się obawiać, bo kurnika nie będzie
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela na spotkaniu z mieszkańcami zapewnił ich, że nie muszą się obawiać, bo kurnika nie będzie fot. paulina marcinek
Tarnów. Magistrat chce przeznaczyć teren, na którym miała być prowadzona hodowla kur, pod budownictwo mieszkaniowe. Właściciele okolicznych działek odetchnęli.

Właściciele okolicznych działek i zaniepokojeni mieszkańcy os. Krzyż odetchnęli z ulgą. - Jesteśmy dobrej myśli, wierzymy w to, że kurnik jednak nie powstanie i będziemy mogli tutaj spokojnie żyć oraz budować domy - wyjaśnia Alicja Pańczyk, właścicielka jednej z działek w pobliżu tego obiektu.

Wznowienie działalności związanej z hodowlą kur przez nowego właściciela w rejonie Wiśniowej i Kalinowej budzi wiele emocji wśród mieszkańców. Boją się oni, że nieprzyjemny zapach z kurnika oraz hałas pracujących tam urządzeń zatruje im życie. Deklaracja, że miasto zrobi wszystko, aby takiej działalności tam nie było, padła na spotkaniu mieszkańców z prezydentem Tarnowa.

- Kurnika dzisiaj legalnie nie ma - uspokajał Roman Ciepiela. Podkreślił, że dobiegają końca prace na planem zagospodarowania przestrzennego miasta. - W tym planie przewidujemy, aby teren, na którym obecnie znajduje się budynek, był przeznaczony wyłącznie pod budownictwo mieszkaniowe - tłumaczył. Podkreślał, że nie widzi też możliwości, aby była tam prowadzona intensywna działalność rolnicza. - Wiemy od inspektora nadzoru budowlanego, że pozwolenie na budowę kurnika zostało wydane w latach 7o. Było ono tymczasowe i dzisiaj nie obowiązuje, dlatego obecny obiekt nie może być użytkowany - tłumaczy prezydent.

Magistrat zamierza wyegzekwować od właściela budynku jego rozbiórkę. 18 sierpnia wysłał już pismo z takim upomnieniem, jednak żadnej odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.

Pełnomocnik właściciela Maciej Morawski podkreśla, że podejmowane przez jego klienta działania są zgodne z prawem. - Sytuacja prawna jest taka, że po wykonanym remoncie będzie możliwa hodowla - wyjaśnia.

Plan zagospodarowania przestrzennego, który zakłada, że teren, na którym stoi obiekt, ma być przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe, muszą zaakceptować jeszcze radni na październikowej sesji. Do tego czasu osoby, które chciały budować domy w sąsiedztwie feralnego budynku, zamierzają się wstrzymać. - Wolimy poczekać, aż wszystko się wyjaśni do końca - mówi Grzegorz Surga, jeden z właścicieli działek.

Mieszkańcy skierowali też sprawę do prokuratury, która bada m.in., czy nie zostało naruszone prawo budowlane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski